Robert Lewandowski zabrał na boisko niepełnosprawnego Franka

Robert Lewandowski zabrał na boisko niepełnosprawnego Franka! Co wiemy o chłopcu?

Jedziemy na mundial! Piłkarska reprezentacja Polski w ostatnim meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata wygrała 4:2 z Czarnogórą. Na początku spotkania nasza drużyna prowadziła, ale w drugiej połowie wszystko się wyrównało. Sytuację uratował Robert Lewandowski, który w 85. minucie strzelił gola! Polscy kibice tylko na to czekali, wśród nich był niepełnosprawny Franek Trzęsowski, który wyprowadził kapitana polskiej drużyny na boisko Stadionu Narodowego! Co wiemy o chłopcu?

Robert Lewandowski zabrał na boisko niepełnosprawnego Franka! Co wiemy o chłopcu?

Polska reprezentacja w ostatnim meczu eliminacji do przyszłorocznych Mistrzostw Świata w Rosji 2018 wygrała 4:2 z Czarnogórą. Teraz już jest pewne, że nasza drużyna pojedzie na mundial. Jednak pod koniec drugiej połowy spotkania wcale nie było tak różowo… Rywale również strzelili nam dwa gole. Sytuację uratował Robert Lewandowski, który strzelił trzecią bramkę! Nie da się ukryć, że piłkarz zachwyca nie tylko swoimi umiejętnościami na boisku, ale również wielkim sercem. Sportowiec wszedł na murawę wprowadzony przez niepełnosprawnego Franka Trzęsowskiego z Kalisza.

https://www.instagram.com/p/BZ_5WeYHibW/?taken-by=_rl9

 

Chłopiec cierpi na bardzo rzadką nieuleczalną chorobą SMARD1. Choroba objawia się zanikiem mięśni, głównie oddechowych. Franek oddycha za pomocą respiratora. Bardzo ważna jest regularna rehabilitacja, której zadaniem jest jak najdłuższe utrzymanie sprawności. O chłopca bardzo dbają rodzice, którzy wiedzieli, że jego wielkim marzeniem było spotkanie z Robertem Lewandowskim. Napisali więc list do piłkarz i otrzymali zaproszenie! To była niesamowita niespodzianka! Młody mieszkaniec Kalisza miał okazję nie tylko poznać kapitana naszej reprezentacji i jego kolegów z kadry, ale również oglądać sobotni trening polskiej reprezentacji!   

Rodzice chłopca bardzo denerwowali się przed „wyjściem” Franka na murawę. Jednak wszystko było dopięte na ostatni guzik.

„Mam tremę. Ale to taką tremę, że w zasadzie to mam wrażenie, że wszystko mi się śni. Tata Franka fruwa pięć metrów nad ziemią ze stresu. Ale nie dlatego, dlaczego myślicie. Martwimy się, żeby wszystko poszło bez zarzutu. Żeby Franiowi nie obsunęła się rączka, żeby nie odłączył się filtr, żeby nie wyłączył wózek, żeby dał radę. Tak, jak organizatorzy dbają o każdy detal widowiska, tak my staramy się zadbać, żeby ze strony Franka wszystko było bez zarzutu. A Franio? Wczoraj zaniemówił, kiedy zobaczył Roberta i potrzebował chwilę, żeby się odnaleźć. Później poszło już z górki. Francesco nie ma żadnych problemów w nawiązywaniu kontaktów, szybko więc otworzył w głowie szufladkę z napisem „piłka nożna” i już było wiadomo, że spotkanie może trwać bez końca” – pisała mama Franka na stronie mojsynfranek.pl.

https://www.facebook.com/mojsynfranek/photos/a.805460229492397.1073741828.270195553018870/1550940654944347/?type=3&theater

 

Wielkie oklaski należą się nie tylko naszym zdolnym piłkarzom, ale również dzielnemu Frankowi, który wyprowadził „Lewego” na boisko Stadionu Narodowego! Brawo, chłopaki!

https://www.facebook.com/mojsynfranek/photos/a.805460229492397.1073741828.270195553018870/1551116361593443/?type=3&theater

—————————————————————————————————————————–

Źródło zdjęć: www.facebook.com/ Mój Syn Franek oraz www.instagram.com/_rl9/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ