Zmarł ks. Kaczkowski. Żył na pełnej petardzie
Zmarł ks. Jan Kaczkowski. Był współtwórcą i dyrektorem Puckiego Hospicjum pod wezwaniem św. Ojca Pio. Popularny duchowny miał zaledwie 39 lat.
W 2012 roku opiekując się śmiertelnie chorymi usłyszał diagnozę o niemożliwym do uleczenia glejaku mózgu. Jak sam mówił żył „na pełnej petardzie” – ani na chwilę nie zaprzestał działalności publicznej.
– Postanowiłem, że bez względu na wszystko tę końcówkę życia, która mi została, będę żył na pełnej petardzie. Będę pracował więcej niż muszę – mówił w czerwcu 2014 roku.
Ksiądz Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 roku w Gdyni. Był doktorem filozofii. Temat jego dysertacji brzmiał: „Godność człowieka umierającego a pomoc osobom w stanie terminalnym – studium teologiczno-moralne”. Był współtwórcą puckiego Hospicjum pod wezwaniem św. Ojca Pio, którego od 2009 roku – jego dyrektorem. Życie jednak nie rozpieszczało charyzmatycznego duchownego – od dzieciństwa był dotknięty lewostronnym niedowładem oraz wadą wzrokuKilka lat zmagał się również z nowotworem nerki, później doszedł glejak mózgu. Napisał książki „Życie na pełnej petardzie” oraz „Szału nie ma, jest rak”. Prowadził bloga, występował również mediach i pojawił się na Przystanku Woodstock. Otrzymał wiele państwowych odznaczeń oraz prestiżowych nagród.