Kiedy dziecko idzie do szkoły sfera zdrowego, racjonalnego żywienia wymyka się spod kontroli. Baton zamiast kanapki, chipsy ze sklepiku, zwolnienia z wf-u i siedzenie w ławce. Co jest przyczyną nadwagi wśród dzieci? Dyrektorzy szkół, rodzice czy producenci śmieciowego jedzenia?

Całkowitej winy nie należy zrzucać na rodziców, chociaż nie ukrywajmy, że wychowanie ma ogromny wpływ na kwestie żywienia maluchów. Do szóstego czy siódmego roku życia mamy nad nią praktycznie całkowitą kontrolę. To z domu dziecko wynosi stosunek do słodyczy czy warzyw, a nawyki którymi nasiąkanie zazwyczaj mają odzwierciedlenie w jego dorosłym życiu. Ostatnie badania wykazały, że spożywanie posiłków w rodzinnym gronie ma ogromny wpływ na zdrowe odżywianie dziecka – prawdopodobnie przez to, że rodziny siadające razem do obiadu przywiązują większą uwagę do jakości jedzenia niż te, których członkowie żywią się nieregularnie i osobno.

Duży problem stanowi łatwy dostęp do niezdrowych przekąsek – półki w szkolnych sklepikach uginają się od batonów i słodkich bułek. Automaty ustawione na szkolnych korytarzach też robią swoje. Dzięki temu dzieci zamieniają zdrowe II śniadanie na czekoladę i białą mąkę. Włosi uważają, że na pewnym etapie rozwoju dziecka to, co dzieje się w szkole ma większe znaczenie niż to, co mówią rodzice. W kilku procentach za otyłość dzieci odpowiedzialni są zatem nauczyciele, którzy nie dają swoim podopiecznym dobrego przykładu. Pedagodzy jedzący z uczniami warzywa to rzadkość a i wykładów o „piramidzie żywienia” jest mało. Programy zdrowego żywienia powoli adaptują się w polskich szkołach, jednak nie jest ich dostatecznie dużo i zawierają błędy.

To co w telewizji – dobre! Reklama śmieciowego jedzenia wyrządza wiele szkody. Dziecko ogląda spot na którym piękne uśmiechnięte dziecko je ciasteczko w namiocie i natychmiast chce takiego samego od własnych rodziców. Myśląc odwrotnie reklama słodyczy wywiera presję także na opiekunów. Kodują oni, że aby dobrze odgrywać swoją rolę trzeba dziecko rozpieszczać pysznościami, tak jak robią to w telewizji. Reklama niezdrowej żywności to nie tylko promowanie produktu czy marki ale także przedstawienie pewnego wzoru zachowania (rodzic – dziecko, dziecko – rodzic). Niektóre kraje wprowadzają ograniczenie emisji reklam żywności, szczególnie w godzinach bloków przeznaczonych dla dzieci. Wielu dietetyków i specjalistów żywienia twierdzi, że powinny zostać one całkowicie wycofane z emisji – tak jak miało to miejsce z reklamami papierosów.

Joanna Sposób, fot.