Kaczoruk o Wojewódzkim: Broni mnie jak lew
Renata Kaczoruk postanowiła pochwalić się na łamach „Gali” swoją karierą i związkiem z Kubą Wojewódzkim. Przy okazji modelka po raz kolejny wypowiedziała się na temat uczestnictwa w Azja Express.
Od dłuższego czasu Kaczoruk przekonuje, że jej niekorzystny wizerunek w programie to wyłącznie wina złego montażu i stara się ignorować fakt, że nawet jej partnerka, Weronika Budziło, przyznała, że Kaczoruk nikt nie lubi i wszystkim zależy na tym, by jak najszybciej odpadła.
– Więcej dowiedziałam się o montażu programu. W Azji byłam trzy tygodnie i to jest jedno doświadczenie. Drugie, kompletnie osobne, to wszystko, co stało się potem, kiedy program został wyemitowany. Nadaję temu odpowiednie znaczenie. To nie jest moje życie, tylko epizod – rola w programie, który okazał się inny niż nam obiecywano – tłumaczy Renata. Powstał czarny charakter, o którym pisała Dorota Masłowska, podbijający oglądalność. Afera medialna nie jest moim problemem, nie dotyczy mnie prawdziwej, przeżywają ją ci, którzy dali się wciągnąć w grę. Hejt trafił we mnie rykoszetem, za to zyskałam rozpoznawalność. Mogę ją teraz dobrze wykorzystać. Ja jestem bardziej figlarna niż zadziorna, ale potrafię pokazać pazurki. Wyciągam je, kiedy ktoś wyraźnie przekracza moje granice lub gdy ktoś inny jest krzywdzony. Nie chcę rozmawiać o pani Małgorzacie Rozenek. Nie chcę być z nią kojarzona, nawet jako jej przeciwniczka – powiedziała modelka.
Kaczoruk opowiedziała również o tym, jak podczas konfliktu z Majdanami wspierał ją narzeczony.
– Wieczorami rozmawialiśmy przez telefon, Kuba dawał mi dużo wsparcia. Zachowywał się jak prawdziwy partner, bez niego byłoby mi o wiele trudniej. Zaskoczyło mnie to, że potrafi być taki opiekuńczy. To, co się wydarzyło, nie było przyjemne. Ale te realne przeżycia spowodowały, że Kuba musiał się mną zaopiekować. Dziś broni mnie jak lew przed atakami mediów. Kuby nie da się powtórzyć. Potrafi wywołać efekt motyla – wystarczy, że coś zasugeruje i rozpętuje burzę medialną. Parę hasztagów na Instagramie i już Internet kipiał od rewelacji. A on, rozbawiony tym, co się dzieje, podsyłał kolejne „dowody”. Kuba, oprócz tego, że ma szósty zmysł do mediów, przez lata uzbroił się w skórę słonia. Ja bawię się czytelną prowokacją, lubię wpuścić w maliny dziennikarzy, gdy piszą o mnie bzdury. Ale na dłuższą metę nie potrafię nosić maski. Kuba pewnie uważa, że jest bardziej ode mnie dojrzały. Moje podejście do wielu spraw ocenia jako idealistyczne, naiwne. Tymczasem ja uważam, że to są moje świadome wybory. Nie chcę jeszcze pozostać bez złudzeń. Po raz pierwszy próbuję się ustatkować. Chcę mieć blisko najważniejszą osobę, w zaufaniu dorastać do wspólnych wyobrażeń na temat naszego życia. Tego samego oczekuję od drugiej strony: oddania, uczciwości. Pragnę stworzyć prawdziwy dom. Nie sądziłam, że stanie się to tak szybko. Ślub to temat na zupełnie inną rozmowę. Toczymy ją prywatnie – zapewnia modelka na łamach „Gali”.
Spodziewaliście się tego po Kubie Wojewódzkim?
_______________________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.