W czerwcu coraz cieplej, a ty nie masz pomysłu na fajny weekend? Idź w klasykę – spływ kajakowy to zawsze świetny sposób na wolny czas. 

Kajakarstwo ciężko byłoby nazwać nowym sportem. W ostatnich latach rośnie jednak zainteresowanie rekreacyjnym uprawianiem tego typu aktywności. Jak się do niej przygotować?

Zacznijmy od początku – by pływać rekreacyjnie kajakiem wcale nie musisz być atletą, ani też nawet umieć pływać. Z pewnością w twojej okolicy jest rzeka na której są organizowane spływy. Można skorzystać ze stron internetowych poświęconych kajakarstwu lub po prostu szukać w google. Ja udałem się na mazowiecką rzekę Świder.

Koszt? 40 zł , w tym zawiezienie na miejsce, odbiór samochodem, możliwość korzystania z kącika grillowego i rzecz jasna kajak – dwuosobowy. Sterowanie nim nie sprawia trudności nawet amatorowi, a możliwość obcowania z przyrodą od strony wody bezcenna. Ponieważ Świder, jak wiele innych rzek wykorzystywanych do spływów, jest w dużej mierze objęty ochroną rezerwatową często trzeba się przedzierać przez gąszcz powalonych gałęzi i pni.

Ma to i swoje pozytywne strony – spływ nie polega tylko na kierowaniu kajaka na nurt, lecz trzeba sporo nalawirować się by przepłynąć bezpiecznie. Dzięki temu nie ma ani minuty nudy – nie jest to rower, gdzie możemy się zatrzymać w każdym momencie, pieszy spacer, gdzie jesteśmy ograniczeni ciężarem prowiantu i dystansem – wciąż trzeba zmagać się z siłami natury. I obcować z nią – polskie rzeki są bowiem zazwyczaj pięknie położone i to właśnie kontakt z przyrodą jest w amatorskim kajakarstwie najpiękniejszy. I każdy może poczuć się trochę mniej szczurem lądowym 🙂