Wyczaruj swój własny krem
Słyszy się, że dzisiejsze kosmetyki tworzone są w oparciu o najnowsze technologie. Zapewne jest to prawda, ale nie ma co ukrywać, że oprócz substancji dbających o naszą cerę zawierają też szereg niepotrzebnych, a wręcz szkodliwych składników. Jeśli chcesz mieć całkowitą pewność co nakładasz na twarz – zrób swój krem samodzielnie w domu!
Producenci zwracają uwagę na konsystencję kremu, na jego przyjemny zapach i zachęcający wygląd. Skład produktu jednak najczęściej na tym cierpi. Szeroko stosowany olej mineralny czy parafina zapewniają jedwabistą konsystencję, ale zapychają pory. Sztuczne zapachy i barwniki uprzyjemniają aplikację, ale podrażniają skórę. Przygotowując krem samemu, mamy pewność co do składu, a poza tym możemy sami zdecydować co jest najlepsze dla naszej skóry.
Gotowi?
Wbrew pozorom cały proces wykonania kremu nie jest bardzo skomplikowany. Półprodukty takie jak masła, oleje, wody kwiatowe, witaminy i ekstrakty roślinne bez problemu znajdziesz w sklepach zielarskich lub w internecie. Zacząć należy od przygotowania surowców, z których chcemy zrobić kosmetyk. Oczywiście należy je dobrać do naszego typu cery. Potrzebne „narzędzia” to: średniej wielkości garnek z wodą, dwa niewielkie naczynia odporne na ciepło, coś do mieszania i słoiczek na gotowy produkt. Przed rozpoczęciem pracy pamiętać należy o pozbyciu się z nich wszelkich bakterii – przyrządy można sparzyć wrzątkiem lub przemyć alkoholem.
Do startu…
Aby zrobić kosmetyk o kremowej konsystencji musi składać się na niego faza wodna i faza tłuszczowa, które należy w odpowiedni sposób połączyć. Oczywiście trzymamy się proporcji zawartych w recepturze kremu. Przepisy na najróżniejsze kosmetyki znaleźć można w internecie – na pewno każdy znajdzie wśród nich taki, który będzie odpowiadał jego potrzebom. Faza tłuszczowa zawierać musi: wybrany olej/masło/wosk służące za podstawę kremu lub ich mieszankę oraz emulgator – substancję pozwalającą połączyć się składnikom (także dostępna na stronach internetowych oferujących półprodukty kosmetyczne). Składniki na fazę tłuszczową umieszczamy w żaroodpornym naczyniu i wkładamy do kąpieli wodnej. Czekamy aż całość przejdzie w stan zupełnie ciekły pilnując, aby nie podgrzać mikstury do temperatury wyższej niż 70°C.
Start!
Następnie w ten sam sposób podgrzewamy fazę wodną (w zależności od potrzeb i preferencji może to być woda destylowana, napar z ziół czy hydrolat) do temperatury zbliżonej do fazy tłuszczowej. Jeśli fazy będą znacznie różnić się temperaturą składniki nie połączą się odpowiednio. Gdy obie fazy są już ciepłe możemy zacząć ich mieszanie. Manualnie za pomocą szklanej pałeczki lub trzonka od łyżeczki, natomiast mechanicznie – za pomocą urządzenia do spieniania mleka (uwaga: po tej operacji nie będzie się ono już nadawało do celów spożywczych). Fazę wodną należy wlewać powoli do fazy tłuszczowej. Mieszamy cały czas aż do momentu uzyskania jednolitej konsystencji mikstury. Kosmetyk będzie gęstniał w miarę utraty temperatury. Gdy krem stanie się letni można go zakonserwować (alkoholem lub specjalnym konserwantem). Jest to krok opcjonalny. Po ostygnięciu, w zależności od oczekiwanego efektu, możemy wzbogacić kosmetyk wszelkimi substancjami nieodpornymi na wysoką temperaturę – np. witaminami, ekstraktami, substancjami czynnymi lub olejkami zapachowymi.
Własnoręcznie sporządzony i maksymalnie spersonalizowany krem zamykamy w stosownym słoiczku. Niezakonserwowany trzymamy w lodówce do ok. 3 tygodni. Cały proces, może dla niektórych żmudny, ale wraz z efektem końcowym daje mnóstwo satysfakcji i pewności, że dbamy o siebie w sposób świadomy i rozsądny.
Żaneta Sławińska