Relacja między ciałem a umysłem
Żyjemy w epoce przebodźcowania. Staramy się być jednocześnie perfekcyjnymi pracownikami, zaangażowanymi rodzicami, rozwijać pasje, trenować regularnie, przygotowywać domowe posiłki i realizować dodatkowe projekty zawodowe. Wmawiano nam, że multitasking to supermoc, która pozwoli „ogarnąć wszystko naraz”. Tymczasem nasze ciało nie działa jak maszyna – ma swoje granice biologiczne i potrzebuje regeneracji.
O tym, jak organizm reaguje na przeciążenie psychiczne i jak skorzystać z komunikacji, którą wysyła nam ciało, opowiada Joanna E. Kaszuba – psycholog, terapeuta, mentor i trener rozwoju opartego na świadomości ciała i emocji.
Kiedy ignorujemy ciało, pojawiają się pierwsze sygnały alarmowe: napięciowe bóle głowy, bezsenność, dolegliwości ze strony układu pokarmowego, obniżona odporność, przewlekłe infekcje. To nie przypadek – to język ciała, które mówi „STOP”.
Nawet najlepiej zaplanowany kalendarz i „produktywne poranki” nie zastąpią biologicznej potrzeby równowagi. Work-life balance, choć brzmi atrakcyjnie w teorii, często okazuje się w praktyce nieosiągalnym ideałem, jeśli nie rozumiemy mechanizmów, które kierują naszym organizmem. Chroniczne przeciążenie, bycie nieustannie „online”, brak prawdziwego odpoczynku, nawet weekendy przeznaczane na nadrabianie zaległości, wpływają destrukcyjnie nie tylko na psychikę, ale również na ciało.
Psychobiologia pokazuje, że za każdym objawem mogą stać niewyrażone emocje, napięcie wynikające z konfliktu wewnętrznego czy presji narzuconej przez otoczenie lub samego siebie. Zrozumienie tego, co nasze ciało próbuje nam zakomunikować, może być początkiem realnej zmiany – nie poprzez jeszcze lepszą organizację czasu, lecz poprzez świadome zatrzymanie się, wsłuchanie w siebie i pracę z przyczyną, a nie tylko objawem.
Czym jest psychobiologia?
„To podejście wpisujące się w nurt holistycznego postrzegania człowieka, zakładającego ścisłą współzależność pomiędzy ciałem, emocjami i doświadczeniami życiowymi” – wyjaśnia Joanna Kaszuba. – „Koncepcja ta opiera się na obserwacji, że reakcje organizmu – w tym objawy fizyczne – mogą być powiązane z przeżywanym stresem, napięciem emocjonalnym czy nierozwiązanymi konfliktami wewnętrznymi”.
Jak tłumaczy specjalistka, idea ta łączy elementy psychosomatyki i biologicznych praw organizmu a jej celem jest zrozumienie, dlaczego w określonych sytuacjach ciało reaguje w konkretny sposób.
Zgodnie z tym podejściem, organizm wysyła sygnały nie tylko poprzez chorobę, ale także poprzez takie subtelne znaki jak stan skóry, mimika twarzy, sposób oddychania czy napięcie mięśniowe. To swoiste komunikaty ostrzegawcze, które – jeśli zostaną właściwie odczytane – mogą skłonić do zatrzymania się, refleksji oraz podjęcia działań wspierających dobrostan psychiczny i fizyczny.
„Ciało można traktować jako fizyczny zapis tego, co dzieje się w naszej świadomości i emocjach. Zauważenie tych sygnałów może być początkiem świadomej zmiany” – zaznacza psycholog.
Emocje, stres, psychika a choroby
Już w starożytności, w V. wieku przed naszą erą Hipokrates uważany za ojca medycyny, mówił, że zdrowie człowieka zależy nie tylko od ciała, ale też od jego emocji, stylu życia i środowiska. Jednak dopiero na początku XIX wieku zaczęto używać pojęcia psychosomatyka. A to wszystko za sprawą niemieckiego lekarza Johna Cristiana Heinrotha, który w 1818. roku po raz pierwszy wprowadził ten termin do literatury medycznej. On zauważył, że wiele chorób jego pacjentów miało źródło nie tylko w ciele, ale i psychice w stresie, w poczuciu winy, przeżyciach emocjonalnych. To on powiedział właśnie, że dusza może powodować choroby ciała.
„Samo zrozumienie, że ciało i psychika są ze sobą nierozlewanie połączone, to dopiero pierwszy krok. Kluczowe jest to, co możemy zrobić, aby nie doprowadzić do poważnych chorób albo rozpocząć profilaktykę, która zapobiegnie chorobie. Ja pracuję zarówno indywidualnie, jak i grupowo. Podczas sesji indywidualnych pomagam odkryć, jakie konkretne emocje, konflikty czy stresy stoją za objawami w ciele. Wspólnie szukamy źródła, które często bywa ukryte w nieświadomości w dalekiej przeszłości i jest takie powiedzenie ‘czas leczy rany’ i ja uważam, że niekoniecznie tak jest. Zakopane gdzieś głęboko rany w pewnym momencie wyjdą na powierzchnię. Dlatego tak ważna jest odzyskanie spokoju i równowagi, bo to prowadzi do zdrowia. Zdrowie nie jest niczym innym jak równowagą w ciele” – mówi Joanna Kaszuba.
Należy uświadomić sobie, że mechanizmy psychosomatyczne, czyli przykładowo stres wpływają na poszczególne narządy. Edukacja jest fundamentem profilaktyki zdrowia. Świadomość tego, jak funkcjonuje nasz organizm i jak reaguje na stres, pozwala nam zupełnie inaczej podejść do codziennych trudności. Dzięki wiedzy możemy reagować wcześniej i skutecznej, nie dopuszczając do uruchomienia procesów, które prowadzą do zmian chorobowych.
– Chorobę można porównać do straży pożarnej. Straż pożarna pojawia się wtedy, kiedy jest ogień, kiedy jest ten sygnał, że jakaś sytuacja wymaga interwencji i podobnie jest w naszym ciele. To, co nazywamy chorobą, jest już takim ogniem, który się rozpalił i wtedy potrzeba podjąć jakieś środki zaradcze, czyli wezwać straż pożarną. Nie możemy pozwolić, aby ogień płonął, bo wszyscy wiemy, co to oznacza – dodaje psycholog.
Równowaga między ciałem a umysłem, czy jest możliwa?
Objawy psychosomatyczne jakie pojawiają się w naszym życiu, są często bagatelizowane. Zaczynamy się martwić, kiedy jest już bardzo źle. Udajemy, że wytrzymamy jeszcze do premii, do wakacji, do wymarzonego wyjazdu i tak dalej. Ignorujemy ból, choroby, wszelkie znaki jakie wysyła nam ciało. Nie dajemy sobie szansy na zatrzymanie, odpoczynek.
– Brzmi to może ostro, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdzie robimy sto rzeczy na raz, ale najlepszą taktyką jest niedopuszczanie do sytuacji, gdy jest już źle. Poprzez edukację możemy zapobiec wielu zmianom, bo to nie sytuacja zarządza naszym życiem, tylko nasza reakcja na sytuację. Świadomość tego, czym jest stres, że mamy stres pozytywny i stres negatywny, jak na oba te rodzaje reagować i co dzieje się w naszym ciele jest kluczowa. Możemy nauczyć się, jak reagować, żeby nie chorować. Nie mamy wpływu na wszystkie wydarzenia w naszym życiu, ale mamy ogromny wpływ na to, jak na nie reagujemy. I to właśnie ta reakcja, zarówno emocjonalna i biologiczna, decyduje, czy ciało pozostaje w równowadze, czy uruchamia tzw. mechanizmy obronne, które wydzielają hormony stresu, takie jak kortyzol, adrenalinę czy noradrenalinę. Jeśli taka sytuacja pozostaje aktywna zbyt długo, powoduje to spadek odporności, zaburzenia snu, problemy trawienne czy wiele innych chorób. To przyczynia się do zmian, które ciało jest zmuszone zastosować – tłumaczy ekspertka.
Świadome reagowanie, regulacja emocji i praca ze stresem pozwalają na powrót do zdrowia, do równowagi i wtedy uruchamia się układ przywspółczulny, który sprzyja regeneracji, zdrowieniu i poczuciu spokoju. Mechanizmów tych można się nauczyć, a bardzo dobrym początkiem jest świadomość, że ciało daje nam zawsze wyraźne znaki, jeśli potrzebujemy zmiany, pomocy i warto siebie słuchać.
Kontakt do mediów: Aleksandra Karwacka, a.karwacka@agencjafaceit.pl, 669 507 492.
BIO:
Joanna Kaszuba – psycholog, terapeuta, mentor i trener wspierania rozwoju. Założycielka i dyrektorka Szkoły Psychobiologii, w której uczy rozumieć język ciała i odkrywać głębszy sens doświadczeń życiowych. Jej misją jest wspieranie przede wszystkim aktywnych zawodowo kobiet, które czują się przeciążone, przepracowane i podupadają na zdrowiu.












