Katarzyna Bujakiewicz o Annie Przybylskiej

Katarzyna Bujakiewicz wspomina Annę Przybylską. Co jej obiecała?

Anna Przybylska przyjaźniła się nie tylko z Anną Dereszowską, ale również z Katarzyną Bujakiewicz. Aktorka zdradziła, że poznała gwiazdę na planie filmowym. Bardzo się polubiły. Co jej obiecała?

Katarzyna Bujakiewicz wspomina Annę Przybylską. Co jej obiecała?

Katarzyna Bujakiewicz poznała Annę Przybylską na planie filmowym. Szybko zdała sobie sprawę, że ma podobny do niej temperament. Czy potraktowała gwiazdę jako swoją konkurentkę? Absolutnie nie, pani zaczęły się przyjaźnić.

„Pamiętam moment, gdy Anka wpadła do garderoby przy okazji jakiejś naszej wspólnej produkcji. Już po chwili zdałam sobie sprawę, że w końcu mam poważną konkurencję, jeśli chodzi o temperament” – mówi Katarzyna Bujakiewicz w biografii Anny Przybylskiej „Ania”.

Przyjaciółka domu

Aktorki łączyły zażyłe relacje. Gdy Przybylska wraz z Bieniukiem przeprowadziła się do Poznania, to Katarzyna Bujakiewicz bardzo często ich odwiedzała, stała się wręcz domownikiem. Często razem chodziły na siłownię, spinning, basen czy saunę. Potem wracały do domu. Ania Przybylska gotowała, a Katarzyna Bujakiewicz jadła. 🙂  

„Powiedzmy sobie szczerze: gdy Ania i Jarek przeprowadzili się do Poznania, to stałam się ich domownikiem. Jarek ciągle albo na treningach, albo wyjeżdżał na mecze, zgrupowania, więc zorganizowałam Ani życie w Poznaniu. Rano szłyśmy na siłownię, trzy razy w tygodniu na spinning, potem jeszcze jakaś mała siłownia, sauna – zresztą zwykle w większym towarzystwie, bo żony piłkarzy Lecha i Amiki trzymały się w grupie i wiele rzeczy robiły razem. I jechałyśmy do niej, Ania gotowała, ja jadłam. Takie nudne, zwyczajne, poznańskie życie” – wspomina Katarzyna Bujakiewicz.

Wspólne walentynki

Okazuje się, że panie spędziły kiedyś ze sobą walentynki! Jak do tego doszło? Katarzyna Bujakiewicz z tej okazji kupiła wielki bukiet kwiatów, ale Ania nie była gorsza! Co przygotowała?

Jarek akurat wyjechał na jakiś mecz. Zadzwoniłam z pociągu z Warszawy, że wracam. Ania: „Wpadaj koniecznie, czekam”. Po drodze przypomniało mi się, że przecież są walentynki, zaszłam więc do kwiaciarni. Panowie przede mną brali po jednym kwiatku, a ja mówię: „Poproszę ten największy bukiet”. Pukam do drzwi, Ania otwiera, patrzy na mnie i mówi: „Wiedziałam, Bujakiewicz, że coś odpie*dolisz… Też się przygotowałam”. Wchodzę, a tam w salonie przygotowana kolacja przy świecach, szampan. I zrobiłyśmy sobie romantyczny wieczór – wspomina aktorka.

Katarzyna Bujakiewicz obiecała przyjaciółce, że zawsze będzie miała kontakt z jej dziećmi. Słowa dotrzymuje!

——————————————————————————————-

Źródło zdjęć: www.facebook.com/Anna Przybylska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ