Komiks w formie dźwięku

Komiks to sztuka w dużej mierze wizualna. Co prawda czasem ilustracje pełnią w nim jedynie rolę uzupełnienia dla opowieści snutej za pomocą słów, ale autorzy tej formy potrafią obejść się także zupełnie bez tekstu. Z kolei komiks bez obrazu nie istnieje. Mogłoby się wydawać, że próba przedstawienia komiksu za pomocą dźwięku to pomysł karkołomny, czy nawet niewykonalny.


poczekalniablog.pl

 

Okazuje się jednak, że nie ma rzeczy niemożliwych, o czym już w 2010 roku zapewniło nas wydawnictwo Kultura Gniewu, wypuszczając wersję audio komiksu „Wartości rodzinne” autorstwa Michała „Śledzia” Śledzińskiego. Co więcej, komiks zamiast na płycie CD MP3 został wydany na… kasetach magnetofonowych.

 
Od początku było oczywiste, że wydanie „Wartości rodzinnych” w wersji audio to raczej ciekawostka dla fanów twórczości Śledzińskiego niż poważne przedsięwzięcie. Audiobook nie osiągnął zatem komercyjnego sukcesu.

 

Pomysł wydawania komiksów w wersji audio spodobał się jednak warszawskiemu studiu Sound Tropez. Dotychczas zajmowało się ono produkcją audiobooków i słuchowisk, a także udźwiękowieniem programów telewizyjnych i seriali animowanych. Pierwszy audiokomiks wydali w lutym 2013 roku. Była to adaptacja dwóch pierwszych tomów noweli graficznej „Żywe Trupy” autorstwa Roberta Kirkmana. Kiedy w sieci pojawiła się pierwsza zapowiedź projektu, wywołała mieszane uczucia zarówno wśród fanów serii, jak i jej krytyków. Wielu z nich wręcz wyśmiewało pomysł studia, twierdząc, że nietypowy projekt nie ma szans powodzenia. Wśród nich był Marcin Zwierzchowski z portalu Natemat.pl, który jednak szybko zmienił zdanie po przesłuchaniu słuchowiska. Audiokomiks odniósł duży sukces, trafiając zarówno do fanów twórczości Kirkmana, jak i do ludzi, którym nowele graficzne jego autorstwa były obce.


Twórcy podeszli rozsądnie do adaptacji komiksu. Zdając sobie sprawę, że niektóre sceny przedstawione za pomocą kadrów nie mają szans sprawdzić się w wersji dźwiękowej. Nie wahali się więc, wprowadzając zmiany w oryginalnym scenariuszu. Słuchowisko wykorzystuje narratora, jednak ogranicza jego rolę do absolutnego minimum, polegając głównie na muzyce i efektach dźwiękowych, które pomagają słuchaczowi wczuć się w atmosferę opowieści.

 
Warto zwrócić uwagę również na doborową obsadę, którą tworzą między innymi Krzysztof Banaszyk, Jacek Rozenek czy Anna Dereszowska. 


Ośmieleni sukcesem, twórcy ze studia Sound Tropez poszli za ciosem i zaczęli wydawać kolejne audiokomiksy. Między innymi kolejne rozdziały „Żywych Trupów”, ale także adaptację polskiego komiksu Funky Koval, kultowej historii fantasy „Thorgal” czy komiksowych przygód Conana Barbarzyńcy. Studio Sound Tropez nie zapomniało również o najmłodszych, w ich ofercie można znaleźć adaptacje przygód Kajko i Kokosza oraz „Ryjówki Przeznaczenia” Tomasza Samojlika.


Paradoksalnie, Sound Tropez przyczyniło się bardziej popularyzacji komiksu w Polsce niż wielkie wydawnictwa komiksowe. Ich słuchowiska często trafiają do ludzi niezainteresowanych komiksem, a profesjonalne wykonanie i ciekawe historie zachęcają do sięgnięcia po oryginał. Również miłośnicy komiksów, którzy dobrze znają dzieła adaptowane przez studio, nie powinni żałować zakupu słuchowisk, gdyż historia obrazkowa przedstawiona w formie dźwięku oddziałuje na odbiorcę zupełnie inaczej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ