Grace Coddington nadal w cieniu Anny Wintour?

Blada cera, burza rudych włosów i alternatywny, wręcz awangardowy styl – tak pokrótce można opisać byłą brytyjską modelkę i dziennikarkę, a od 1988 roku dyrektor kreatywną amerykańskiej edycji Vogue’a. Posadę przyjęła dzięki propozycji samej Anny Wintour. Czy po wydaniu książki „Grace: A Memoir”, w której Coddington opisuje relacje ze swoją szefową, ich stosunki uległy zmianie?

grace-life4style

fot. materiały prasowe

74-letnia dziennikarka swoje początki kariery wiąże z modelingiem. Po tragicznym wypadku samochodowym, w którym straciła jeszcze nienarodzone dziecko, zaczęła ubierać się wyłącznie na czarno. Wintour, która szczerze nienawidzi tego koloru, próbowała odradzić Coddington „noszenia wiecznej żałoby”, jednak jej podopieczna była nieugięta. Był to swoisty manifest niezależności Grace, który w redakcji wywołał podziw i szacunek. Współpracownicy Anny przyjmowali zakłady i uważali, że dni ich koleżanki z redakcji są policzone za nieposłuszeństwo wobec szefowej.

Jednak stało się inaczej. Okazało się, że Wintour bardzo zależy na osobie Coddington. Zresztą nic dziwnego, dyrektor kreatywna amerykańskiego Vogue’a w branży jest uważana za osobę niezwykle cenioną, bez niej nie jest w stanie się odbyć żaden większy pokaz mody. Ponadto redaktor naczelna traktuje swoją podopieczną bardzo poważnie i liczy się z jej zdaniem – podobno Wintour powiedziała Coddington, że jest jedną z nielicznych osób, z którymi może dyskutować i się kłócić.

Nie bez echa przeszła autobiografia dziennikarki „Grace: A Memoir”. Opisuje tam swoje relacje z najbliższymi, w tym z szefową. Wintour określana przez media jako osoba apodyktyczna i wyrachowana, w książce jest przedstawiona pozytywnie, choć Coddington nie ucieka od krytyki.

Dyrektor kreatywna jest całkowitym przeciwieństwem swojej redaktor naczelnej, a zarazem jej prawą ręką. Według ludzi związanych z branżą, Grace jako jedna z niewielu osób ma jakikolwiek wpływ na Wintour. Jest to dość zabawne, gdyż naczelna Vogue’a szczerze przyznaje, że nienawidzi „inności” i jest osobą niezbyt tolerancyjną.

Patrycja Sieląg

ZOSTAW ODPOWIEDŹ