Młynarska porównuje Matkę Teresę do psychopatki
Matka Teresa z Kalkuty, Założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1979 roku w ostatnia niedzielę została uznana za świętą. Kanonizacja nie przestaje jednak wzbudzać emocji. Zdaniem wielu, Święta, wcale nie była taka święta.
Do dyskusji nad uznaniem Matki Teresy za święta wtrąciła się także dziennikarka Paulina Młynarska, która w kontrowersyjny sposób porównała „Świętą” do psychopatki.
– Matka Teresa z Kalkuty dziś została ogłoszona świętą. Na konta Zgromadzenia Misjonarek Miłości spływały miliony dolarów od najmożniejszych darczyńców, jednak „święta” nie uważała za stosowne kupować za te pieniądze środków przeciwbólowych dla swoich cierpiących podopiecznych. Fascynowało ją cierpienie, które potrafiła gloryfikować ze swadą godną prawdziwej psychopatki (w sieci są dziesiątki jej wypowiedzi) – pisze na Facebooku. Młynarska.
– W domach prowadzonych przez jej zgromadzenie brakowało nawet igieł jednorazowych. Jednak sama Teresa leczyła się w USA. Sprzeciwiała się emancypacji kobiet, a antykoncepcję uważała za największe zło. Dobra koleżanka kilku panów, którzy wiedzieli i nic nie powiedzieli o skali pedofilii w kościele. Kumpela irlandzkich siostrzyczek prowadzących domy dla samotnych matek, które de facto były obozami pracy przymusowej oraz targiem dzieci. Ja tam jestem niewierząca, więc nie mam dylematów. Ale gdybym była to bym miała. Albo nie. Nie miałabym, bo przecież dawno bym zwątpiła – dodała.
______________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.
Do dyskusji nad uznaniem Matki Teresy za święta wtrąciła się także dziennikarka Paulina Młynarska, która w kontrowersyjny sposób porównała „Świętą” do psychopatki.
– Matka Teresa z Kalkuty dziś została ogłoszona świętą. Na konta Zgromadzenia Misjonarek Miłości spływały miliony dolarów od najmożniejszych darczyńców, jednak „święta” nie uważała za stosowne kupować za te pieniądze środków przeciwbólowych dla swoich cierpiących podopiecznych. Fascynowało ją cierpienie, które potrafiła gloryfikować ze swadą godną prawdziwej psychopatki (w sieci są dziesiątki jej wypowiedzi) – pisze na Facebooku. Młynarska.
– W domach prowadzonych przez jej zgromadzenie brakowało nawet igieł jednorazowych. Jednak sama Teresa leczyła się w USA. Sprzeciwiała się emancypacji kobiet, a antykoncepcję uważała za największe zło. Dobra koleżanka kilku panów, którzy wiedzieli i nic nie powiedzieli o skali pedofilii w kościele. Kumpela irlandzkich siostrzyczek prowadzących domy dla samotnych matek, które de facto były obozami pracy przymusowej oraz targiem dzieci. Ja tam jestem niewierząca, więc nie mam dylematów. Ale gdybym była to bym miała. Albo nie. Nie miałabym, bo przecież dawno bym zwątpiła – dodała.