„Justin moim Bogiem!”
Każde pokolenie ma swoich idoli. W latach 80. nastolatki szalały za Davidem Bowiem, dekadę później królowali przystojniacy z Backstreet Boys, a do kogo wzdychają dziewczyny w dzisiejszych czasach? Oczywiście do Justina Biebera! Określane jako „polish beliebers”, stoją murem za swoim idolem. To tylko chwilowe zauroczenie, czy już obsesja?
Na portalach społecznościowych aż roi się od stron typu „Justin Bieber jest perfekcyjny!” czy nawet „Justin – moim Bogiem.” Okazuje się, że młody chłopak z Kanady, dzięki rzeszom swoich wiernych fanek, mógłby mieć większą władzę niż niejeden światowej sławy polityk! W czym tkwi fenomen nastoletniego wokalisty?
Historia Justina Biebera jest niczym jak z filmu. Kilkuletni, blondwłosy chłopiec zasiada na ulicy, grając na klasycznej gitarze i śpiewając wniebogłosy. Uroczy dzieciak szybko przyciąga tłumy gapiów. Nic dziwnego – trzeba przyznać, że ma talent.
W tym samym czasie jego matka, zaczyna publikować w Internecie krótkie nagrania wideo z występów swojego syna. Filmy szybko wpadają w ręce producentów muzycznych, którzy dostrzegają w chłopcu potencjał. Kariera Justina nabiera rozpędu, gdy ten kończy zaledwie trzynaście lat.
Obecnie, 20-letni już Justin Bieber ma miliony sprzedanych płyt, a także miliony na koncie. Wciąż nagrywa kolejne hity, pojawia się w telewizjach śniadaniowych i nie przestaje koncertować.
A co z jego wiernymi fankami? „Belieberki” śledzą każdy krok swojego idola. Łączą się w grupy, zakładają fankluby i piszą listy. Wydają ostatnie zaoszczędzone pieniądze na jego koncerty, krzyczą i płaczą pod sceną wykrzykując imię swojego idola. Czy młody Kanadyjczyk jest tego wart? Co Justin ma takiego w sobie?
– Zostałam fanką Justina w grudniu 2012 roku. – Mówi Zuza. – Od tej pory cały czas pogłębiałam swoją wiedzę na jego temat i zostałam Belieber. On nie robi kariery dla „szpanu”. Jego piosenki potrafią być lekiem na wszystko. Cenię go za to, że potrafi spełniać marzenia i uczy nas, żeby niczego nie odkładać na później. Jeśli chodzi o jego rzekome problemy z alkoholem czy policją, uważam, że jest niewinny! To media kreują nieprawdziwy wizerunek Justina! – Dodaje fanka.
Inna Beliebereka, Dominika, tłumaczy – Jestem wielką fanką Justina od 4 lat. Przyjaciółka pokazała mi jego teledyski, a ja od razu się zachwyciłam! Był słodkim chłopakiem z grzywką i niewinnym głosem. Momentalnie się zakochałam! Już wtedy wiedziałam, że będę jego fanką przez długi czas. Co Justin ma takiego w sobie? Myślę, że fanki kochają go przede wszystkim za dobre serce. Jest wspaniałym człowiekiem. Wiele razy pokazuje, że ludzkie cierpienie nie jest mu obce. Po za tym, miał bardzo trudne dzieciństwo, mając 13 lat siedział na zimnych schodach teatru i zarabiał pieniądze, żeby wesprzeć swoją mamę. Do tego wychowywał się bez ojca, ale pokazał nam że jeśli w coś mocno wierzymy i się nie poddajemy to nasze marzenia się spełnią. Oprócz tego, cenię go za to że jest sobą, za poczucie humoru, że się nie poddaje, nie przejmuje się hejterami, że wspiera swoich fanów jak mało, który artysta, że nie stawia pieniędzy na pierwszym miejscu, ale przede wszystkim cenię go za wielki talent! – Podsumowuje fanka.
Zatem, czy Bieber faktycznie jest taki zły „jak go malują”? Jego piosenka umieszczona na kanale YouTube o tytule „Baby” jest najbardziej znienawidzonym klipem w historii serwisu (ma prawie 4 miliony negatywnych ocen). Narkotykowe i alkoholowe skandale również nie pomagają młodemu gwiazdorowi. Ostatnio nawet sąsiedzi Biebera, podpisali petycję wnoszącą o usunięcie młodego mężczyzny z osiedla, z powodu stałego zakłócania ciszy nocnej.
A czy Justin na pewno szanuje swoich fanów? Cóż, plucie na młode fanki z balkonu, chyba nie jest najlepszym sposobem na okazanie szacunku. Ale nie nam to oceniać. Liczne „Belieberki” zawsze będą wspierać swojego idola, jak twierdzą – na dobre i na złe.
Joanna Łuszczykiewicz