Grająca w serialu Korona Królów żonę króla Władysława Łokietka Jadwigę, Halina Łabonarska przyznała, że nie oglądała jeszcze dzieła, w którym gra.

Nie chcę mówić o „Koronie królów” – powiedziała Faktowi. Wiem, że serial się podoba, ale ja o nim nie mówię jako o hicie, bo go nie oglądam. Ocenię go, jak się zdecyduję go kiedyś obejrzeć. On wzbudza na razie wiele emocji i nie jest to komfortowe. Wolę być w ukryciu i nie dzielić się swoimi opiniami na podstawie zaobserwowania czegoś na planie, by nikogo nie urazić. Zawsze może być też tak, że moje obserwacje będą miały się nijak do tego, co widać na ekranie – podkreśliła.

Czyżby Halina Łabonarska nie chciała obejrzeć „polskiego hitu na miarę Wspaniałego Stulecia”? A może nie do końca jest zadowolona z kształtu serialu? 

Produkcja, o której już pisaliśmy, spotkała się z olbrzymią krytyką. Należy jednak pamiętać, że to telenowela, a nie produkcja typu “Wikingowie”. Przy całym uwzględnieniu różnic w budżecie oraz gatunku można zadać jednak jedno pytanie? Dlaczego z “Korony Królów” bije wszechobecny paździerz? Zarówno kwestie historyczności, jak i scenariusz oraz gra aktorska pozostawiają sporo do życzenia. Być może poziom się poprawi po obiecanym wsparciu finansowym od samego prezesa TVP Jacka Kurskiego.