Alicja Bachleda Curuś nie wróci do Polski? Colin jej zabronił
Pomimo że Alicja Bachleda-Curuś rozstała się z Colinem Farrellem już prawie 6 lat temu, gwiazdor nadal ma duży wpływ na jej życie prywatne i finansowe. Okazuje się, że aby dostać alimenty w wysokości 100 tysięcy złotych miesięcznie, Alicja musi spełniać pewne warunki. Kilka lat temu wyszło na jaw, że 40-letni aktor zastrzegł, że o połowę obniży alimenty, jeśli Alicja zwiąże się z innym mężczyzną. W tej chwili warunki umowy nieco się dla aktorki poprawiły.
– Colin zapewnił Alicję, że nie będzie miał nic przeciwko, jeśli zacznie sobie układać życie u boku innego mężczyzny. W takiej sytuacji wciąż będzie łożył na syna. Nie obyło się jednak bez ultimatum. – Zaniepokoiło go, że Alicja kupiła apartament w Krakowie. A on chce być blisko syna i nie życzy sobie, by jego była wróciła do Polski na stałe – tłumaczy informator w „Fakcie”.
Dla aktorki, która niedawno kupiła apartament w Krakowie i zaczęła spotykać się z Marcinem Roznerskim, z pewnością jest to duży cios.
– Ala postanowiła sobie, że jej polskie mieszkanie będzie prawdziwą wnętrzarską perełką. Nie przejmuje się tym, że za podobne pieniądze mogłaby kupić nieruchomość w Stanach. Alicja w końcu może czuć się w Polsce jak w prawdziwym domu. Gdy tylko skończyła pracę na planie filmu „Pitbull 3”, pognała do swojego nowego mieszkania w Krakowie. Urządzanie go sprawia jej mnóstwo przyjemności – jeszcze niedawno mówił w rozmowie z „Faktem” znajomy aktorki.
Trudno jednak dziwić się decyzji Colina. Pomio wszystko, aktor jest dobrym ojcem i chce mieszkać blisko syna. Dobre relacje z Colinem i jego podejście do wychowania chwaliła jakiś czas temu nawet sama Alicja.
– Mamy super kontakt. Mieszkam w takim miejscu, że mamy do siebie blisko. Tworzymy fajny team – mogę tak to nazwać – i jest nam po prostu dobrze. Cieszę się, że teraz panowie mogą spędzać czas we dwoje – mówiła w rozmowie z Harper’s Bazar.
– Dobrze się złożyło, bo Colin akurat wrócił do Stanów. Przez pół roku był w Londynie, kręcił tam film. Bywa, że wykorzystuje prezenty jako formę lekkiego przekupstwa. Idę po Henia do szkoły i widzę, że na mój widok coś mało się cieszy. Pytam: co się dzieje? „Bo tata powiedział, że jak on po mnie przyjdzie, to mi przyniesie książkę o zwierzętach!” Ale generalnie chyba mamy podobne wyobrażenie o tym, jak wychowywać dziecko – dodała.
Miejmy nadzieję, że i tym razem dojdą do porozumienia.
____________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.