Kultura za grosze
Jaką wymówką najczęściej odpieramy zarzut, że mało udzielamy się kulturalnie? Brak funduszy! Wydaje się nam, że na regularne wizyty w kinie, w teatrze czy na koncertach trzeba wydać krocie. Dzisiaj obalamy ten mit.
Teatr, opera
Kiedy myślisz o teatrze, pewnie widzisz w swojej wyobraźni eleganckie damy w kapeluszach oraz dostojnych gentlemanów we frakach, sączących w antrakcie francuskie wino. Taka scenka kojarzy się z przepychem, blichtrem, splendorem… a co za tym idzie – wysokimi kosztami. Rzeczywiście za bilet w pierwszym rzędzie zapłacimy nawet do 150 zł, lecz równie dobrze zapamiętamy sztukę siedząc w mniej luksusowym miejscu: na balkonie (25 zł Teatr Wielki – Opera Narodowa) lub na tzw. dostawce, czyli strapontenie (30 zł, 45 zł Teatr Roma). Godne polecenia są także wejściówki, czyli bilety dostępne tuż przed rozpoczęciem spektaklu. Ich ceny wahają się od 20 zł do 50 zł w zależności od teatru i sztuki. Co prawda istnieje ryzyko, że chętnych będzie tak dużo, że wejściówek dla nas nie wystarczy, lecz trzeba przyznać, iż wizyta w teatrze za 20 zł to świetna okazja do obcowania ze sztuką dosłownie za grosze. Kolejnym patentem na zaoszczędzenie są zakupy grupowe. Nie liczmy jednak na to, że w ten sposób upolujemy okazję stulecia i udamy się na teatralny hit sezonu. Nie ma cudów. Realnym celem są mało popularne sztuki.
Kino
Regularne ceny biletów mogą przyprawić o zawrót głowy. 25 zł za bilet normalny?! Nie każdy może sobie na to pozwolić. Prawidłowość, że w weekendy sale kinowe są wypełnione po brzegi, natomiast w dni powszednie świecą pustkami, wydaje się być logiczna. W celu zniwelowania tej dysproporcji, multipleksy wprowadzają szereg promocji, aby zachęcić kinomaniaków do liczniejszego uczęszczania na seanse w mniej popularne dni. W poniedziałki możemy obcować z dziesiątą muzą nawet za 8 zł, we wtorki obejrzymy film za 13 zł pod warunkiem pobrania kodu z Facebooka, w środy zapłacimy 14 zł lub otrzymamy 2 bilety w cenie 1 z tej okazji, że… jest środa, w czwartek wydamy 10 zł, jeśli zgromadzimy 3 opakowania po pewnej marce batona. Przy takim „lawirowaniu” w skali długofalowej wydamy o połowę mniej niż gdybyśmy płacili za bilety w regularnej cenie. Jeżeli mamy swoje ulubione kino, warto zainwestować w kartę klubową, która uprawnia do zniżek klubowicza, a czasem nawet osoby mu towarzyszące.
Inne wydarzenia kulturalne
Żyjąc w XXI w. jesteśmy w niewiarygodnie komfortowej sytuacji. Jedno kliknięcie, krótka fraza wpisana w wyszukiwarce i otwiera się przed nami kopalnia informacji, jaką jest internet. Możemy z łatwością dowiedzieć się o koncertach, spotkaniach, warsztatach, wystawach… Wiele z nich dostępne jest bez konieczności kupowania biletu wstępu! Jedyny koszt, jaki ponosimy, to czas spędzony na szperaniu w sieci, a musicie przyznać, że nie jest to wygórowana cena. Śledźmy wydarzenia na facebooku – często towarzyszą im konkursy, w których można wygrać wejściówki na różnego typu eventy. Dzięki zdolności wyszukiwania takich okazji udało mi się posłuchać na żywo wierszy pewnego hiszpańskiego poety przy lampce wina (!), obejrzeć zdjęcia przedwojennej Warszawy w unikalnym przedwojennym fotoplastykonie, a nawet zobaczyć prapremierę filmu „W sypialni”, na której była obecna garstka polskich celebrytek.
Mamy przed sobą nawet nie morze, lecz ocean możliwości. Korzystajmy z nich! Katarzyna Nawrocka