Ciągle ta zazdrość
Najważniejsze pytanie, jakie musimy sobie postawić – będąc w związku z uroczym, kochanym mężczyzną – wcale nie dotyczy tego, czy już chcę z nim zamieszkać, czy jeszcze trochę poczekam, ani jak często będziemy widywać moich rodziców, ale: czy przekroczyłam już granice normalności?!
Za kulisami romantycznej sztuki o miłości czai się niespokojna i wyjątkowo kłopotliwa suflerka, która ożywia się, kiedy na scenę wkracza ukochany. Wówczas podpowiada nam dobrze, ale znacznie częściej źle, wywołując drobne utarczki lub spektakularne awantury. Mowa oczywiście o zazdrości.
Czym ona właściwie jest? Najogólniej rzecz biorąc, jest to złożone uczucie, składające się z takich komponentów jak lęk, złość, niezadowolenie, rozpacz, smutek, frustracja, niepewność i inne. Pojawia się wówczas, gdy boimy się utracić kogoś lub coś, co jest nam drogie. Ważniejsze od definicji są jednak przyczyny zazdrości, a wśród tych podaje się najczęściej:
- Niską samoocenę, która wywołuje strach, że nie jesteśmy dla kogoś dość dobre.
- Uzależnianie własnej samooceny od tego, co mówią i myślą o nas inni,w szczególności ci, na którym nam zależy.
- Przekonanie o tym, że miłość nie jest bezinteresowna i trzeba na nią zasłużyć, co z kolei prowadzi do przekonania, że partner porzuci mnie, kiedy spotka kogoś bardziej atrakcyjnego.
- Złe wzorce, które przejmujemy z otoczenia.
- Problemy z zaufaniem innym osobom.
Zazdrość może być skrywana lub wybuchowa, łagodna albo chorobliwa. Jest tak powszechna, że większość z nas uznaje ją za nieodłączny element miłości. A jednak wcale nim nie jest, o czym świadczą przypadki romantycznej miłości całkowicie jej pozbawione. Kiedy nie jest zbyt silna i ani my nie odczuwamy jej za często, ani nasz partner szczególnie jej nam nie zarzuca, wszystko wydaje się pozostawać w normie. Jak jednak rozpoznać, że przekroczyłyśmy granicę normalności?
Na początek wyobraź sobie taką sytuację. Jesteś w zatłoczonym autobusie w drodze do domu, korek jest wyjątkowo paskudny, ponieważ z jakichś powodów wyłączono z ruchu jedną z głównych ulic, czeka cię więc długa droga do domu. Nagle słyszysz sygnał SMS-a. Wiadomość od twojego partnera, że na kolację wprosiło się kilkoro jego znajomych ze studiów, których spotkał rano, i powinni być lada chwila. Masz się nie denerwować, bo on już wszystko przygotował, brakuje tylko najważniejszego składnika – ciebie, zatem „gdzie jesteś?”. W porządku, będziesz za około godzinę, niech nie zjedzą wszystkiego i zostawią trochę dobrych rzeczy dla ciebie! Kiedy w końcu udaje ci się dotrzeć do domu, w jadalni zastajesz swojego chłopaka i zamiast grupki znajomych tylko jedną, bardzo ładną koleżankę, z którą ten żartuje i zajada kolację. Jak reagujesz?
Jeśli wściekłością i podejrzliwością, z pewnością nie jest to najlepszy znak. Robisz partnerowi awanturę przy koleżance? A może czekasz, aż wyjdzie, i dopiero wówczas rozpoczynasz śledztwo? Jakie wyjaśnienia tej sytuacji przychodzą ci do głowy? Jeśli jedną z pierwszych rzeczy, o jakiej pomyślałaś, nie jest to, że po prostu tylko ta jedna koleżanka mogła przyjść na umówione spotkanie, a inni znajomi jakoś się od tego wymigali, to zazdrość jest pewnie częstym gościem w twoim związku.
Jeśli dodatkowo zdarza ci się przeglądać osobiste rzeczy partnera – komórkę, pocztę, notatniki, kalendarz, przeszukiwać mu kieszenie, zawsze dokładnie wypytywać o to, gdzie był, z kim się widział, prawdopodobnie od tej normalności jesteś coraz dalej. Psychologowie wyróżniają szereg zaburzeń związanych z uczuciem zazdrości, takich jak zespół Otella, zespół Leontesa, zespół Clerambaulta, zazdrość paranoiczną i zazdrość anankastyczną. Przyjrzyjmy się na chwilę każdemu z nich, na wszelki wypadek.
Zespół Otella o lirycznie brzmiącej łacińskiej nazwie paranoia invidiva jest psychozą urojeniową, która najczęściej dotyka mężczyzn i łączona jest z uzależnieniem od alkoholu. Dotkniętym ją osobom nieustannie wydaje się, że partner ich zdradza, mimo że nie mają ku temu żadnych podstaw. Ponadto krąg osób podejrzanych o bycie potencjalnym kochankiem partnera jest bardzo szeroki, a domniemane dowody najczęściej absurdalne. Cierpiący na zespół Otella dochodzą do stanu, w którym nie mogą myśleć o niczym innym, tylko o zdradzie ukochanego, co w skrajnych przypadkach prowadzi ich do napaści czy nawet zabójstwa osoby podejrzanej o bycia kochankiem partnera. Trzeba jeszcze dodać, że zespół Otella bardzo trudno leczyć i w większości przypadków nie można się od niego całkowicie uwolnić.
Zespół Leontesa również dotyka mężczyzn i przejawia się chorobliwą zazdrością w stosunku do ciężarnej żony i niewiarą we własne ojcostwo. Mężczyźni dotknięci tym syndromem są zazdrośni o uczucia, jakimi ich partnerka będzie darzyć dziecko, gdyż boją się, że będą one głębsze i silniejsze od miłości do nich samych.
Zespół Clerambaulta przejawia się wyolbrzymionym okazywaniem zarówno uczucia miłości, jak i nienawiści w stosunku do partnera. Zazwyczaj na początku związku chora osoba ma tendencję do nadmiernego podkreślania swoich uczuć, okazywania partnerowi wyjątkowej troski i miłości, by potem stopniowo dawać dochodzić do głosu nieufności i podejrzeniom o zdradę. W końcu osoba taka zaczyna odczuwać i wyrażać otwartą wrogość w stosunku do partnera, na przykład poprzez wywoływanie skandali i publicznych awantur, szantaż, pogróżki, a nawet zabójstwo.
Zazdrość anankastyczna (czyli obsesyjno-kompulsywna) ma bliski związek z nerwicą natręctw i tak jak ona objawia się nieustannie powracającymi myślami o niewierności partnera. Osoby nią dotknięte nękają wizje ukochanego w objęciach innej osoby, od których trudno im się uwolnić. Często objawom towarzyszy nadmierna pedanteria, perfekcjonizm, przywiązanie do sztywnych reguł i schematów i niemożliwość większej elastyczności, zarówno w relacjach z partnerem, jak i w wykonywaniu codziennych czynności.
Zazdrość paranoiczna dotyka osoby nadwrażliwe, nadmiernie uczuciowe, o pesymistycznym nastawieniu do życia i poczuciu krzywdy. Przejawia się nagłą, bezpodstawną podejrzliwością i doszukiwaniem się dowodów zdrady partnera. Osoby dotknięte tym zaburzeniem często potrafią zupełnie normalnie funkcjonować w społeczeństwie, zachowania paranoiczne wykazując dopiero w relacjach z bliską osobą. Psychologowie sugerują, że kluczowe dla powstania zazdrości paranoicznej są zaburzenia poczucia własnej wartości i niewłaściwe wzorce z dzieciństwa.
Jeśli podejrzewamy siebie o posiadanie któregoś z tych zespołów, zamiast wpadać w panikę, lepiej poszukajmy pomocy, na przykład u psychologa lub psychiatry. Nie dajmy się jednak zwariować, tak ciężkie zaburzenia zdarzają się naprawdę rzadko! Jeśli wciąż nękają cię wątpliwości, po prostu zapytaj partnera, czy przeszkadza mu u ciebie twoja zazdrość. Szczera rozmowa z tymi, których kochasz, z pewnością jest oznaką normalności.