Nawiedzony dom Pani Winchester
Jak daleko można się posunąć, aby ustrzec się przed złymi mocami? Wiedziała o tym z pewnością niejaka Sara Winchester – niezwykle zamożna kobieta, zainteresowana okultyzmem i rzekomo przeklęta przez zjawy, która postanowiła wybudować olbrzymią rezydencję, która miała za zadanie chronić ją przed stale nawiedzającymi duchami.
Sara Winchester, urodziła się w 1839 roku jako Sara Pardee. Została żoną Williama Winchestera, który był z kolei dziedzicem ogromnej fortuny swojego ojca, amerykańskiego konstruktora, który wyprodukował pierwszy w pełni udany karabin. Kilka lat później rodzina Winchesterów założyła również zakłady produkujące amunicję i uzbrojenie.
Życie nie oszczędzało Sary. W krótkim odstępie czasu zmarła jej jedyna córka, teść i w ostatniej kolejności ukochany mąż. Kobieta popadła w głęboką depresję. Pomocy postanowiła szukać u zaprzyjaźnionego spirytysty, który stwierdził, że ona i jej cała rodzina została przeklęta przez złe duchy. Miało to być zemstą ludzi zabitych z karabinu Winchesterów. Spirytysta poradził kobiecie, aby przeprowadziła się na zachód i wybudowała dom dla siebie i dla duchów, które miały ją nawiedzać. Dom miał ją chronić przed złymi mocami, a warunkiem było to, że kobieta nie umrze póki nie skończy budowy.
Tak też zrobiła. Sara Winchester wkrótce przeprowadziła się do San José, w Kalifornii, gdzie zakupiła działkę o wielkości 160 hektarów. Budowa domu zaczęła się bardzo szybko. Co ciekawe, nigdy nie istniał żaden plan budowy lub kosztorys. Robotnicy podobno mieli nawet zakaz rozmawiania, na wypadek tego, gdyby duchy podsłuchiwały. Pracowali 7 dni w tygodniu, przez 24 godziny. Nie zatrzymywali się nawet na chwilę. Kobieta uwierzyła, że dom będzie jej „twierdzą”, w której złe duchy nigdy jej nie odnajdą.
Sara Winchester posiadała ogromną fortunę, jednak wszystko lokowała w swojej inwestycji. W pierwotnej wersji, dom miał aż 7 pięter, na których znajdowało się 160 pokoi, w tym 40 sypialni, dwie sale balowe, 47 kominków, trzy windy i 2 tysiące drzwi. Sara każdej nocy sypiała w innej sypialni, aby duchy nie zamordowały jej we śnie.
W rezydencji znajduje się wiele zakamarków, o których nikt inny oprócz pani Winchester nie miał pojęcia. Tylko ona znała dom na pamięć i potrafiła się w nim swobodnie poruszać. Każda inna osoba, natychmiast by się zgubiła. Nigdy też nie udało się nikomu stworzyć planu domu, ponieważ jest zbyt skomplikowany. Znajduje się w nim wiele schodów prowadzących donikąd, okna wmurowane w ściany, ukryte wizjery, okna w podłodze, ciasne pokoje, po których można poruszać się wyłącznie bokiem i drzwi za którymi nie ma wejścia.
Sara Winchester czuła obecność duchów. Co wieczór urządzała dla nich wystawne kolacje i seanse spirytystyczne. Od dobrych duchów chciała zasięgnąć rady, jak może ustrzec się tych złych. Duchy wzywała za pomocą wielkiej dzwonnicy, dwunastoma uderzeniami, punktualnie o północy.
Właścicielka rezydencji była zafascynowana również liczbą 13. Podłogi dzielą się na 13 sekcji, w zlewach znajduje się 13 otworów, przy podjeździe znajduje się 13 drzew, dom ma 13 łazienek, w szklarni jest 13 kopuł, a liczba haków na ubrania jest wielokrotnością liczby 13. Nawet testament sporządzony przez panią Winchester był zapisany w 13 kopiach.
Dom był w ciągłej budowie, która trwała 38 lat. Sara Winchester, która wszystko nadzorowała, nie pozwalała zatrzymać się budowlańcom, chociażby na jeden dzień. Roboty ustały dopiero w dniu jej śmierci, w 1922 roku. Zmarła we śnie, w wieku 83 lat.
Sara Winchester czuła obecność duchów przez całe swoje życie. Dom budowała po to, aby złe dusze nie były w stanie jej odnaleźć. Możemy stwierdzić, że jej się to udało, ze względu na sędziwy wiek, którego miała szansę dożyć. Ponoć na swoją willę wydała 5,5 miliona dolarów.
Dziś, dom pani Winchester jest wielką atrakcją turystyczną. Przyciąga wielu fanów okultyzmu, wróżbiarstwa i parapsychologii, którzy ponoć potwierdzają obecność duchów. Co więcej, dom wynajmowany jest na imprezy, w każdy piątek trzynastego i Halloween.
Joanna Łuszczykiewicz