Czysta radość z odkrywania fotografii

fotoograf life4styleJeśli zrezygnujesz zrobi się pustka?

Ależ skąd! Aparat zawsze jest w zasięgu ręki, można go szybko złapać i zrobić zdjęcie. W tych czasach zdjęcie można zrobić i telefonem. Naprawdę sprzęt nie jest ważny. Byle pod ręką było coś, co robi zdjęcia. Nie sądzę, abym przestał fotografować .

Fotografia jest jakby nieodłączną częścią naszego życia…

Kiedyś fotografia była wielką tajemnicą. Przyjeżdżał fotograf, zasłaniał się kurtyną, robił zdjęcie, które długo naświetlał. To był cały alchemiczny rytuał. Teraz fotografowanie to codzienność. Aparat robi zdjęcia, telefon robi zdjęcia, komputer robi zdjęcia przez swoją kamerkę. Zdjęcia są wszędzie.

Przez to może nie zawsze przestrzegane są ogólne zasady estetyki, bo przecież każdy może być dziennikarzem?

Tak są zbudowane mechanizmy medialne i cały rynek mediów. Ciężko od tego uciec. Teraz praktycznie każdy może być reporterem: Mam telefon z aparatem, umiem pisać – wysyłam materiał do redakcji i jest news. W codziennej prasie nie potrzeba już chyba reporterów na etacie. Niestety, walory publikowanych w prasie zdjęć nie są już ważne. Czasy, kiedy zdjęcie musiało być dobre w temacie i technice już minęły. Teraz wystarczy, że  na zdjęciu jest piłkarz z numerem na koszulce, obok niego piłka… i zdjęcie nadaje się do publikacji. Kompozycja już raczej nikogo nie obchodzi. Ważne  żeby było widać twarz. I tyle.

Można mówić o takim zjawisku jak „fotografia społeczna”?

Wpisywałbym to w całe dziennikarstwo społeczne. Fotografia reporterska jest odłamem dziennikarstwa. Na zdjęciu liczy się przede wszystkim przedstawienie tematu, do którego redakcje mają coraz mniejsze wymagania. Technika fotograficzna jest mocno rozwinięta, i coraz łatwiej jest uzyskać dobre technicznie zdjęcie. Praktycznie sam aparat pilnuje tego, aby zdjęcie było ostre i dobrze naświetlone. Trzeba naprawdę mieć pecha aby zrobić nieudane zdjęcie w dobrych warunkach. Tak to niestety jest (śmiech). Każdy więc może zrobić zdjęcie nadające się do druku lub publikacji w Internecie. Poniekąd, choć na zgubę zawodowych reporterów, jest to dobre – możemy poznać kilka puntów widzenia na jeden temat… a wcześniej zdarzało się, że nie było zdjęcia ilustrującego, bo nawet najbardziej zawodowy fotograf nie ma daru bilokacji.

Najpierw koncepcja zdjęcia, później sięgamy po aparat?

Rezultat trzeba mieć już w głowie. Szukanie rezultatu nie jest dobre, może wyjść dobrze – ale niekoniecznie musi. Metoda „na żywioł” to metoda prób i błędów. Myślenie: „Jeśli zrobię 500 zdjęć, to coś się z tego wybierze.”, albo: „Zrobię zdjęcie, a później je sobie jakoś obrobię”, rzadko się sprawdza. Kiedy wciskamy spust powinniśmy wiedzieć jaki będzie rezultat. Trzeba mieć jakieś doświadczenie, żeby zobaczyć rezultat w głowie.

Jeśli fotografujemy to powinno nam zależeć na takim przedstawieniu danego zjawiska czy jakiejś rzeczy w taki sposób jak jeszcze nikt tego nie ukazał?

To co powiedziałaś, kojarzy mi się z pewnego rodzaju wyścigami. Ja bardzo tego nie lubię. „Zrobię tak, bo tak jeszcze nikt nie zrobił”, to myślenie o innych. Trzeba jednak szukać tego, co się dzieje w środku człowieka. Dobra fotografia może być jak najbardziej powtarzalna i klasyczna. Jeśli ktoś się w tym sprawdza w „standardowych kadrach”, to czemu miałby rezygnować z nich na rzecz „udziwniania”? Najważniejsze jest szczere przeżywanie tego, co się fotografuje. Marian Shmidt powiedział, że „fotograf powinien nauczyć się odróżniać to, co widzi bezpośrednio, od tego, co myśli, że widzi ”. Mogę sobie myśleć, że widzę fajną scenę, lub ciekawie ją pokazuję ale tak naprawdę to jest tylko moje wyobrażenie. Przede wszystkim warto kierować się intuicją.

Nie można zrobić dobrego zdjęcia zwyczajnie z automatu?

Patrząc na dany obiekt, czy na daną scenę, sytuację, nie można jej nie odczuwać. To potrafi maszyna, kamera przemysłowa, która wisi przy ulicy i rejestruje to, co się dzieje. Owszem, można znaleźć na jej nagraniu 50 klatek, na których coś się będzie działo. Można znaleźć jedną klatkę na tydzień, na którym będzie uchwycona fajna chwila. Fotografowie jednak nie są maszynami, mają świadomość. Nie rejestrujemy non stop wszystkiego dookoła. Fotografia zmusza do tego, aby wybrać daną chwilę, w której dzieje się coś, co może wzruszyć potencjalnego widza. Nawet jeśli te zdjęcia robimy do szuflady, to warto trzymać zdjęcia dobre. Złe zdjęcia najlepiej od razu usunąć.

A jakie to są złe zdjęcia?

(śmiech) Złe zdjęcia to przede wszystkim zdjęcia nieudane technicznie, ale nie wszystkie. Nie można wszystkich nieostrych zdjęć wrzucić do jednego worka, bo czasami jedno nieostre zdjęcie powie więcej niż 50 zdjęć ostrych. Nie zawsze poprawność techniczna jest idealna. Czasami te ideały łamie się świadomie. W mojej sesji leśnej zrobiłem coś takiego, czym dziwili się fotografowie specjalizujący się w „pocztówkowym” krajobrazie. Wiadomo, że fotograficzny statyw służy do jak najlepszego ustabilizowania aparatu. Kiedy szukałem ruchu w lesie, celem jego animizacji, wpadłem na pomysł, swoich technik fotograficznych, nie wiem – może nie używanych wcześniej. Ustawiałem statyw na płycie pilśniowej na śniegu i tą płytą lekko poruszałem, jak na sankach… ale takie techniki są spotykane. Stawiałem też aparat na statywie i rytmicznie, acz delikatnie w ten statyw kopałem – po to, aby wprowadzić drżenie do obrazu.

Takie dość rzadko spotykane sposoby?

W fotografii chodzi przede wszystkim o zabawę, a nie o to, aby sztywno trzymać się reguł (śmiech). Ciężko wymyślić coś nowego, bo wszystko już w fotografii było.

Kiedy jesteś na wakacjach, aparat jest gdzieś w zasięgu ręki?

Aparat jest cały czas w pogotowiu. Lata w branży też już zrobiły swoje – człowiek obserwuje co dzieje się dookoła, a jak dzieje się coś ciekawego, to robi zdjęcia. Staram się nie myśleć o tym, co może mi się przydać. Pracuję jako fotoedytor , więc przydać się może wszystko: owca, kwiatek, kawałek płotu… Na wakacjach jednak trzeba się od tego odciąć. Nie da się jednak uciec. Te dwie sfery życia się przeplatają ze sobą. Zawsze w codziennym życiu jest motyw, który warto sfotografować, a kiedy zajmuję się zdjęciami – zawsze może zadzwonić żona… i wraca codzienność.

Co powinno zawierać zdjęcie aby uznać, że jest dobre?

Dobre zdjęcie powinno opierać się na treści. I powinno wywoływać jakiekolwiek wzruszenie. Trzeba oddzielić podobanie się od prawdziwego wzruszenia. Podobać się może kotek, ładna dziewczyna, kolor domu. Wzruszenie jest czymś głębszym. Może mnie też zachwycać, ale równie dobrze może budzić mój sprzeciw, mogę się z czymś nie zgadzać, może budzić obrzydzenie. Istnieje cały wachlarz wzruszeń, których nie da się chronologicznie wartościować.

Dziękuję za rozmowę i niezwykle cenne wskazówki.

Marta Jacukiewicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ