Nowa kolekcja Łukasz Jemioła „Beloved” niczym już nie zaskakuje

Jeżeli jeszcze nie wiedzieliście, Łukasz Jemioł jak co roku z okazji walentynek wypuścił kolekcję bluz, tym razem o nazwie „Beloved”. Kolekcja składa się z 4 bluz i 2 kurtek bomber i według sklepu online są to brania unisex, więc byłyby idealnym prezentem na święto zakochanych. Niestety zdaje się, że w tym roku kolekcja „Beloved” przeszła bez echa.

Łukasz Jemioł jest niezaprzeczalnie faworytem celebrytów i jeden z najbardziej rozpoznawalnych nazwisk na polskim rynku mody. Za sukcesem jego marki stoi nie tylko charyzma i talent projektanta, ale też głowa do biznesu. Jako jeden z niewielu polskich projektantów ma w ofercie nie tylko ekskluzywne sukienki wieczorowe, office wear, ale wypuścił także kolekcję basic, która składa się z bluz, t-shirtów, spodni joggerów w o wiele niższej cenie niż w regularnej kolekcji. Co tam będę Wam opowiadała o Łukaszu, na pewno nie raz słyszeliście o projektancie. Chociażby podczas zeszłorocznej walentynkowej kolekcji o wdzięcznej nazwie „First Love Second Sex”. Kontrowersyjne hasło sprawiło, że wielu celebrytów lansowała czerwone bluzy z kapturem, a magazyny plotkarskie rozpisywały o tym, jak to gwiazdy szukają seksu w ubraniach Łukasza Jemioła, natomiast same bluzy bardzo szybko się wyprzedały.

https://www.instagram.com/p/BRTjUudjBOH/?tagged=firstlovesecondsex

Zastanawiałam się długo nad fenomenem bluz „First Love Second Sex”. Zwykła, zakładana na głowę z napisem średniej wielkości, co prawda hasło dość nietypowe i przyciągające uwagę, ale przecież to mogła być bluza każdej innej marki. Niestety jesteśmy leniwymi konsumentami, nie zastanawiamy się co, jak i dlaczego, gdy tylko widzimy, Marinę Łuczenko i Dawida Kwiatkowskiego w danym ciuchu, myszka sama sunie na przycisk „kup”. Szczególnie gdy zagadkowe hasło pozostawia duże pole do wyobrażenia, do tego fajny hasztag i polubienia same się nabijają.

https://www.instagram.com/p/BfbhlDiHGbc/?taken-by=lukaszjemiol

Zatem co się stało tym razem? Dlaczego „Beloved” się nie przyjęło? Zacznijmy od samej bluzy. Gdy wytniemy z niej metkę Łukasz Jemioł, zostaniemy ze zwykłą bluzą w cenie 470 zł. Ta cena może odstraszać, szczególnie że w tym sezonie bluzy „hoodie” są must havem i każdy sklep, projektant i bazarek ma je w swoim asortymencie. Nie raz tak ładne, że ten basic od projektanta nie może nawet się porównywać. Krój bluzy także pozostawia wiele do życzenia. Jak na projektanta, który zasłyną z niezwykłych konstrukcji ubrań, nie popisał się tym razem swoimi umiejętnościami. Kogo ja oszukuję, projektant pewnie nawet nie poświęcił temu 2 minut, od takich błahych rzeczy są przecież stażyści. Wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcie, niby elegancki event, gwiazdy odwalone na maksa, ale stylizacje wyglądają jakby dopiero wstali po weekendzie maratonu filmowego. Nawet samo hasło „beloved” wydaje się bardzo leniwe. Co się stało z kontrowersyjnym seksem z zeszłego roku lub chociażby nawet zuchwałym „hunted” z poprzedniej kolekcji? Bluza, a tak naprawdę projektant już niczym nie może nas zaskoczyć. Jeżeli głównym powodem popularności kolekcji jest kontrowersyjne hasło to gdy pozbędziemy się tego, zostaniemy po prostu z bluzą taką jak każda inna. Projektant, zamiast polegać na swoim talencie, postawił na trendy hasztaga, a niestety jak wiecie, na insta nic na długo nie jest na topie.

https://www.instagram.com/p/BfJca9qnbkH/?taken-by=lukaszjemiol

ZOSTAW ODPOWIEDŹ