Slow life, czyli zwolnij trochę

Nasze tempo życia jest bardzo szybkie. Cały czas się gdzieś spieszymy. Mamy dużo obowiązków, podejmujemy także nowe wyzwania, bo przecież trzeba się rozwijać. Tymczasem dość niedawno pojawił się trend „slow life”, który zachęca do spokojniejszego tempa życia i  doceniania chwili. Może warto, aby wreszcie zagościł on także w naszej codzienności?

Źródło: www.evidero.de

Sprzeciw wobec McDonald’s

W 1986 roku w Rzymie przy Placu Hiszpańskim powstała pierwsza włoska restauracja McDonald’s. Wtedy też narodziła się idea „slow”. Na początku dotyczyła ona tylko żywienia. Jej inicjatorem było piemonckie stowarzyszenie Acigola założone przez Carla Petriniego. Członkowie ruchu walczyli o „prawo do przeżywania posiłków”, np. rozdawali przechodniom kawałki domowej pizzy czy porcję makaronu. Uważali, że serwowanie szybko i niestarannie przygotowanych dań zniszczy włoską odrębność, jakość oraz tradycję. Przypominali także, że czas posiłków wiąże się nie tylko z zaspokajaniem fizycznych potrzeb organizmu. Wspólne zasiadanie do stołu ma istotny wymiar społeczny. Wtedy podtrzymujemy relacje towarzyskie oraz budujemy nasze poczucie przynależności. Działacze akcentowali, że jedzenie ma sprawiać nam przyjemność i powinniśmy się nim delektować.

Slow life

Zauważono również, że pośpiech wkrada się także w inne dziedziny życia. Zaobserwował ten proces dziennikarz i publicysta Carl Honore, który napisał książkę „Pochwała powolności”. Impulsem do zmiany jego postawy życiowej był nagłówek umieszczony w gazecie „jednominutowe bajki na dobranoc”. Pomyślał wtedy o swoim synku, który wieczorami domagał się uwagi, a tymczasem Honore czekał, aż tylko jego pociecha zaśnie, by popędzić do swoich obowiązków. Stwierdził: „Całe moje życie zamieniło się w trening pospiesznego upychania jak największej liczby zajęć w każdą godzinę. Jestem Dickensowskim Scrooge’em ze stoperem w dłoni. Obsesyjnie próbuję zaoszczędzić każdy najmniejszy okruch czasu, kilka sekund tu, jedna minuta tam”. Mężczyzna nadal propaguje filozofię „slow”, która zyskała grono bardzo wielu zwolenników. Zwracają oni uwagę na przewagę powolności nad pośpiechem, staranności nad bylejakością oraz propagują skupienie uwagi zamiast roztargnienia i ciągłego rozproszenia.

Nasza codzienność

W książce Honore czytamy: „(…) Celem naszej walki jest prawo do samodzielnego ustalania własnego tempa”. Tymczasem jak wygląda nasze życie? Już od rana nie rozstajemy się z zegarkiem. W ciągu dnia prowadzimy nierówną walkę z czasem. W pracy czekają nas zadania „na wczoraj”. Gdy z czymś nie zdążymy, mamy pretensje do siebie i innych. Regularnie spieszymy się albo czekamy na coś, co czasami nigdy nie nastąpi. Zastanówmy się, czy to bardzo szybkie tempo życia ma sens? Wykonując czynności w pośpiechu, skupiamy się przede wszystkim na sobie, stajemy się egoistami. Gdzie empatia? Czy znajdziemy czas na kolację we dwoje, spotkanie z przyjaciółmi albo spacer po parku z dzieckiem? Wszystkie relacje wymagają stałego podtrzymywania, w przeciwnym razie „umierają”. Również przyjmowanie na siebie nadmiaru obowiązków powoduje, że jesteśmy niezadowoleni, przemęczeni oraz może nas dotknąć wypalenie zawodowe. Konsekwencją takiego trybu życia będzie pogorszenie się stanu zdrowia.

Co możesz zrobić, aby być bardziej „slow”?

Życie powoli nie jest utopijną wizją. Nie namawiamy, abyś z dużego miasta wyprowadziła się do wsi „zabitej deskami” oraz żebyś zrezygnowała ze z trudem znalezionej pracy. Jednak proponujemy, byś wprowadziła kilka modyfikacji, które sprawią, że życie stanie się piękniejsze, Ty szczęśliwsza i bardziej spokojna, a przecież ostatecznie o to chodzi, czyż nie?

Nie bądź cały czas „online”. Ustal godziny, w których wyłączysz telefon, nie będziesz odbierać maili oraz wylogujesz się z portali społecznościowych.

Nie bierz na siebie za dużo obowiązków. Nie obwiniaj się, że czegoś nie będziesz mogła zrobić. Nie zostawaj też w pracy po godzinach. Bądź asertywna.

Odpocznij. Nie skracaj tej części dnia, Twój organizm musi się zregenerować.

Spotykaj się i rozmawiaj z bliskimi. Jesteśmy istotami społecznymi, potrzebujemy kontaktu z innymi ludźmi, nie zacieśniajmy więzi w pośpiechu.

Celebruj posiłki. Postaraj się znaleźć czas na wspólny obiad z rodziną. Jeśli nie możecie „zgrać się” w tygodniu, to może chociaż w niedzielę zjecie razem.

Znajdź hobby. Intersujące zajęcie spowoduje, że skupisz myśli na czymś przyjemnym.

Wysypiaj się. Zrezygnuj z wieczornego przeglądania Facebooka, oglądania nudnego filmu na rzecz snu. Tylko wtedy będziesz dobrze i efektywnie funkcjonować.

___________________

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ