Azja Express: Gwiazdy pożałują udziału w programie?

Jeszcze przed emisją, „Azja Express” spotkało się z głośną krytyką. Wiele wskazuje na to, że gwiazdy, które dzięki nowej produkcji TVN chciały pomóc karierze, zrujnują swój wizerunek.

azja express uczestnicy zaluja udzialu

 Takich emocji nie zbudzał w Polsce chyba żaden program. Choć wyemitowano dopiero dwa odcinki, uczestnicy już tłumaczą się ze swojego zachowania przed kamerami i grożą hejterom sądem.

Poza widzami, głos w sprawie „Azja Express” po raz kolejny zabrała także Paulina Młynarska, która jeszcze przed emisją twierdziła, że program naładowany jest uprzedzeniami kulturowymi i agresją. Po pierwszych odcinkach, dziennikarka bynajmniej nie wycofuje się z tych oskarżeń.

– Widziałam 2 pełne odcinki tego dzieła sztuki telewizyjnej. Niestety, zdania nie zmieniam. Nadal uważam, że program jest rasistowski, głupkowaty i postkolonialny do bólu. Przykro mi. I przykro się czyta i słucha komentarze uczestników, którzy na łamach prasy i portali teraz się tłumaczą, złoszczą i przekonują kogo się da, że to nie tak, że oni tacy nie są i nie tak to było. Wzięliście udział w kontrowersyjnym przedsięwzięciu, które w swoim założeniu wykorzystuje biedniejszych od was i gra waszymi i ich reakcjami, emocjami i twarzami. Telewizja ma swoje prawa i zachowała w montażu samo „mięcho”. A co nim jest? Chwile gdy klniecie, cwaniakujecie, jesteście dla siebie niemili i robicie z siebie idiotów bez grosza, chociaż tak naprawdę macie kasę, by podróżować tak, aby wam nie śmierdziało na każdym kroku. Sądzę, że część z Was już wie, że robiąc z siebie żebrako-cwaniaków na potrzeby programu, ponosi właśnie gigantyczną stratę wizerunkową – napisała Młynarska.

Łatwo domyślić się, że pisząc o stracie wizerunkowej Młynarska prawdopodobnie miała na myśli Renatę Kaczoruk, która jak na razie chyba najbardziej naraziła się widzom.

Zdaniem internautów modelka jest zadufana w sobie i wyniosła. Jej zachowanie przed kamerami skomentował także bloger Piotr Grabarczyk.

– Renata nie ma ostatnio łatwego życia, bo w programie pokazana jest jako niezbyt rezolutna, momentami wręcz głupawa, zadufana w sobie gwiazdunia w New Balancach. Sposób, w jaki traktuje partnerkę sprawia, że chcemy strzelić ją po pysku albo chociaż zostawić jej jakiś nieprzyjemny komentarz na Instagramie. Nie jest to jednak najlepszy pomysł, bo pani Kaczoruk-Wojewódzka jest bardzo wrażliwa i kasuje wszelkie niepochlebne opinie, nie chcąc dawać pożywki mediom. Przypomnę tylko, że mówimy o tej samej laluni, która nie ma nic przeciwko chwaleniu się życiem prywatnym u boku króla telewizji, oznaczaniu go na zdjęciach i dokładnym informowaniu o tym, gdzie w danej chwili przebywają, by potem ganiać za zwabionymi paparazzi i rzucać w nich kostką chodnikową – napisał na blogu Grabarczyk.

– W punkt – skomentowała wpis blogera Karolina Korwin Piotrowska, która wcześniej starała się bronić uczestników programu.

Modelka nie potrafiła znieść skierowanego w jej stronę hejtu i starała usprawiedliwić się na Facebooku.

– Nie dziwią mnie i nie pozostają mi obojętne Wasze reakcje. Też nie polubiłabym Siebie, gdybym wierzyła, że jestem taka jak w mozolnie zmontowanych 2 minutach wąsko wycinanych, pojedynczych fragmentach (!!) zdań… i zestawionych z nimi obrazów twarzy i akcji… wyciętych z 15h materiału…Nie było mi miło to oglądać. Byłam bardzo zaskoczona tą postacią na ekranie, ba, nie rozpoznałam jej i nie polubiłam. Drażniła mnie jej komiksowa, programowa jednowymiarowość. Każdy ma wachlarz różnych zachowań – kamera rejestruje je wszystkie, ALE montażysta wybiera i zestawia ze sobą te, które składają się na założony obraz osoby – czasem krzywdząco. Ale to nie reportaż. To telewizyjne show. Sprzedajemy wyraziste emocje , konflikty… Serdeczne żarty, gdy napięcie spada nikogo nie interesują – napisała Kaczoruk.

O ile większość uczestników była dobrze znana już przed programem, partnerka Wojewódzkiego dopiero zaczyna przygodę z kamerą. Jeśli w jakiś sposób szybko nie ociepli swojego wizerunku, można spodziewać się, że jej kariera nie potrwa długo.

 __________

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.  

Takich emocji nie zbudzał w Polsce chyba żaden program. Choć wyemitowano dopiero dwa odcinki, uczestnicy już tłumaczą się ze swojego zachowania przed kamerami i grożą hejterom sądem.

Poza widzami, głos w sprawie Azja Express zabrała także Paulina Młynarska, która jeszcze przed emisją twierdziła, że program naładowany jest uprzedzeniami kulturowymi i agresją. Po pierwszych odcinkach, dziennikarka bynajmniej nie wycofuje się z tych oskarżeń.

– Widziałam 2 pełne odcinki tego dzieła sztuki telewizyjnej. Niestety, zdania nie zmieniam. Nadal uważam, że program jest rasistowski, głupkowaty i postkolonialny do bólu. Przykro mi. I przykro się czyta i słucha komentarze uczestników, którzy na łamach prasy i portali teraz się tłumaczą, złoszczą i przekonują kogo się da, że to nie tak, że oni tacy nie są i nie tak to było. Wzięliście udział w kontrowersyjnym przedsięwzięciu, które w swoim założeniu wykorzystuje biedniejszych od was i gra waszymi i ich reakcjami, emocjami i twarzami. Telewizja ma swoje prawa i zachowała w montażu samo „mięcho”. A co nim jest? Chwile gdy klniecie, cwaniakujecie, jesteście dla siebie niemili i robicie z siebie idiotów bez grosza, chociaż tak naprawdę macie kasę, by podróżować tak, aby wam nie śmierdziało na każdym kroku. Sądzę, że część z Was już wie, że robiąc z siebie żebrako-cwaniaków na potrzeby programu, ponosi właśnie gigantyczną stratę wizerunkową – napisała Młynarska.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ