Lizzy Velasquez, okrzyknięta mianem ‘najbrzydszej kobiety świata’ bohaterka okrutnych memów, przerwała milczenie i odpowiedziała internautom.

Być może część z was widziała pozornie zabawne memy, na których występuje Lizzy Velasquez. Wiele osób być może myślało nawet, że wygląd kobiety jest wynikiem przeróbki zdjęcia. Niestety, Lizzy cierpi na zespół Marfana, który determinuje to, jak kobieta wygląda.

Memy z ‘najbrzydszą kobietą świata’

Memy niejednokrotnie zrujnowały życie prywatnych osób. Na szczęście Lizzy postanowiła nie przejmować się zbytnio żartami na temat jej wyglądu, a zamiast tego wykorzystać nieprzyjemną sytuację, by zaapelować do ludzi o większe zrozumienie i wrażliwość.

– Piszę to dość późno, ale robię to w ramach przypomnienia, że niewinne osoby, które są bohaterami podobnych memów również własnie krążą po facebooku i czują coś, czego nie życzyłabym nawet największym wrogom – napisała Lizzie pod zdjęciem przedstawiającym żart na jej temat.

– Nieważne jak wyglądamy i ile ważymy; zawsze jesteśmy ludźmi. Proszę was, żebyście pamiętali o tym, kiedy następny raz zobaczycie jakiś popularny obrazek z kimś zupełnie obcym. Przez chwilę wyda ci się to komiczne, ale człowiek na zdjęciu z pewnością czuje się zupełnie odwrotnie. Dzielmy się miłością, nie słowami, które ranią – zakończyła ‘najbrzydsza kobieta świata’.

Apel Lizzie Velasquez błyskawicznie stał się bardziej popularny, niż złośliwe memy. Po zaledwie kilku godzinach udostępniono go w internecie prawie sto tysięcy razy, a media gratulowały Lizzy ogromnej odwagi.

Wsparcie internautów

– Zgadzam sie w 100%. Ocenianie ludzi po wyglądzie jest podle i krzywdzące. Życzę wszystkim więcej empatii.

– Smutne, że ludziom łatwiej przychodzi obrażanie, wysmiewanie niż jedno dobre słowo…

– dokładnie co innego zdjęcie osoby chorej to tak jakby się śmiać z wodoglowia czy zespół downa lub innej choroby genetycznej która widać jest gołym okiem.Podziwiam ją. Sam też choruje i słyszę w pracy że nie wyglądam na tak chorą.Nie wszystko jest takie jak to widzimy czy słyszymy.

– Biedna kobieta, ale podziwiam ją za to jaka jest dzielna. My często narzekamy na drobne defekty w swoim wyglądzie a to krzywy nos czy małe usta. Byle pierdoła a często uważamy taki drobny kompleks za tragedię. Dopiero gdy widzimy kogoś jak ta pani doświadczonego prawdziwą tragedią a mimo to nie poddaje się, nie zamyka się we własnej skorupie. Wtedy ten krzywy nos czy małe usta są niczym, głupim wymyslem narzuconym przez media promujące, że tak a tak ma wyglądać atrakcyjna kobieta. Doceniajmy to co mamy i nie oceniajmy nikogo po wyglądzie – komentowali apel Lizzy internauci.

Kobieta, która na co dzień zajmuje się coachingiem, w swoim apelu broniła nie tylko chorych lub nieładnych osób, lecz także ich rodzin. Złośliwości na temat czyjegoś wyglądu, są bolesne także dla bliskich danej osoby.

Post Lizzy postanowiła skomentować także jej matka – Rita Velasquez.

– To boli mnie tak, że słowa nie są w stanie tego opisać. Jestem tutaj jednak, żeby powiedzieć: proszę, dzielmy się miłością. Kocham cię Lizzie – napisała matka 27-latki.

Choroba Lizzy Velasquez

Zdeformowana twarz i przeraźliwie chuda sylwetka, to nie efekt manipulacji fotografią, lecz rzadkiego schorzenia. Medycyna pozostaje bezradna wobec schorzenia, z którym przez całe życie walczy Lizzy. Wiadomo, że na świecie jest zaledwie kilka osób, które cierpią na to samo.

Lizzy codziennie spożywa blisko 8000 kalorii, które pozwalają jej przeżyć z wagą niecałych 30 kilogramów. Choć często zarzucano jej anoreksję, kobieta w rzeczywistości musi jeść co 15-20 minut, bo jej organizm zbyt szybko zużywa kalorie. Lizzy nie widzi na jedno oko, a choć ma dopiero 27 lat, wygląda na znacznie starszą.

Kult urody przegrał

Zaraz po urodzeniu, lekarze nie dawali Lizzy wielkich szans na przeżycie, a jej matce powiedziano, że nawet jeśli dziecku się to uda, nigdy nie nauczy się mówić, chodzić i będzie całkowicie uzależniona od innych.

Lizzy skończyła studia, wydała książkę, czynnie pracuje i udziela się społecznie. W świecie, gdzie wygląd gra główną rolę, ludzie pokochali ‘najbrzydszą kobietę świata’, za jej piękne wnętrze.