Doga, czyli joga schodzi na psy

dogamin2 - sporteuroJoga klasyczna to już przeżytek. Teraz nie ćwiczy się samemu, lecz… z psem. Sami oceńcie czy przyjmowanie pozycji „kobry” i „lwa” razem z czworonogiem zaliczycie do rozpieszczanie pupila czy niepotrzebnego męczenia go i ograniczania jego swobody.

Joga to ćwiczenia fizyczne i umysłowe dla zdrowia. Dosłowna definicja głosi, że jest to „proces polegający na utrzymywaniu życiowej równowagi, umożliwiający osiągnięcie pełnej kontroli nad wszystkimi stanami naszej świadomości”. Nasuwa się wiec pytanie – do czego psom potrzebna jest ta dyscyplina? Mimo żadnych dowodów naukowych właściciele czworonogów zgodnie twierdzą, że joga wpływa na zachowanie ich pupili. Zwierzęta są bardziej zrelaksowane i przyjazne, przesypiają spokojnie całą noc, a poziom stresu znacznie się u nich obniża.

Nikogo chyba nie dziwi, że doga powstała w Stanach Zjednoczonych. Amerykanie słyną z najdziwniejszych fanaberii, a szczególnie tych dotyczących ich czworonogów. Ten rodzaj aktywności ze zwierzętami cieszy się na Zachodzie ogromną popularnością, która rośnie w przerażającym tempie. Jej początki sięgają roku 2005, kiedy to grupa kobiet uczestniczyła w standardowych zajęciach jogi. Ćwiczące wykonywały akurat pozycję „pies z głową do góry”, gdy na salę wbiegł pupil instruktorki Suzi Teitelman i zaczął naśladować swoją właścicielkę. Zachwycone kobiety zaczęły prosić swoją „guru jogi” o stworzenie zajęć specjalnie dla czworonogów, a sprytna Suzi wykorzystała okazję. Pozostaje zastanowić się, czy była to szansa na stworzenie formy ćwiczeń, która ma na celu pomoc psom w ich codziennych rozterkach, czy idealny pomysł na biznes (kosztem obsesyjnych właścicieli czworonogów). dogatekst - sporteuro

Zajęcia rozpoczynają się od wspólnego rozciągania. Niestety pies sam stretchingu nie wykona, trzeba mu pomóc np. przytrzymać mu łapy lub klatkę piersiową. Następnie wykonujemy odpowiednie pozycje jogi. Odpada „kwiat lotosu”, ale już „lew” , „kobra” czy „pies z zadartą głową” to dla czworonogów pozycje jak najbardziej naturalne – twierdzą instruktorzy dogi. W zasadzie trudno by było, aby zwierzę nie wykonało pozycji, która powstała w wyniku obserwacji jego ruchu. Czy to nie dziwne, że kundelki mają ćwiczyć pozycję „psa z głowa do góry”? Przecież jest to ich naturalny sposób relaksacji. To trochę tak, jakby ludzie zaczęli chodzić na zajęcia z porannego ziewania i wymachów rąk, które mają służyć rozciąganiu. Na tym jednak lekcja dogi się nie kończy. Niezwykle ważne jest zachowanie równowagi oddechowej psa i jego właściciela. Złapanie istotnego rytmu umożliwia położenie pupila… na sobie – wtedy oddechy odpowiednio się synchronizują. Dodatkowo wzrasta zaufanie zwierzaka do jego właściciela i rodzi się między nimi niesamowita więź…

Z reguły doga nie jest niebezpieczna dla zwierząt. Jednak nierozsądek właścicieli czworonogów może doprowadzić do tragedii, gdy na przykład zechcą rywalizować o to czyj pies wykona dokładniej którąś z pozycji, albo będą chcieli udowodnić, że „kwiat lotosu” nie jest dla ich pupili nieosiągalny.

Podobnie pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, ale czy ludzie odwdzięczają się tym samym swoim zwierzakom? Zabiegi pielęgnacyjne, wizyty w salonach fryzjerskich czy psich SPA są jeszcze (poniekąd) zrozumiałe. Czworonóg musi się przecież jakoś prezentować, ale po co uczyć go pozycji, które doskonale wykonuje bez pomocy „z zewnątrz”. Jeśli w danej chwili czworonóg ma ochotę się „przeciągnąć” – niech tak zrobi, nie tarmośmy go na siłę. A jeżeli ktoś bardzo pragnie poćwiczyć z Azorem, niech spróbuje z nim sztuczek cyrkowych – niech piesek przynosi kapcie albo tańczy salsę. Sami porównajcie, która aktywność sprawia zwierzakowi większą przyjemność.

{youtube}5Dz9Mqk0k8M |600|450|0{/youtube}

{youtube} NV505cgcPFM|600|450|0{/youtube}

Anna Kukiełka, fot. xn—fpi-spa3g.pl, barnorama.com, eventful.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ