Kryzys męskości?
W naszej kulturze męskość to synonim siły, odwagi, zaradności i władzy. Prawdziwy mężczyzna to ten, który jest w stanie zarobić na swoją rodzinę, obronić ją przed każdym złem i naprawić wszystkie zepsute przedmioty w domu. W dzisiejszym świecie trochę się to jednak zaciera. Mężczyzna nie musi już być bohaterem, współczesnym herosem. Nie musi? A może po prostu kobiety wchodzą w męskie kompetencje?
Dawniej wszystko było jasno zdefiniowane: kobieta miała być delikatna i bezbronna, mężczyzna twardy i zaradny. Stare wzorce nie mają dziś racji bytu. Mężczyźni tracą swoją dominującą pozycję. Kobiety stały się niezależne, potrafią poradzić sobie w życiu nie gorzej niż niejeden pan. Dzisiaj kobieta nie potrzebuje faceta do pomocy, sama jest w stanie na siebie zarobić. Nierzadko, wbrew panującym stereotypom, kobiety odnoszą również większe sukcesy w biznesie. Kobiety zajmują coraz więcej miejsca na scenie politycznej, częściej niż kiedyś dowodzą wielkimi przedsiębiorstwami. „Wchodzą z butami” w sfery, które jeszcze do niedawna zarezerwowane były jedynie dla mężczyzn. Dzisiaj już nikogo nie dziwi pani prezes, czy pani minister. Zjawisko niesie to za sobą szereg konsekwencji, również dla przedstawicieli płci męskiej. Zaciera się dawna definicja męskości. Skoro zajęcia typowo męskie mogą wykonywać również kobiety, to jak panowie mają budować swoją męskość?
Nie tylko panie przejmują męskie cechy, zajmują męskie do niedawna stanowiska, ale również mężczyźni nie boją się już typowo damskich zawodów, takich jak na przykład pielęgniarz, przedszkolanek, czy opiekun do dziecka. Coraz częściej przyznają się do swoich słabości, pokazują emocje. Płaczący mężczyzna nie jest już dzisiaj niczym złym, jest nawet punktowany przez panie za wrażliwość. Mężczyźni nie czują już ciężaru bycia idealnymi ojcami, głowami rodziny. Wszystkie role współdzielą z paniami.
Kiedyś to ciało kobiety było postrzegane jako kruche i słabe, podatne na choroby i ból, a ciało męskie miało „stalowy pancerz”. Dziś panuje przekonanie, że to kobiety są bardziej odporne na ból. Nawet w reklamach to kobiety ratują całą rodzinę przed chorobą, nawet gdy same są chore. Często to ona pomaga
mu w pokonaniu kataru, czy innej choroby.
Wobec takiej sytuacji bardzo trudno zdefiniować współczesną męskość, nie tkniętą kryzysem. Konflikt tradycyjnych ról społecznych z nowoczesnymi sporo namieszał. Dzisiaj nawet same kobiety nie wiedzą, jaki ma być „prawdziwy facet”. Wysyłają sprzeczne komunikaty swoim obecnym lub potencjalnym partnerom. Najlepiej by było gdyby mężczyzna był silnym macho i wojownikiem, kimś z dobrą pozycją społeczną, karierą i superautem. Poza tym powinien być jednak empatyczny, wrażliwy, być dobrym kucharzem i opiekunem do dzieci. Jak oni mają to wszystko pogodzić? Jak połączyć wszystkie te cechy i nie zwariować? Przed panami naprawdę ciężki orzech do zgryzienia.
Ola Barcz