mały chlopiec wyslal list balonem

Mały chłopiec wysłał balonem list do nieżyjącego taty

Mały chłopiec napisał do zmarłego taty list, który przyczepił do niebieskiego balonika i wysłał w niego. Tata niestety go nie otrzymał, ale przesyłkę znalazł inny człowiek, który teraz stara się znaleźć autora listu i spełnić jego świątecznie marzenia.

Tajemniczy list

Mieszkający w Dunfermline Stuart McColl podczas spaceru przypadkiem znalazł przesyłkę, która otworzyła mu oczy i zmieniła jego życie. Mężczyzna zauważył na drodze niebieski balonik. Chcąc wyrzucić śmieć do kosza, McColl podniósł balonik i zauważył wtedy, że przyczepiona jest do niego jakaś kartka. Okazało się, że jest to odręcznie napisany list z marzeniami świątecznymi małego chłopca.

– Cześć tato, piszę do ciebie list, żeby powiedzieć ci jak bardzo mi ciebie brakuje i żeby powiedzieć ci co u mnie. Na pewno wiesz, że jestem pod opieką zastępczą, bo mama jest chora, a ja mam problem z uchem już od poniedziałku. Jutro stąd wyjeżdżam. Bardzo, ale to bardzo tęsknię za szkołą i za tobą. Wiem, że jesteś w niebie, ale czy jesteś tam bezpieczny? A, oto moja świąteczna lista prezentów i marzenie. Moim marzeniem jest, żebyś odpisał mi na list i żebym mógł go znaleźć pod swoją poduszką. Pod choinkę chciałbym dostać: buty do gry w piłkę, siatkę i piłkę do gry w nogę i koszulkę piłkarską, i spodenki piłkarskie, i kostkę Rubika. Pa tatusiu, pa kocham cię – napisał chłopiec.

Mały chłopiec poszukiwany

Niestety znalazca wzruszającego listu, nie wie, jak odnaleźć jego autora, więc postanowił zwrócić się do mediów. W rozmowie z Daily Mail powiedział, że marzy o spełnieniu marzeń autora listu. 

– Gdy zauważyłem balon uznałem, że to śmieć, więc podniosłem go, żeby wyrzucić. Wtedy zauważyłem ten list. Niemal się rozpłakałem. To tragiczne, wstrząsnęło mną. Po powrocie do domu uznałem, że to zbyt smutne, by zostało zignorowane. Dlatego umieściłem zdjęcie na Facebooku. Moim marzeniem jest znaleźć dziecko, które napisało ten list. Chcę spełnić jego gwiazdkowe marzenia. Wielu ludzi dobrej woli zgłasza się do mnie, bo chce pomóc; kupując prezenty, oferując pieniądze. Jeżeli mi się to nie uda, założę małą fundację charytatywną i będę zbierał pieniądze, żeby wspierać sierocińce – obiecał mężczyzna.

Oby autor listu nie stracił nadziei na kontakt z tatą.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ