W aktorstwie najważniejszy jest dystans

W swoim dorobku wiele imponujących ról filmowych i teatralnych. Jej debiut literacki został przyjęty aplauzem krytyków i czytelników. Iza Kuna stroni od celebryckiego życia, nie okupuje ścianek, za to angażuje się w kolejne filmowe i literackie wyzwania. Nam udało się porozmawiać z aktorką przy okazji nowego spektaklu Teatru Capitol, „Złodziej”, w którym gra jedną z głównych ról.

 

facebook.com

Katarzyna Mierzejewska: O czym jest sztuka „Złodziej”?

Izabela Kuna: Jest to komedia kryminalna, w której spotykają się  dwie rodziny i gość, który przewróci ich życie do góry nogami.

A Pani postać? Kim jest? Jak się zachowuje?

Próbuje odnaleźć sięw sytuacji, która robi się coraz bardziej skomplikowana, jest wśród przyjaciół, z którymi tego wieczoru wiele rzeczy się wyda  i z niespodziewanym gościem, z człowiekiem, który  próbuje wywrócić ich życie do góry nogami – co zresztą, jak sądzę, mu się udaje.

Czy dobrze pracowało się z ekipą, która została wybrana do spektaklu?

Tak, znamy się  z każdym, z Czarkiem, z Lechem, z Rafałem, z Renatą, od wielu lat. Pracowaliśmy już ze sobą i nie mogłabym sobie wymarzyć lepszej obsady w tym spektaklu.

A czy bardziej woli Pani pisać, czy większą wolność twórczą odnajduje Pani jednak w aktorstwie?

To zależy co robię, ale oczywiście większą wolność z pewnością w pewnych momentach daje mi jednak pisanie. Teraz mam bardzo dużo pracy związanej z moim zawodem: przygotowuję serial – drugą część „Krew z Krwi”, pracuję nad nowym filmem Wojtka Smarzowskiego  i nad spektaklem „Złodziej”, który już jest gotowy i którego premiera odbędzie się już 10 listopada w Capitolu w Warszawie. Czasu na pisanie zostaje mi więc mało, ale powoli do tego wracam.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ