Co ma w głowie zimny drań?
Nie odbiera telefonów, nie oddzwania, chwali się swoimi miłosnymi podbojami i bez przerwy powtarza, że związki nie są dla niego. Raz na jakiś czas zbierze mu się na zwierzenia, których później zdaje się nie pamiętać. Choć udaje wyluzowanego, często słyszysz jak przez sen zgrzyta zębami. Co tak naprawdę ma w głowie zimny drań – najbardziej pociągający, i jednocześnie przysparzający kobietom największych cierpień, typ mężczyzny?
Taktykę zimnego drania możemy kolokwialnie sprowadzić do Zasady Trzech Z: złapać, „zaliczyć”, zapomnieć. Mężczyźni tego typu pozornie bez mrugnięcia okiem używają swojego czaru do omotania niczego nie podejrzewających kobiet. Są uprzejmi, szarmanccy, często wydają się nawet zakochani, jednak prędzej czy później stwierdzają, że nie potrzebują związku i nie odczuwają wobec uwodzonych kobiet żadnych emocji. Czyżbyśmy mieli do czynienia z miłosnymi psychopatami?
Przede wszystkim musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy możliwe jest nieprzeżywanie żadnych uczuć i emocji. Według kryteriów psychologicznych, takimi cechami charakteryzują się osoby o dyssocjalnym zaburzeniu osobowości, czyli tak zwani psychopaci. Nie odczuwają oni lęku, poczucia winy czy współczucia, są niezdolni do tworzenia relacji z innymi. Bez mrugnięcia okiem potrafią kogoś zabić, nie czując przy tym nawet najmniejszych przejawów jakiejkolwiek emocji, przy czym nie jest to pozorna przykrywka dla kryjących się w głębi uczuć. To jest prawdziwy, psychologiczny brak emocji, poważne zaburzenie, które bardzo ciężko wyleczyć. Każdy zimny drań powinien zatem zastanowić się dwa razy zanim powie, że nie jest zdolny do odczuwania emocji wobec uwodzonych kobiet.
Prawdopodobnie mężczyzna tłumaczący w ten sposób swoje zachowanie nie zdaje sobie sprawy, że pod pozorną nicością może kryć się całe mnóstwo skrywanych, być może nie dopuszczanych do świadomości uczuć. Często w wyniku bolesnych przeżyć mimowolnie odgradzamy się od rzeczywistości mentalnym i emocjonalnym murem. Kiedy zostaniemy przez kogoś dotkliwie zranieni, unikamy angażowania się w bliskie relacje i nie umiemy nikomu zaufać. Tego typu reakcje mogą mieć swoje źródło we wcześniejszych związkach lub w życiu rodzinnym. Pozornie pewny siebie, szorstki mężczyzna w głębi duszy może być po prostu zranionym, niepoukładanym człowiekiem, który ucieka od rozwiązania dawnych problemów.
Otwarte mówienie o obojętności na uczucia innych, pozorna przebojowość i nieustannie podkreślane samozadowolenie z siebie i swojego stylu życia to sygnały, które paradoksalnie mogą świadczyć o czymś wręcz przeciwnym. Prawdziwie szczęśliwi ludzie nie odczuwają potrzeby ciągłego opowiadania o swoim zadowoleniu, po prostu w nim trwają i się z niego cieszą.
Dodatkowym sygnałem mogą być chwile słabości, które prędzej czy później zdarzą się każdemu zimnemu draniowi. Jak wszyscy ludzie, od czasu do czasu, chcą by ktoś ich wysłuchał, pocieszył, powiedział coś podbudowującego. Jest to oczywiście normalne, jednak ten typ mężczyzn zazwyczaj później się tego wypiera i obraca wszystkie poważnie wypowiadane słowa w żart.
Jaką postawę najlepiej przyjąć w stosunku do zachowującego się w ten sposób faceta? Cierpliwie czekać, czy uświadomić mu, że być może jego chłód wynika ze zranionych w przeszłości uczuć? Oczywiście zależy to od rodzaju i głębokości naszej relacji. Być może z biegiem czasu rozmowa sama potoczy się w odpowiednim kierunku. Jedno jest pewne – pytanie postawione wprost niemal na pewno spotka się z zaprzeczeniem i pogrubieniem emocjonalnego muru.
Joanna Bochnia