Ryzykowne reklamy
Posiadamy dużo i wciąż pragniemy więcej. Dziadkowie i rodzice zachęcają, by cieszyć się tym, co mamy. Wspominają czasy PRL-u, kiedy większość produktów dostępna była na kartki, a cukier i pomarańcze od święta były dużym rarytasem. Od tego czasu dużo się zmieniło. Dzisiaj supermarkety kipą od bogactwa asortymentu i trudzą się by sprzedać jak najwięcej. W tym celu powstaje reklama, która również ewoluowała z biegiem lat. Produkt bez reklamy praktycznie nie istnieje. Producenci walczą o konsumenta, uciekając się do coraz bardziej szokujących metod.
Shockvertising to kombinacja dwóch angielskich słów shock – szok i advertising, czyli reklama. Jak sama nazwa wskazuje jest to sposób promocji, polegający na poruszeniu odbiorcy. Najbardziej zapamiętujemy obrazy, które nami w jakiś sposób wstrząsają. Doskonale wiedzą o tym producenci i świadomie wykorzystują zakazane tematy. Szczególnie na Zachodzie pomysłodawcy nie mają skrupułów.
Najczęściej przekazy odwołują się do nagości, erotyzmu i religii, ale także do powszechnie ganionych zachowań, takich jak gwałty i prostytucja. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby przekaz miał na celu ich krytykę, ale on ma po prostu skutecznie przykuwać uwagę odbiorców. W ten sposób reklamowały się nawet najsłynniejsze marki jak Dolce&Gabbana, Gucci, United Colors of Benetton i co zrozumiałe Playboy. Wiele z tego typu kampanii zostało wycofanych z obiegu.
Shockvertising wykorzystuje środki, które zachęcają do jakiś działań – zakupu, ale także odradzających pewne zachowania. O ile w przypadku reklam produktów, głównym celem jest powiadomienie konsumenta o ich istnieniu, tak w przypadku kampanii społecznych mamy do czynienia z szokowaniem, które w rezultacie ma wywołać pozytywne zmiany w zachowaniu i zwrócić uwagę na dany problem.
Przemoc w rodzinie, jazda pod wpływem alkoholu, aborcja, zażywanie narkotyków, przypadkowy seks to częste tematu podejmowane na tego typu akcjach. Takie wizualizacje najczęściej pokazują konsekwencje nieodpowiedzialnych zachowań. Są obrzydliwe, przerażające i wzbudzają trwogę.
W Nowym Jorku kampania zachęcająca do wegetarianizmu przedstawiła kilka kobiet na Times Squere, jako zafoliowane ofiary rzeźników. Ciała podane jak mięso garmażeryjne miały wywołać współczucie dla zwierząt i wstręt do jedzenia mięsa. Natomiast zdjęcia z francuskiej kampanii reklamowej przedstawiające stosunek z ogromnym pająkiem miały zwrócić uwagę na problem AIDS.
Producenci często zdają sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie za sobą reklama za pomocą takich obrazów. Czasem efekt jest odwrotny do zamierzonego. Takie kampanie zamiast przyciągać klientów bulwersują i zniechęca do produktu. Nawet wtedy nie oznacza to jednak porażki. Wszechobecna krytyka jest doskonała promocją.
Zapraszamy do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.