Tkanka tłuszczowa – nasz wróg!

tkanka3-sporteuroNiechciane fałdki tłuszczu są odwieczną zmorą każdej kobiety. Nawet te mocno wychudzone znajdują na swoim ciele kawałek skóry i naciągając go do granic możliwości, nazywają „tłustym mięchem”. Czym tak naprawdę jest tkanka tłuszczowa, (że wrogiem, to wiemy na pewno), skąd się bierze (nieważne, niech tam wraca) i przede wszystkim: jak z nią walczyć?

Najbardziej znienawidzony przez nas element naszego ciała to nic innego jak tkanka tłuszczowa biała, umiejscowiona tuż pod skórą. Służy do magazynowania zapasów energii w postaci tłuszczu, stanowi warstwę izolacyjną oraz chroni nasz organizm przed utratą ciepła. Czyli w zasadzie chce dobrze, a my okrutni, pragniemy ją zniszczyć…

Niestety, schowana pod słusznymi zamiarami, działa również na naszą niekorzyść. Zacznijmy od faktu, iż czujemy się grubo i źle, gdy nieszczęsna tkanka tłuszczowa gromadzi się w jej ulubionych miejscach, czyli na brzuchu, udach, pośladkach, a także na ramionach. Można by było to przeżyć, ale nasza dzisiejsza bohaterka może wyrządzić dużo więcej krzywd, ponieważ działa niekorzystnie na nasze zdrowie. Gdy tłuszcz przedostaje się do krwioobiegu, a my nie zdążymy spalić jego nadmiernej ilości w czasie ćwiczeń, zwiększa się produkcja cholesterolu. Wszyscy wiemy, że to niedobrze… Dodatkowo nadmierna ilość tkanki tłuszczowej prowadzi do nadciśnienia i podwyższa ryzyko zachorowania na cukrzycę typu II. Jeśli do tego wszystkiego dodamy jeszcze, że kilka fałdek za dużo może spowodować problemy z sercem, uzyskujemy ostateczny wniosek: zbyt dużo tkanki tłuszczowej niszczy nam życie, dlatego nie pozwólmy na to i unicestwijmy ją pierwsi.

W walce z wrogiem zacznijmy od podstaw, czyli aktywności fizycznej, poświęćmy jednak chwilę na analizę tego, czym ta aktywność powinna się cechować. Aby organizm rozpoczął redukcję tłuszczu, potrzebujemy minimum 20 minut wysiłku przy zachowaniu odpowiedniego tętna, (w granicach 65-80% tętna maksymalnego). Jak je obliczyć? To bardzo proste. Od liczby 220 odejmij swój wiek (np. 20). Uzyskany wynik (200) pomnóż przez granice wyrażone wcześniej w procentach(65-80%).

200*0,65= 130tkanka2- sporteuro

200*0,80= 160

Oznacza to, że optymalnym tętnem na spalanie tkanki tłuszczowej dla osoby w wieku 20 lat, jest 130-160 uderzeń na minutę. Jeżeli nie masz pulsometru, a chcesz wiedzieć z jaką częstotliwością pulsują ściany Twoich tętnic, przyłóż dwa palce do szyi, wyszukaj tętnicę żylną i policz ilość drgań w czasie 20 sekund, a otrzymany wynik pomnóż przez 3.

Jeśli wiesz już z jaką intensywnością masz ćwiczyć, warto zastanowić się nad formą aktywności. Tutaj na szczęście warunki nie są tak ściśle określone. Wybierz to co lubisz, możesz maszerować, biec, skakać lub jeździć na rowerku. Pamiętaj jednak, że musi to być wysiłek dynamiczny, wyciskanie brzuszków na niewiele się przyda, z kolei godzinny poranne i ćwiczenia na czczo działają na Twoją korzyść.

W czasie kampanii zbrojnej przeciwko Twojej przeciwniczce przydadzą Ci się posiłki, jednak nie będą to byle jakie posiłki, a te starannie wyselekcjonowane. Ryby i owoce morza (bogate w kwasy tłuszczowe omega-3), oliwa z oliwek (spokojnie, to tylko tłuszcz roślinny), grejpfruty, zielona herbata, chilli i ukochana kawa.

Tkanka tłuszczowa pomaga nam utrzymać ciepło oraz wspiera nasz układ odpornościowy, ale gdy gromadzi się jej coraz więcej… „Co za dużo to niezdrowo” mawiały nasze babcie i miały rację. Sami oceńmy, czy ilość naszego tłuszczyku mieści się jeszcze w granicach normy, czy już nie dostrzegamy własnych stóp, bo jakaś wielka opona przyczepiła nam się do brzucha. Jeśli wszystko (i wszyscy) wskazują na to, że najwyższy czas wziąć się do roboty, podejmij bezpardonową walkę i pożegnaj tkankę tłuszczową raz na zawsze.

Anna Kukiełka, fot. www.carlosdinares.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ