Klasa narodowo-matematyczna? Licealiści będą uczyć się strzelać
Zespół Szkół w Milanówku przygotowuje się na przyjęcie uchodźców, otwierając klasę o profilu narodowo-matematycznym. Lekcje strzelania zajmą 6 godzin tygodniowo, będzie też szermierka i wycieczki szlakami Żołnierzy Wyklętych.
Co zainspirowało dyrektora szkoły do otwarcia klasy dla młodych nacjonalistów?
– Mam na myśli przede wszystkim to, co się dzieje na Ukrainie, no i sprawy związane z uchodźcami, które napawają niepokojem młodych ludzi. My przy Dębaku mamy przecież ośrodek dla uchodźców. Mówię jednak o obronie, nie ataku. To coś jak prewencja. Jeżeli mundurowy chodzi po terenie, złodziejowi trudniej jest coś ukraść albo się boi. A mężczyzna musi wiedzieć nie tylko, jak wręczyć kobiecie kwiaty, ale też, jak w obronie tej kobiety stanąć – przekonuje w rozmowie z Newsweekiem dyrektor szkoły w Milanówku, Zbigniew Reluga.
– Uważam, że młody człowiek powinien przynajmniej dotknąć broni, zobaczyć ją; nie mówię, że ma strzelać, ale powinien wiedzieć, na czym to polega. Musi wiedzieć, jak przeładować broń, bo gdyby przyszła taka konieczność, to dziś 80 proc. młodych ludzi nie miałoby pojęcia, co to jest zamek w karabinie – tłumaczy dyrektor szkoły.
W klasie nacisk będzie położony również na historię oraz matematykę, która bardzo przydaje się na polu bitwy i obsługiwania nowoczesnej broni.
– Nacisk zostanie położony na historię najnowszą i Żołnierzy Wyklętych. Program nauczania historii ma być taki sam, ale dla uczniów klasy narodowo-matematycznej przewidziano dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, także w formie wyjazdowej. W ramach wycieczekm.in. szlak Wyklętych i cmentarz AK w Budach Zosinych. Tematy zajęć wybrano oczywiście ze względu na wychowanie patriotyczne. Nie wiadomo jednak, jakie inne wydarzenia z najnowszej historii Polski również zostaną potraktowane wyjątkowo – zapowiada Reluga – Uczniowie będą mieli też rozszerzoną matematykę, informatykę i języki obce. Bo gdyby ktoś miał jechać na misję lub pracować w straży granicznej, wszystko to się przyda. A zwłaszcza języki obce.
Dyrektor szkoły nie ukrywa również, że liczy na wsparcie Ministerstwa Obrony Narodowej. Nie wątpimy, że jego pomysł spodoba się ministrowi.
Na Facebooku powstał już natomiast funpage pt. „Nie dla klasy narodowo-matematycznej’, zrzeszający przeciwników projektu.
_______
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.
Co zainspirowało dyrektora szkoły do otwarcia klasy dla młodych nacjonalistów?
– Mam na myśli przede wszystkim to, co się dzieje na Ukrainie, no i sprawy związane z uchodźcami, które napawają niepokojem młodych ludzi. My przy Dębaku mamy przecież ośrodek dla uchodźców. Mówię jednak o obronie, nie ataku. To coś jak prewencja. Jeżeli mundurowy chodzi po terenie, złodziejowi trudniej jest coś ukraść albo się boi. A mężczyzna musi wiedzieć nie tylko, jak wręczyć kobiecie kwiaty, ale też, jak w obronie tej kobiety stanąć – przekonuje w rozmowie z Newsweekiem dyrektor szkoły w Milanówku, Zbigniew Reluga.
– Uważam, że młody człowiek powinien przynajmniej dotknąć broni, zobaczyć ją; nie mówię, że ma strzelać, ale powinien wiedzieć, na czym to polega. Musi wiedzieć, jak przeładować broń, bo gdyby przyszła taka konieczność, to dziś 80 proc. młodych ludzi nie miałoby pojęcia, co to jest zamek w karabinie – tłumaczy dyrektor szkoły.
W klasie nacisk będzie położony również na historię oraz matematykę, która bardzo przydaje się na polu bitwy i obsługiwania nowoczesnej broni.
– Nacisk zostanie położony na historię najnowszą i Żołnierzy Wyklętych. Program nauczania historii ma być taki sam, ale dla uczniów klasy narodowo-matematycznej przewidziano dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, także w formie wyjazdowej. W ramach wycieczekm.in. szlak Wyklętych i cmentarz AK w Budach Zosinych. Tematy zajęć wybrano oczywiście ze względu na wychowanie patriotyczne. Nie wiadomo jednak, jakie inne wydarzenia z najnowszej historii Polski również zostaną potraktowane wyjątkowo – zapowiada Reluga – Uczniowie będą mieli też rozszerzoną matematykę, informatykę i języki obce. Bo gdyby ktoś miał jechać na misję lub pracować w straży granicznej, wszystko to się przyda. A zwłaszcza języki obce.
Dyrektor szkoły nie ukrywa również, że liczy na wsparcie Ministerstwa Obrony Narodowej. Nie wątpimy, że jego pomysł spodoba się ministrowi.
Na Facebooku powstał już natomiast funpage pt. „Nie dla klasy narodowo-matematycznej’, zrzeszający przeciwników projektu.