Hanna Lis: Chciałabym mieć sześciopak na brzuchu, ale na razie mam…
Hanna Lis deklaruje, że dobrze czuje się w swoim ciele, jednak cieszyłaby się, gdyby miała sześciopak na brzuchu. Jednak przyznaje, że zamiast kaloryfera ma oponki na brzuchu. Jak się z tym czuje?
Hanna Lis: Chciałabym mieć sześciopak na brzuchu, ale na razie mam…
Hanna Lis akceptuje swoje ciało. Jednak przyznaje, że wolałaby mieć sześciopak na brzuchu. Zamiast „kaloryfera” ma..
„Dobrze czuje w swoim ciele. Jasne, fajnie byłoby mieć sześciopak na brzuchu, ale na razie mam trzy oponki, które sobie wyhodowałam przez zimę (…)” – mówiła Hanna Lis w rozmowie z „Party Luxe”.
Dziennikarka jest zwolenniczką aktywnego stylu życia i zdrowej diety. Jednak dobrze wie, że nawet z tym nie powinno się przesadzać, bo może dojść do zaburzeń odżywiania.
„Fajnie jest zdrowo żyć, ale nie dajmy się zwariować, a przede wszystkim wpędzić w kompleksy z powodu własnego wyglądu, bo stąd prosta droga do bulimii czy anoreksji – tłumaczy Hanna Lis.
Zgadzacie się ze zdaniem dziennikarki?
Kobieta zmienną jest?
Kilka miesięcy temu gwiazda zdradziła, że próbowała przejść na dietę.
„Dieta, dzień pierwszy. Nastrój, jak wyżej #jednak #nie #udało#się #rozchodzić” – napisała Hanna Lis na Instagramie.
Jednak parę dni później…
„Pogłoski o mojej diecie były mocno przesadzone. #life’s #too #short #to #be #dieting” – pod zdjęciem napisała dziennikarka.
Znacie to? My aż za dobrze. 😉 Wcale nas nie dziwi szybka zmiana decyzji gwiazdy. W końcu wokół jest tyle pyszności, że żal byłoby ich nie spróbować.
Sposób na hejt
Jak Hanna Lis reaguje na hejt?
„Jeżeli pisanie w sieci, że jestem stara, brzydka, że za chwilę eksplodują mi policzki, powstrzyma kogoś od tego, by strzelić komuś w pysk na ulicy, to biorę to na klatę. (…) Nigdzie na świecie nie spotyka się takiego szamba jak na polskich forach internetowych. Nigdzie ludzie nie życzą bliźniemu, aby zdechł na raka, żeby potrącił go samochód czy żeby jego dzieci cierpiały”
————————————————————-
Źródło zdjęć: www.instagram.com/hanna_ lis