Cielecka: Należałam do ruchu oazowego, teraz jestem daleko od Kościoła
Zaangażowana w marsze opozycyjne aktorka Magdalena Cielecka, w swoich wywiadach opowiada o niechęci do aktualnej władzy. Ostatnio stwierdziła nawet, że czuje się „jak żydowskie dziecko w czasie okupacji”, co wywołało wiele kontrowersji. Tym razem na łamach „Vivy!” aktorka mówi o swoim podejściu do Kościoła.
Cielecka docenia wpływ ruchu oazowego
Cielecka dziś czuje się rozczarowana polskim Kościołem katolickim. W dzieciństwie natomiast zaangażowana była w ruch oazowy, który bardzo jej pomagał i wspierał.
– Miałam po prostu szczęście, że trafiłam na panią Elżbietę Jatulewicz, która w naszej szkole zajmowała się szkolnym teatrem. Może to był rodzaj przeznaczenia, że spotykałam osoby, które we mnie to aktorstwo obudziły, inaczej zostałabym nauczycielką albo dziennikarką w Częstochowie – wspomina po latach. Należałam wtedy do ruchu oazowego, dziś jestem daleko od Kościoła, uważam, że – poza wyjątkami – stał się szkodliwy. Natomiast w latach 80. Kościół odgrywał rolę kulturalno-oświatową, był wentylem do wolności i swobodnego myślenia. Ktoś mi podetknął Camusa, ktoś inny Gombrowicza, siejąc we mnie ziarno, które zakiełkowało – wspomina czasy, kiedy zaangażowana była w ruch oazowy.
Trudne dzieciństwo
Aktorka wspomina również dzieciństwo z ojcem alkoholikiem. Z perspektywy czasu Cielecka wie, że ojciec był po prostu chory.
– Dzieciństwo to nie było tragiczne doświadczenie. Ojciec był po prostu chory, tak to dzisiaj postrzegam. Ale nigdy nie stosował przemocy, nigdy mnie nie uderzył. Moje dorastanie nie było aż tak traumatyczne. Mama pracowała w księgowości, a ojciec, o paradoksie, był kierowcą. Nie było tak, że miałam jasną drogę i sobie po niej kroczyłam. Nie wiedziałam, kim będę i chcę być. Dzisiaj wiem, że to, między innymi, jest syndrom DDA – dorosłego dziecka alkoholika, które nigdy do końca nie wie, czy jest na swoim miejscu. Ta wątpliwość towarzyszy mi przez całe życie, ale pojawia się zwłaszcza kiedy się dorasta i stoi na rozstaju. Ciągle miałam poczucie, że gdzieś jestem na chwilę i z przypadku, że jeśli nie napiszę dobrze klasówki to mnie ze szkoły wyrzucą – opowiada Cielecka.
W dorosłości Cielecka również miała do czynienia z mężczyzną-alkoholikiem. Był nim jej partner Andrzej Chyra, z których rozstawała się i ponownie schodziła przez wiele lat. Dziś Cielecka jest w szczęśliwym związku z Dawidem Wajntraubem, ale nadal lubi samotność.
– Mieszkamy razem od trzech lat, mam go przy sobie blisko. Nienormalne byłoby, gdybym mówiąc o swoim życiu, w ogóle o nim nie wspomniała. Ale gdy pracuje lub wyjeżdża, jest przecież pilotem wycieczek, bardzo lubię być sama. Mój dom pozwala mi odseparować się czasem od świata – mówi aktorka.
Trzeba przyznać, że na zdjęciach z obecnym partnerem wygląda na naprawdę szczęśliwą.
Fot. Instagram agnieszka_mielczarek_coach