Poskromić małego złośnika
Wielu rodziców każdego dnia zmaga się z wybuchowym temperamentem swoich małych aniołków. Co robić, kiedy dziecko w sklepie dostaje ataku szału, ponieważ nie chcemy kupić mu słodyczy, albo celowo robi „sceny” podczas wizyty u znajomych? Pierwszym krokiem jest poznanie przyczyn takiego zachowania.
Przede wszystkim powinniśmy wiedzieć, że samo wyrażanie złości przez dziecko nie jest czymś złym – problemem byłoby, gdyby nasz maluch nie potrafił manifestować swoich emocji. Jednak kiedy jego wybuchy przybierają monstrualne rozmiary i wydają się być nieproporcjonalne do sytuacji, wtedy musimy przyznać, że nasze dziecko potrzebuje pomocy.
Nad dzieckiem reagującym silną agresją trudno jest zapanować, ponieważ w trakcie trwania ataku traci ono kontakt z rzeczywistością. Wówczas może zacząć kopać, gryźć, pluć, szamotać się, wrzeszczeć. Często zdarza się, że w tym czasie dziecko samo nie panuje nad tym, co robi, a emocje, które odczuwa, przerastają je. Choć niekiedy wydaje się, że najlepiej pozostawić dziecko samo do czasu, aż się uspokoi, to psychologowie radzą, by jednak zareagować – podczas niekontrolowanego ataku maluch może sobie zrobić krzywdę.
Największym błędem, jaki popełniają rodzice, którzy nie potrafią poradzić sobie z rozhisteryzowanym maluchem, jest odpowiadanie na złość złością. Dziecko poczuje się atakowane i będzie chciało się bronić, na przykład krzycząc jeszcze głośniej. Bez względu na to, co robi nasza pociecha, zachowajmy spokój i pewność siebie. Pamiętajmy również, że to od nas dziecko uczy się najbardziej korzystnych dla siebie wzorców zachowania. Jeśli damy mu do zrozumienia, że złością można coś dla siebie wywalczyć, podobne wybuchy będą się powtarzać.
Dorastając, dziecko sprawdza, na jak wiele może sobie pozwolić. Wychowywanie go to wyznaczanie granic dopuszczalnego zachowania. Jeśli wykażemy się konsekwencją, maluch będzie wiedział, co mu wolno, a czego nie, i skandaliczne zachowanie zdarzać się będzie coraz rzadziej. Nauczenie dziecka obowiązujących „reguł gry” odniesie jednak pozytywny skutek tylko wtedy, gdy będzie uwzględniać jego potrzeby, w tym również emocjonalne. Rozpoznawanie ich przez rodziców jest kluczowe w relacjach z dzieckiem, ponieważ ono samo może jeszcze nie potrafić jasno ich komunikować. Z drugiej strony pamiętajmy o jego inteligencji i zdolności uczenia się – jeżeli tylko damy mu szansę współpracować z nami i będziemy traktować jego potrzeby poważnie, na pewno to doceni i wykorzysta.
Co jeśli maluch mimo wszystko nie rezygnuje z agresji? Pamiętajmy, że jeśli dziecko wybucha niekontrolowaną złością w sklepie, to nie zawsze dlatego, że koniecznie „musi” mieć tę czy inną rzecz. Równie często jest to desperacko wyrażona potrzeba zwrócenia na siebie uwagi rodziców. Psychologowie zwracają uwagę, że w takiej sytuacji rodzice powinni dać maluchowi do zrozumienia, że nawet jeśli nie mogą zaspokoić jego potrzeby, to dostrzegają jego gniew.
O tym, czego na pewno podczas ataku złości dziecka robić nie wolno, mówi w swojej książce pt. „Jak pomóc rodzicom kochanego, ale nieznośnego dziecka?” Anna Kozłowska. Przede wszystkim nie powinniśmy:
- tłumaczyć, że robi źle – racjonalne argumenty zazwyczaj nie są skuteczne;
- próbować przekupić dziecko, np. obiecywać nagrodę za to, że się uspokoi;
- krzyczeć;
- grozić;
- szarpać, bić, używać fizycznej siły – ponieważ dziecko będzie uczyć się od nas takiego zachowania i wykorzystywać je w przyszłości.
Anna Kozłowska w podobnej sytuacji radzi rodzicom spokojnie i stanowczo opisać zachowanie dziecka („krzyczysz i tupiesz…”) i odgadnąć jego przyczyny („ponieważ chciałbyś bawić się dalej z Krzysiem, a już trzeba iść do domu. Pewnie chciałbyś pobawić się z nim dłużej…”). Zdaniem autorki wytrwałe stosowanie tej techniki będzie komunikatem dla dziecka, że nawet jeśli nie możemy zaspokoić jego potrzeb, to je zauważamy i rozumiemy.
Psychologowie podkreślają, że w przypadku napadu złości u dziecka skuteczne jest też podpowiedzenie maluchowi, co powinien zrobić, aby się uspokoić (np. „weź głęboki oddech, policz do pięciu”), a także utrzymywanie z nim kontaktu wzrokowego, który pomoże mu wrócić do rzeczywistości i właściwie ocenić sytuację, w jakiej się znajduje. Jeśli więc nasz malec należy do złośników, pamiętajmy, że będziemy musieli wykazać się sporą dawką cierpliwości i uważności.