Przyszłość książki papierowej

Tradycyjne wydawnictwa książkowe bankrutują: dochody spadają, a koszty rosną. Pisarze zarabiają grosze i narzekają na niskie zainteresowanie czytelników. Jaka jest więc przyszłość papierowej książki? Czy opłaca się je jeszcze drukować, czy może lepiej byłoby przenieść wszystko do wersji elektronicznych?

kvalifikacia.bg

Pomimo tego, że ceny książek nie wzrosły w ostatnich latach aż tak drastycznie (od roku 2005 do 2012 to podwyżka rzędu 10 złotych), czytelnicy narzekają, że są za drogie. I nie ma co się temu dziwić, bo zarobki faktycznie nie zawsze pozwalają nam „zaszaleć” w księgarni.

 

Jak wygląda sytuacja współczesnych polskich wydawnictw? Dochody z roku na rok się zmniejszają, liczba tytułów jest ogromna, ale za to nakłady niewielkie. Sam koszt wydania książki to około 20 złotych, ale w sprzedaży detalicznej musimy spodziewać się cen o 15-20 złotych wyższych. Dzieje się tak ze względu na koszty magazynów, w których wydawcy muszą przechowywać nakłady oraz marże sklepowe.

 

Czy odpowiedzią na te problemy będzie e-book? Trudno powiedzieć. Póki co mamy i zwolenników, i przeciwników. Głównym argumentem pierwszych jest błyskawiczny dostęp do publikacji – jedno kliknięcie i książka jest na twoim czytniku. Natomiast drudzy nadal są miłośnikami szelestu kartek, a elektroniczne książki uważają za obrazę jej świętości. Nie trudno zauważyć, że póki co w Polsce e-booki nie robią jeszcze furory. Być może ze względu na to, że cena książki elektronicznej nie jest o wiele niższa niż cena publikacji papierowej (ok. 30 złotych). Wielu czytelników uważa, że jeśli wydaje się już pieniądze to powinno się mieć konkretny dowód transakcji – książkę na półce. W czytniku czy na komputerze to już nie to samo.

 

Ceny nie zachęcają, więc wydawnictwa próbują zachęcić promocjami. Pierwszym sposobem była akcja „co łaska”. Czytelnik sam mógł zadecydować, ile chce zapłacić za daną książkę. Jak się jednak szybko okazało Polacy nie dorośli jeszcze do takich zakupów – większość użytkowników wybierało opłaty nie przekraczające złotówki i przedsięwzięcie okazało się zupełnie nieopłacalne. Drugim e-bookowym falstartem było „czytanie na abonament” stworzone przez firmę Legitimi – użytkownik miał płacić miesięczną opłatę i mógł ściągnąć dowolną liczbę publikacji. Usługa została jednak zawieszona po dwóch dniach, ponieważ wydawnictwa wystraszyły się, że akcja okaże się klapą – użytkownicy mogliby przecież ściągać publikacje na zapas i nie płacić kolejnych opłat abonamentowych. Ostatecznie usługa została zmodyfikowana i określono ilość stron, którą użytkownik może przeczytać za daną kwotę.

 

Wszystkie te problemy bezsprzecznie wynikają jednak z tego, że e-booki  to jeszcze dość nowa kwestia w Polsce. Nie mamy jeszcze norm i standardów, które pozwoliłby okiełznać mnogość różnych formatów. Pojawia się wiele pomysłów, które trzeba jeszcze zweryfikować z oczekiwaniami i upodobaniami czytelników. Nie można jednak zaprzeczyć, że wchodzimy w wiek digitalizacji i najprawdopodobniej za kilka, może kilkanaście lat, ceny e-booków spadną, a ich popularność wzrośnie.

 

Wielu wydawców, historyków literatury czy bibliotekarzy widzi przyszłość książki papierowej w tak zwanej „pięknej książce”. To luksusowa książka, która jest wydawana z wielką starannością i stanowi gratkę dla bibliofilii, którzy, poza treścią doceniają również aspekty estetyczne publikacji.  Sama idea wydawania pięknych książek sięga początków XX wieku. Możemy wyróżnić dwie szkoły tworzenia dawnych pięknych książek – angielską i francuską.  W Anglii uważano, że grafika ma uzupełniać i uatrakcyjnić treść dzieła, we Francji natomiast stawiano na przewagę aspektów estetycznych nad tekstem.

 

Obecnie w Polsce istnieje kilka firm (m.in. Wydawnictwo Artystyczne Kurtiak i Ley, Wydawnictwo „Correspondance des Arts”), które zajmują się wydawaniem książek artystycznych. Książki drukowane są na papierze o dobrej jakości, zgodnie z tradycyjnymi normami edytorsko-wydawniczymi (które niejednokrotnie są ignorowane przez współczesne wydawnictwa ze względu na oszczędność). Wydawcy dbają również o to, aby ich dzieła sztuki miały godną siebie oprawę – kultywują, prawie wymarłą już, sztukę introligatorską.

 

Książka artystyczna wydaje się być najbardziej prawdopodobną wizją przyszłości książki papierowej. Publikacje tworzone z myślą o bibliofilach, którzy traktują książkę jak dzieło sztuki. Wydawnictwa będą tworzyć z myślą o osobistym, intymnym kontakcie czytelnika z literaturą. A takie cechy mogą paradoksalnie nabrać dużego znaczenia w zdigitalizowanym świecie masowej informacji.

 

Aleksandra Supryn

ZOSTAW ODPOWIEDŹ