Konserwator zatrzymuje remont mostu tczewskiego. Mieszkańcy chcą specustawy
Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków wstrzymał prace remontowe na moście drogowym w Tczewie. „Nie chcemy by część zabytkowej konstrukcji została bezpowrotnie zniszczona. Nowe ustalenia w sprawie historii mostu, każą nam bezwzględnie zachować jego fragmenty.” – czytamy w komunikacie. Mieszkańcy i samorządowcy chcą by rząd przejął zabytek.
Most drogowy na Wiśle powstał w latach 1851-1857. Kamień węgielny pod budowę wmurował osobiście 27 lipca 1851 r. król pruski Fryderyk Wilhelm I. Gdy go otwarto, był najdłuższą taką konstrukcją w Europie (długość całkowita wynosiła 837,3 m, a po odliczeniu przyczółków – 785,28 m). Budowa pochłonęła 11,5 mln ówczesnych marek. Most porównywany jest do paryskiej wieży Eiffla, bo podobnie jak ona został uznany przez Amerykańskie Towarzystwo Inżynieryjne za międzynarodowy zabytek inżynierii budowlanej i dlatego, że przy budowie kratownic użyto podobnej technologii. Filary mostu zwieńczono 10 wieżami, wojnę i późniejsze zaniedbania przetrwały tylko cztery.
W 1891 r. obok postawiono most kolejowy – było to podyktowane planami sztabu niemieckiego, który zdecydował o budowie Kolei Wschodniej (Ostbahn), łączącej Berlin z Prusami Wschodnimi. Przeprawa przez Wisłę miała mieć miejsce w Tczewie. W okresie międzywojennym Wisła w Tczewie była strefą graniczną między Polską a Wolnym Miastem Gdańsk. Polacy mieli posterunek po stronie Tczewa, gdańszczanie – w Szymankowie. Opiekę nad mostem sprawowało Wojsko Polskie, ze względu na jego strategiczne znaczenie. W sierpniu 1939 r. pod pozorem prac remontowych polscy saperzy założyli ładunki wybuchowe. W razie inwazji miano wysadzić most, by Niemcy nie mogli przekroczyć granicy na Wiśle. 1 września około godz. 4.40 rano rozpoczęły się działania wojenne na wysokości mostu. Polacy wysadzili przyczółek i ostrzeliwali atakujące wojska. O 6.40 wysadzono drugi przyczółek i filar, co spowodowało osunięcie się mostu do rzeki. Obecnie trwają rozmowy ws. odbudowy mostu.
Wstrzymane prace
Jak sugerowali miłośnicy zabytków przęsła mostu nr: 2 i 3 mostu w wykonane konstrukcji angielskiej typu ESTB, stanowią unikatowe i prawdopodobnie jedyne zachowane w Europie przęsła mostowe tego typu (jedyne w Polsce). Należy dążyć do ich zachowania, jako wyjątkowego w skali kraju i Europy dzieła architektury i budownictwa.
W latach 1944-48 w Wielkiej Brytanii wyprodukowano przęsła ESTB o łącznie długości około 11,6 km. Zachowane do dnia dzisiejszego tczewskie przęsła ESTB są najprawdopodobniej ostatnim, a zatem unikatowym przykładem zastosowania tego systemu mostowego w Europie.
Opieramy się na informacjach pozyskanych w roku 2019 przez dr. inż. Waldemara Affelta z Politechniki Gdańskiej, oraz Towarzystwo Opieki nad Zabytkami. Informacje te pochodzą na podstawie ustaleń przedstawicieli ośrodka naukowego Uniwersytetu w Kaiserslatuern, którzy stwierdzili, że tczewskie przęsła ESTB są najprawdopodobniej ostatnim przykładem historycznego systemu ESTB w całej Europie.
Most w Tczewie jest wpisany do rejestru zabytków. Wcześniejsza decyzja pozwalała za zezłomowanie konstrukcji ESTB. Prawo daje konserwatorowi możliwość zmiany decyzji, jeżeli wystąpiły nowe fakty i okoliczności, mogące doprowadzić do uszkodzenia lub zniszczenia zabytku, a z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku tczewskiej przeprawy.
Mieszkańcy chcą specustawy
Osobno od działań konserwatora ratowania unikatowego zabytku podjęli się mieszkańcy. Powstał projekt „Most Tczewski jak Westerplatte” nawiązujący z jednej strony do strzałów jakie padły na moście 1 września, zaś z drugiej do przejęcia specustawą przez rząd terenów dawnej składnicy tranzytowej na półwyspie Westerplatte. W internecie znajduje się petycja, którą mieszkańcy i miłośnicy zabytków chcą skierować do: Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów, Kancelarii Sejmu, Ministerstwa Kultury oraz Ministerstwa Infrastruktury.
„Latem 2019 roku doszło do precedensu – mimo sprzeciwu władz Gdańska posłowie, senatorowie oraz prezydent RP przyjęli specustawę, która przekazuje półwysep Westerplatte Skarbowi Państwa w celu utworzenia w tym miejscu oddziału Muzeum II Wojny Światowej. Tymczasem w Tczewie istnieje kolejne, ważne miejsce pamięci związane z II wojną światową, którego przejęcia przez państwo od 20 lat nie mogą doprosić się lokalne władze – mowa o zabytkowym, XIX-wiecznym Moście Tczewskim. Do tej pory kolejni tczewscy starostowie dowiadywali się od przedstawicieli kolejnych rządów, że istniały bariery formalno-prawne, które uniemożliwiały przejęcie Mostu Tczewskiego przez państwo. Specustawa o Westerplatte pokazuje, że wszelkie tego typu bariery można na szczeblu centralnym ominąć. Most Tczewski powstał w latach 1851-1857 i był wówczas najdłuższym mostem na świecie. Do dziś jest uważany za arcydzieło inżynierii. Burzliwa historia tego obiektu związana jest z II wojną światową – to właśnie tu 1 września 1939 roku o godzinie 4:34 spadły pierwsze hitlerowskie bomby, czyli o 11 minut wcześniej niż na Westerplatte. Mostów jak i miasta Tczewa bronili wówczas bohaterscy żołnierze 2. Batalionu Strzelców, którzy wysadzili portale wjazdowe oraz połowę istniejących przęseł. Wszystko po to, aby uniemożliwić zajęcie mostu przez Niemców. Po II wojnie światowej Most Tczewski został odbudowany prowizorycznie, do jego ostatecznej odbudowy nie doszło. W 1999 roku po przeprowadzeniu reformy administracji most został przekazany nowo powstałemu powiatowi tczewskiemu, którego nie stać na odbudowę zabytku. W efekcie Most Tczewski jest jedynym mostem na Wiśle, który jest w rękach samorządu na szczeblu powiatu. W 2011 roku starostwo zostało zmuszone całkowicie zamknąć obiekt z powodu bardzo złego stanu technicznego. Od 2012 roku trwa właściwa, podzielona na wiele etapów, odbudowa Mostu Tczewskiego, która ma sprawić, że obiekt będzie wyglądał tak jak przed wybuchem wojny. W 2019 roku minęło od początku remontu 7 lat, wydano łącznie ok. 70 mln zł, a most nie został odbudowany nawet w połowie. Starostwo cyklicznie co kilka lat prosi sąsiednie samorządy oraz Ministerstwo Infrastruktury o pomoc w finansowaniu kolejnych etapów. Przy bardzo optymistycznym założeniu pełna odbudowa Mostu Tczewskiego mogłaby zostać zakończona dopiero w 2028 roku, czyli 17 lat po jego zamknięciu. 160 lat temu Most Tczewski zbudowano w 7 lat. Jego aktualna odbudowa może zająć nawet kilkanaście lat. Po przyjęciu specustawy o Westerplatte nie można już mówić o barierach uniemożliwiających przejęcie mostu przez Skarb Państwa, o co od wielu lat stara się tczewskie starostwo.
Uważamy, że pełną odbudowę można byłoby zakończyć w 3-4 lata, gdyby Most Tczewski został przejęty przez państwo i zasilony kwotą ok. 100 mln zł. Dzięki jednorazowej kwocie można byłoby zrezygnować z niezwykle długotrwałego etapowania inwestycji i bardzo szybko przywrócić nie tylko funkcję komunikacyjną tego obiektu, ale i wzmocnić jego funkcję miejsca pamięci oraz pomnika inżynierii. W odbudowanych portalach wjazdowych oraz wieżach mógłby powstać kolejny oddział Muzeum II Wojny Światowej, przypominający burzliwą historię tczewskich przepraw wiślanych i bohaterskich obrońców Tczewa. Petycję zainicjowali tczewscy dziennikarze oraz członkowie Społecznego Komitetu Odbudowy Mostu. Kilka lat temu SKOM z sukcesem przeprowadził akcję społeczną (zebrano ponad 4 tys. podpisów), w efekcie której władze powiatu zamieniły nowoczesny wariant odbudowy Mostu Tczewskiego na historyczny, zgodny z oczekiwaniami mieszkańców. Legendy Westerplatte nie chcemy obalać – chcemy jedynie zaznaczyć, że również na Tczew spadały pierwsze bomby II wojny światowej. Oba miejsca – Westerplatte i Mosty Tczewskie – zasługują na pamięć. Pomysł przekazania mostu państwu popiera starosta tczewski i prezydent Tczewa.” – piszą w apelu miłośnicy zabytków.
Na razie nie wiadomo jednak, czy rząd chciałby przejąć ten zabytek. W interpelacji o opiekę ministra infrastruktury pisała poseł Angieszka Pomaska we wrześniu br.
fot. kadr z YouTube
zobacz też: