G-Eazy w Polsce
Od dziś w naszym kraju dostępna jest najnowsza płyta amerykańskiego rapera G-Eazy. Promują ją piosenki „Let’s get lost” oraz „I’m eazy”. „These things happen” to połączenie retro dźwięków ze współczesnym brzmieniem, nastrojowe i bardzo łagodne.
Gerald Earl Gillu od pewnego czasu cieszy się coraz większą popularnością. Po skończeniu studiów muzycznych wydał swój pierwszy krążek „Must be nice”. Znalazł się on w pierwszej trójce najlepszych debiutów zestawienia iTunes, a „High Times Magazine” ogłosił G-Eazy Najlepszym Nowym Artystą 2013. Na koncie miał też nominację mtvU w kategoriach Best Rap/Hip-Hop Artist za „Endless summer” oraz Best Music Video za klip do „Runaround Sue”. Jego muzyka opanowała już Internet, a dzięki dużej aktywności w social media może posłuchać jej cały świat. Najnowsza płyta jest dostępna w wersji cyfrowej od 30 czerwca. Premiera krążka CD w Polsce przypada na 12 sierpnia.
Wizytówką G-Eazy jest nie tylko muzyka, ale też oryginalny styl. Raper jest porównywany do bohaterów filmów Quentina Tarantino dlatego, że ubiera się głównie na czarno. Charakterystyczna jest też jego nienaganna fryzura. Dzięki tej kreacji G-Eazy wyróżnia się w amerykańskim świecie hip hopu. Przypomina raczej dżentelmena z lat 60. niż muzyka, tworzącego dźwięki pochodzące z ulicy. Jego styl złagodniał i dojrzał, a twórczość nabrała „pazura” w ciągu ostatnich dwóch lat, kiedy przygotowywał materiał na „TTH”. Kiedyś ubierał się w szerokie bluzy i spodnie, dziś koncertuje w eleganckiej koszuli zapiętej na ostatni guzik, retro okularach i modnych butach.
Ada Koperwas