Gosha Rubchinskiy – Dlaczego dresiarski styl w jego wykonaniu tak się dobrze sprzedaje?

Gosha Rubchinskiy jest rosyjskim projektantem mody, nad którym ostatnio zachwycają się wszystkie redaktorki mody, a fotografowie street style podczas fashion week, czułym okiem wypatrują jego bluzy. Gosha, jak sam twierdzi inspiracje czerpie z ulic Moskwy i kultury młodzieżowej, co widać mocno po luźnych dresach z ortalionu i charakterystycznego dla tej subkultury wysokie skarpetki, w które się owe spodnie wkłada.

Na wybiegu podczas jego pokazów można z łatwością zobaczyć stylizacje prosto z pragi-południe sprzed 20 lat, a modele są często goleni na gwoździa, by jeszcze bardziej zaznaczyć młodzieżową kulturę rosyjskich ulic. Skąd się wziął fenomen Goshy, skoro styl na „rycerza ortalionu” znamy nie od dzisiaj?

High Fashion już nie jest taki jak kiedyś. Wyznacznikiem drogiego i wyszukanego gustu już nie są garsonki od Chanel czy torebki od Hermes. Potrzeba na jakościowe materiały, jak jedwab, kaszmir czy wełna zeszła na drugi plan, oddając podium wygodzie w użytkowaniu oraz oryginalności projektu. A od kiedy kultura normcore zdobyła dużą rzeszę fanów, a street style stał się biblią stylu zamiast Vogue, przemysł fashion podchodzi inaczej do mody.

https://www.instagram.com/p/BfB3fu4gaMn/?tagged=gosharubchinskiy

Wystarczy spojrzeć transformację Saint Laurent za czasów Heidi Slimane czy Gucci pod kierownictwem Alessandro Michele, nonszalancki styl, mocno inspirowana ulicami metropolii sprawdza się nie tylko w błyszczących magazynach, ale też w codziennym życiu. Popularność ta przekłada się nie tylko na sprzedaż, ale także przemawia do zupełnie nowej grupy młodych odbiorców, którzy z pomocą mediów społecznościowych, zapewniają ciągłą reklamę w sieci. Z coraz popularniejszym Street Style takie marki, jak Vetements, Yeezy i Gosha Rubchinkiy przychodzą naprzeciw potrzebom rynku.

https://twitter.com/Pallettemag/status/959937502063792129

Ubrania, które są casualowe, wygodne, na czasie i łatwe do otagowania z pewnością zrobią furorę na Instagramie i oczywiście jestem za tym, by na rynku było, jak najwięcej różnorodności, ale nie w takiej cenie i nie na wybiegach mody obok kultowych marek. Nie mogę też rozumieć potrzeby zaniżania statusu luksusowej marki. Każdy brand ma swój styl i wierną grupę odbiorców, a presja bycia „cool” i na bieżąco z przemijająca młodzieżową modą sprawia, że wartości marki są stawiane na drugi plan. Być może przyczyni się to do nowych followersów i wzmiance w hipsterskich magazynach, a tymczasem ilość stałych klientów klasycznych projektów będzie malała. A jak Wam się podobają projekty Goshy? Czy kupilibyście jego ubrania, czy lepiej poszukać w lumpeksie?

https://twitter.com/milovasia/status/961447585826287616

ZOSTAW ODPOWIEDŹ