Kierunek – bezrobocie
Jak co roku setki tysięcy maturzystów podchodzi do egzaminu dojrzałości. Jednak część z nich nie wybiera się na studia, gdyż nie wie jaki wybrać dla siebie kierunek. Większość zaś postanawia wybrać bezpieczniejszą opcję – pójdzie na jakiekolwiek studia, bo przecież, jak zdecyduje, że to jednak nie to, zawsze można się przenieść. Jeszcze inni dopiero na drugim lub trzecim roku nauki na uczelni wyższej zdaje sobie sprawę, że wybrany kierunek nie zapewni zawodowej przyszłości. Młodzi z wyższym wykształceniem zasilają poczet bezrobotnych. Statystyki mówią, że absolwenci studiów wyższej najkrócej szukają pracy stosunkowo najkrócej, około dziewięciu miesięcy.
Szkoły wyższe produkują bez opamiętania rzesze magistrów, którzy nie mają szansy na objęcie stanowiska zgodnego z wykształceniem, a jedynie zyskają niskopłatne wakaty niewymagające szczególnych umiejętności. Branże, w których kształcą się studenci od dawna są przesycone pracownikami. Przy tym również młodzi wykazują sporą dawkę luzu, decydując się na kierunki łatwe, na których otrzymanie dyplomu nie jest wysiłkiem. Zdarza się też, że studia wybierają, kierując się marzeniami i wielką wiarą w przyszłość. Największym problemem jest to, że ogromną popularnością cieszą się od zawsze kierunki humanistyczne. Mówi się, że to kierunki o wszystkim i o niczym. Błędem systemu edukacji jest to, że nie kładzie się nacisku na zajęcia praktyczne, które pomogłyby studentom w zdobyciu nowych umiejętności czy wyszlifowaniu pożądanego warsztatu.
Naprzeciw tym wszystkim oczekiwaniom postanowił sprostać – jak podaje ASZ Dziennik – Uniwersytet Warszawski. Ministerstwo zaakceptowało program studiów z bezrobocia. Początkowo ma to być jedynie eksperyment. Już od nowego roku akademickiego rozpocznie się nabór na studia, które będą trwać 5 lat. Ich zadaniem ma być przede wszystkim lepsze przygotowania studentów do wkroczenia na rynek pracy w Polsce lub tez za granicą. Program nauczania tych studiów ma być skoncentrowany nie na teorii, lecz na praktyce. Głównym zadaniem studentów będzie odbywania praktyk i staży w restauracjach typu fast food, ale także sieciach supermarketów czy firmach ochroniarskich. Dodatkowo, obowiązkowe będą zajęcia z anglo – i niemiecko – języcznego prawa budowlanego, gdyż Polacy od zawsze za pracą wyjeżdżali przede wszystkim do Niemiec czy Wielkiej Brytanii, by pracować jako budowlańcy. Obligatoryjne będzie także zaliczenie aż trzech języków obcych!
Czy to dobry pomysł? Tego jeszcze nie wiadomo. Jednak zajęcia mające za zadanie wprowadzenie absolwentów na rynki pracy nie powinny opierać się tylko na wybranych kilku zawodach. Już teraz widać oburzenie wśród studentów czy tegorocznych maturzystów. Mc Donald ‘s? KFC? Carrefour? To absurd! Przecież taką pracę można wykonywać, nie mając wyższego wykształcenia. Wydaje się, że pomysł można by było jeszcze dopracować, a przede wszystkim rozszerzyć, by absolwenci mieli jednak więcej możliwości. No ale to Polska, więc jak eksperyment to rewolucja. Znając życie będzie dokładnie tak samo, jak z innymi kierunkami studiów i absolwenci nie uwolnią się od szalejącego problemu ze znalezieniem stanowiska pracy.
Anna Matysek