Jaka praca, taka… satysfakcja

Współczesny człowiek żyje pod presją czasu, pieniędzy, gonitwy za lepszym życiem. Od rana do wieczora siedzi w biurze, gdzie czas upływa mu na wypełnianiu tzw. papierkowej roboty, bądź ślęczeniu przez osiem godzin przed monitorem. Można powiedzieć – Takie czasy…

www.bookmakingblog.com

Kończymy szkołę, idziemy na studia po to, by z dyplomem w ręku zasilić szeregi pracowników globalnych korporacji. Następnie pracujemy po osiem godzin dziennie, pięć dni w tygodniu by móc spłacić zaciągnięty na trzydzieści lat kredyt hipoteczny. Jak dla mnie scenariusz smutny i bardzo przygnębiający. Wizja takiego życia osobiście mnie przeraża. Postanowiłam, więc sprawdzić czy nasza przyszłość rzeczywiście maluje się w iście szarych barwach. A może da się połączyć pasję i zarabianie pieniędzy?

 

Nie jest to rzecz łatwa, znacznie prościej jest znaleźć ciepłą posadkę za biurkiem niż wykazać się kreatywnością i poszukać pomysłu na swoje życie. Tylko co da nam więcej satysfakcji? Oto jest pytanie. Jak mówi przysłowie początki bywają trudne, ale może warto spróbować i uwolnić się z kieratu codziennej rutyny. Wiele osób znalazło lepsze wyjście niż pełen etat w biurze. Jedni fotografują, inny są stylistami, jeszcze inni projektują ubrania… Dróg jest wiele, ważne żeby znaleźć tę odpowiednią dla samego siebie.

 

Najważniejsze jest by poszukać w sobie zalet, znaleźć te dziedziny w których jesteśmy nieźli, a może nawet bardzo dobrzy. Znamy kilka języków, a do tego lubimy poznawać nowych ludzi? Świetnie! Możemy otworzyć własną szkołę językową. Na początku kameralną lub dawać lekcje prywatnie, a później rozwijać interes, zachęcając klientów ciekawą strategią marketingową. Albo zostać przewodnikiem po własnym mieście, prywatnym tłumaczem, pilotem wycieczek – pomysłów jest mnóstwo.

 

Inny przykład? Rękodzieło – chyba najlepszy sposób na to by połączyć hobby i zarabianie na życie. Nie musisz od razu produkować hurtowych ilości biżuterii, galanterii czy innych rzeczy. Znów chodzi tutaj o dobry marketing, trzeba sprawić by to klienci zabiegali o nasz towar czy nasze usługi. Niech dzięki temu czują się wyjątkowi, a jeśli przy tej okazji wpadnie nam parę groszy do kieszeni, to plus dla nas.

 

Uważasz, że granie w gry komputerowe to strata czasu? Robisz sobie (albo inni ci robią) wyrzuty za każdym razem, gdy znów coś zawalisz przez to, że zasiedziałeś się podczas ostatniej rozgrywki. Z jednej strony masz rację, marnujesz czas na bezproduktywne granie. A jakby tak dojść do perfekcji w jednej, konkretnej grze. Na tym także da się zarobić! Wystarczy nagrywać swoje rozgrywki na żywo, pobierać opłaty za subskrypcje i możliwość rozgrywki właśnie z tobą. Z czasem kiedy zdobędziesz w sieci popularność mogą się także posypać kontrakty reklamowe z firmami sprzedającymi sprzęt czy akcesoria komputerowe. Fakt, na początek warto zainwestować trochę pieniędzy w dobry sprzęt oraz poświęcić trochę czasu na trening, ale przyszłość może nam to odpłacić z nawiązką.

 

Na podobnej zasadzie funkcjonuje w Internecie wiele blogów modowych czy tzw. lifestylowych. Osoby które podróżują, mają ciekawe obserwacje na każdy dotykający ich temat czy po prostu dzielą się swoim spojrzeniem na modę, także na tym zarabiają. Kiedy zdobędą odpowiednią liczbę wejść na stronę, firmy, których produkty mogłyby być na takim blogu reklamowane, same się do nich zgłaszają. Przykładem może być włoska blogerka Chiara Ferragni, autorka bloga The Blond Salad. Zaczynała od prowadzenia bloga, na którym pokazywała fotografie własnego ubioru. Dziś na jej rachunek pracuje sztab ludzi, którzy nie tylko odpowiadają za wygląd jej internetowej witryny, ale także za wygląd jej samej. Przykłady z naszego podwórka? Blogerki: Maffashion (Julia Kuczyńska) czy Jessica Mercedes pracują w podobny sposób.

 

Czy da się połączyć hobby i pracę? Oczywiście, że tak. Jednak należy poważnie się nad sobą zastanowić, przeanalizować swoje życie, znaleźć w sobie mocne strony i nie bać się działać. Tylko takie podejście może przybliżyć nas do sukcesu.

 

Marlena Skrzypczyńska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ