O Boże, muszę to mieć!
Promocja, wyprzedaż, przecena, sale, -110%. 2 para taniej, 3 za darmo, za 4 chyba nam dopłacą. Takie slogany, każdego dnia krzyczą do nas ze sklepowych witryn. Zakupoholizm nie tylko staje się coraz częstszą przypadłością nowoczesnego człowieka, ale również wdziera się do oficjalnych lekarskich statystyk, jako uzależnienie takie samo jak alkoholizm czy narkomania.
70% mieszkańców dużych miast traktuje zakupy, jako dobry sposób na relaks. Nowe buty, spodnie lub torebka odprężają i podnoszą poczucie własnej wartości. Problem pojawia się, gdy kupowanie staje się odskocznią dla osób nieradzących sobie z własnymi problemami, a po szalonym dniu w centrum handlowym zostajemy z debetem na koncie, wyrzutami sumienia i stertą niepotrzebnych rzeczy.
Zakupy są dobre na wszystko. Zawsze, gdy pokłócę się z chłopakiem, co najmniej dwa sklepy naprawdę nieźle na mnie zarobią. To nie choroba, to moja terapia – ja po prostu czuję się znowu lepsza i bardziej wartościowa, gdy sprawię sobie nowe buty, perfumy, sukienkę czy nawet filiżankę do herbaty. Pisze jedna z czytelniczek polskiego portalu internetowego. Współczesny człowiek jest wychowany w duchu konsumpcjonizmu. Zakupy stają się jednym z podstawowych sposobów spędzania wolnego czasu, więc czy dopóki nadmiernie nie obciążamy domowego budżetu, musimy sobie odmawiać przyjemności z nimi związanych?
Choroba?
I tak, i nie. Nałogowe zakupy, podobnie jak uzależnienie od alkoholu czy objadania się, nie są niczym zdrowym i szkodliwie działają na ludzką psychikę. Niebezpieczeństwo z nimi związane, to częściej choroby im towarzyszące, takie jak depresja, stany lękowe lub choroba dwubiegunowa. Aż 32% osób hospitalizowanych z powodu depresji cierpi na zakupoholizm. Psychoterapeutka Natalia Żuk z Kliniki Stresu wyjaśnia, na czym polega to zjawisko.
[moduleplant id=”1019″ id_article=”6400″ ]
Lekarze nie chcą jednoznacznie wypowiadać się na temat tego zaburzenia. Można zatem wnioskować, że zakupoholizm, jako nowe zjawisko nie jest przedmiotem szeroko zakrojonych badań naukowych. Poczucie zagubienia po kolejnych zakupach powinno z pewnością być dla nas sygnałem, że w naszym życiu dzieje się coś nie tak i może warto byłoby udać się do specjalisty po pomoc.
Stereotypowo zakupy są domeną kobiet, chodź coraz więcej mężczyzn lubi dobrze się ubrać i nie oszczędza na modnych gadżetach. Panią psycholog zapytaliśmy również o to, kogo problemy z zakupami dotykają częściej.
Chętnie uznałabym, że twierdzenie jakoby zakupoholizm głównie dotykał kobiet to stereotyp, ale badania pokazują, że 80-90% przypadków stanowią właśnie kobiety. Jednocześnie statystykę może zawyżać to, iż kobietom łatwiej przyznać się do uzależnienia od zakupów ze względów społeczno-kulturowych. Problem ten najczęściej zaczyna być widoczny około 20. roku życia.
Styl życia?
Z drugiej strony, może to normalne? Kupujemy coraz więcej, bo lepiej nam się powodzi. Odprężamy się, jednocześnie napędzając gospodarkę. Może z nami wszystko jest w porządku, tylko nie jesteśmy w stanie oprzeć się marketingowym sztuczkom i sugestywnej reklamie? Dorota Rak specjalista w dziedzinie PR w Agencji Planet PR odpowiedziała nam na pytanie, czy branża reklamowa nastawiona jest na nasze niekontrolowane, kompulsywne kupowanie oraz co przyciąga naszą uwagę w gorącym okresie przedświątecznym.