Odcinek ze śmiercią Lucjana Mostowiaka przeniesiony

Widzowie nie zobaczą pogrzebu Lucjana Mostowiaka? Teresa Lipowska uchyla rąbka tajemnicy

Widzowie nie zobaczą pogrzebu Lucjana Mostowiaka? Teresa Lipowska zdradza szczegóły!

Jak widzowie „M jak miłość” pożegnają się z serialowym Lucjanem Mostowiakiem? Teresa Lipowska uchyla rąbka tajemnicy!

Wiadomo już, że Lucjan Mostowiak  umrze w 1329. odcinku serialu „M jak miłość”. Niedawno rozpoczęła się przerwa wakacyjna. Nowy sezon zacznie się już 28 sierpnia. Po wakacjach zobaczymy 1307 odcinek. Z Lucjanem pożegnamy się już jesienią. Czy widzowie zobaczą pogrzeb seniora rodu?

„Ustalone zostało już na pewno, że nie będziemy kręcić sceny pogrzebu. Pożegnanie bohatera rozegrane zostanie w inny sposób. W tej sytuacji, niestety, to życie wyręczyło scenarzystów” – zdradziła Teresa Lipowska, która przez siedemnaście lat grała żonę „Lucka” w „M jak miłość”.

To będzie choroba i szpital?

Ilona Łepkowska, była scenarzystka „M jak miłość” uważa, że Lucjan Mostowiak zachoruje i znajdzie się w szpitalu. Jest pewna, że śmierć Witolda Pyrkosza zostanie odpowiednio uszanowana.

Wydaje mi się, że będzie to historia choroby i szpitala, ale to już scenarzyści rozstrzygnęli tę sprawę. Natomiast na pewno postarają się to zrobić tak, aby było to pokazane z szacunkiem dla tej postaci, a przede wszystkim dla pana Witolda, żeby nikt nie poczuł się urażony rozwiązaniem tego wątku” – przekonuje scenarzystka.

Wielkie przeżycie

Teresa Lipowska była zżyta Witoldem Pyrkoszem. Wielokrotnie wspominała, że zawsze byli w stosunku do siebie serdeczni.  Aktorka mówi, że będzie bardzo mocno przeżywać śmierć swojego serialowego męża.

„Ze względu na to, że śmierć wydarzyła się również w świecie realnym, podejrzewam, że będę przeżywać ją tak samo mocno” – mówiła Teresa Lipowska.

„Dużo wiedzieliśmy o sobie. On się do mnie czasem otwierał, a był to bardzo zamknięty człowiek, ale czasem wyciągałam od niego radości i smutki. Witold Pyrkosz był profesjonalistą – na nic nie narzekał, nie skarżył się, jeśli na planie były trudne warunki. Scenariusz pozwolił nam mieć do siebie ciepły stosunek – umieć się pogłaskać, mieć powiedzieć sobie – w wieku 80, 90 lat – »ja cię kocham«. Teraz już tego nie będzie. Nie mam ani mojego męża prawdziwego, ani filmowego. Tego już nikt nie powie. Te wszystkie nasze przytulenia – oczywiście to była gra, ale z drugiej strony to była jakaś prawdziwa serdeczność. Tam nie było fałszu. Nie wiem, jak to będzie dalej pisane, ale myślę, że będzie bardzo ciężko – wspominała Teresa Lipowska w rozmowie z TVP INFO.

 

—————————————————————————————————–

Źródło zdjęć: www.instagram.com/mroczek_marcin

ZOSTAW ODPOWIEDŹ