Mamy lato, najbardziej radosną, pogodną i sprzyjającą szaleństwu – także temu modowemu – porę roku (a przynajmniej tak powinno być!). Dlatego dzisiaj podjęłam się kolorowego tematu.

Szafy najczęściej wypełniamy ubraniami w naszych ulubionych dwóch, trzech kolorach.

Niestety, często są to te podstawowe jak czerń, biel czy szarości. Oczywiście połączenie ich jest dość proste, najtrudniej tutaj o pomyłkę. Poza tym, te barwy nigdy nie wyjdą z mody i można się na nie zdecydować na praktycznie każdą okazję. Żeby jednak nie było zbyt nudno i monotonnie, żebyśmy mogli lepiej wyrazić siebie i swoją osobowość, powinniśmy uzupełnić naszą garderobę o ubrania w różnych kolorach. Aby zrobić to dobrze, należy zapoznać się z podstawowymi zasadami i poradami.

Najważniejszą informacją dla Pań będzie zapewne ta, że ciemne kolory, zwłaszcza czernie, wizualnie nas wyszczuplają. Wybiera się więc raczej jasną górę garderoby, a ciemny dół. Najlepiej najpierw zdecydować się na jeden główny kolor, który będzie dominował w naszej stylizacji, a później dobrać rzeczy w dwóch, trzech pasujących do niego odcieniach. Odpowiednie łączenie kolorów i wzorów jest dużą sztuką, więc najbezpieczniej jest ograniczyć się właśnie do kilku barw,  powiedzmy trzech.
Można zestawiać ubrania w jednym kolorze, ale w różnych stopniach jego nasycenia, na przykład grafitowy, szary i popielaty. Dla urozmaicenia stroju dodajemy do niego jeden element pozornie kolorystycznie zupełnie niepasujący do reszty, a tak naprawdę idealnie współgrający z całą stylizacją. Wybieramy jedną rzecz w zdecydowanym kolorze przy dość neutralnej i stonowanej całości. Będzie to taki smaczek naszego zestawu ubraniowego, który podkreśli jego charakter. Może to być dodatek w odważnym kolorze, buty, torebka czy element biżuterii. Nie należy łączyć tych samych wzorów jednocześnie. Cały strój w kratkę czy kwiaty? Takie zestawienie udaje się tylko u najlepszych projektantów, znawców mody i osób z niebywałym wyczuciem stylu. Możemy zdecydować się na połączenie różnych wzorów, ale tu też postępujmy ostrożnie, to już wyższa szkoła jazdy. Podobnie jak przy tzw. colorblockingu, czyli łączeniu kilku wyrazistych kolorów, pozornie do siebie nie pasujących.
Tak jak pisałam na początku, czerń i biel pasują niemal do wszystkiego i świetnie komponują się z innymi kolorami. Jasne barwy i kremowe odcienie wyglądają dobrze z granatem, czernią i złotem. Szarości najlepiej prezentują się w połączeniu z różem, błękitem, czerwienią i zielenią. Odcienie żółtego współgrają z zielenią, fioletem, granatem, błękitem, brązem i szarością. Błękit łączymy z bielą, czerwienią i złotem (to jeden z moich ulubionych motywów – marynistyczny). Zieleń najbardziej lubi brązy, rudości i pomarańcze. Ogólnie staramy się zestawiać kolory ze sobą kontrastujące.

Dobierając barwy, musimy zwracać też uwagę na charakter naszego stroju. W zestawie do pracy mogą znaleźć się ubrania beżowe, czarne, białe, granatowe, ogólnie te w stonowanych kolorach, ewentualnie przełamane jakimś jednym drobnym mocniejszym akcentem. Prywatnie, na randkę czy spotkanie z przyjaciółmi, możemy już pozwolić sobie na prawdziwe kolorystyczne szaleństwo – oczywiście zgodne z moim dzisiejszym artykułem. Zapraszam więc do modowej zabawy kolorem!

PS. Teraz moje felietony będą publikowane w środy, bo ja też „nie lubię poniedziałków” 🙂

Paulina Woicka, http://extraordinaryred.wordpress.com/