Olson Studio

Rękodzieło nie musi być nudne – rozmawiamy z rzemieślniczką

XXI wiek to czas plug and play – wszystko musi posiadać swoją aplikację oraz być dostępne od zaraz. Paradoksalnie jednak rękodzieło odnosi sukcesy – jarmarki, targi pełne są ręcznie robionych rzeczy. Zapotrzebowanie na oryginalność i niepowtarzalność powoduje, że coraz popularniejsze są wyroby robione pod zamówienie. Rozmawialiśmy z Aleksandrą Pietkiewicz, na co dzień pracowniczką korporacji, która prowadzi także Olson Studio

Cześć, zanim zapytam o rękodzieło – inne masz dość nietypowe zajęcie jak na kobietę. Skąd pasja do strzelania z łuku?

Aleksandra Pietkiewicz: Hej. Nic w tym dziwnego. Zainteresowanie łucznictwem wzięło się z przygody z rekonstrukcją historyczną. Grupa, do której dołączyłam wykazywała znaczne zainteresowanie strzelaniem z łuku i bardzo szybko stało się to też moim hobby.

Dużo trzeba trenować by strzelać jak Legolas?

Och nie! Jest to wzór niedościgniony <śmiech> . Zdarza się, że postacie książkowe czy filmowe stanowią inspirację do nauki łucznictwa, ale często nie mają z nią wiele wspólnego Jak w każdym hobby czy sporcie- liczy się wytrwałośc i systematyczność. Trenując już 2-3 godziny tygodniowo można sprawić, że strzały będą powtarzalne i w celu.

Kobiety mają osobne dyscypliny, czy strzelają razem z mężczyznami?

Głównie podział dotyczy kategorii sprzętowych i wiekowych, jednak część organizatorów tworzy osobne kategorie dla kobiet lub wyróżnia je dodatkowo. Jest to według mnie tylko uprzejmość, ponieważ w tym sporcie kobiety mogą konkurować na równi z mężczyznami- mając nawet łuki o mniejszej sile naciągu.

https://www.facebook.com/lucznictwo.pomorze/photos/a.277293372718924.1073741827.277276346053960/277293336052261/?type=3&theater

Założyliście SŁUP, tam już jest mniej rekonstrukcji – wyjaśnisz mi o co chodzi z zawodami  3D i 2D?

Stowarzyszenie Łuczników Pomorza zawiązały osoby z różnych grup rekonstrukcji historycznej. Tworząc coś nowego nie odcinamy się o turniejów historycznych, ale poszerzamy swoje zainteresowania biorąc udział w turniejach 3D i 2D, których jest zdecydowanie więcej.

W turniejach 3D celami są głównie sztuczne figury zwierząt, wykonane przeważnie w skali 1:1. Jest to forma bezkrawych łowów. Pod nazwą zawody 2D kryć się może już nieznacznie więcej. Przeważnie są to wydrukowane postacie zwierząt leśnych, klasyczne tarcze łucznicze, ale mogą to być także postacie trolli, orków czy zombie- tu dowolność jest większa.

Zajmujesz się również rękodziełem, ta pasja wzięła się z rekonstrukcji?

Jak wiele rzeczy w życiu- moje rękodzielnicze hobby wzięło się z chęci zmiany. Zrezygnowałam kilka lat temu z pracy, wróciłam do rodzinnego domu- do lasów – z zamiarem zastanowienia się co dalej. Szeroko pojęta sztuka towarzyszyła mi od wczesnych lat dziecięcych – Taty pasją była fotografia, Mama jest zielarką. Naturalnym dla mnie było, że nawet jeśli nie oprę na tym całego swojego życia, nie powstrzymam się przed tworzeniem czegoś własnoręcznie.

https://www.facebook.com/OlsonStudio/photos/a.1081633915270678.1073741832.299480326819378/1082437691856967/?type=3&theater

Z jakich projektów jesteś najbardziej zadowolona?

Jako matka swoich dzieł – jakże mogłabym wybrać jedno? Muszę przyznać, że najbardziej cieszy mnie, kiedy moje rzeczy trafiają do użytku. Dostaję zdjęcia drzwi z moimi wiankami na święta, bywając u znajomych widzę moje mydło w mydelniczce- to chyba sprawia mi najwięcej frajdy.

https://www.facebook.com/OlsonStudio/photos/a.299483286819082.53488.299480326819378/424429450991131/?type=3&theater

Co jesteś w stanie wykonać samodzielnie?

Oj jest tego trochę. Przyznam, że nie potrafię trzymać się jednej dziedziny. Wszystko zaczęło się od biżuterii artystycznej z wszystkiego co było pod ręką. Od klocków, po suszone nasionka pigwy czy jabłek. Natępnie przeszłam do filcu. Pierwszego krzywego reniferka uszyłam kilka lat temu. Teraz projekty są już bardziej zaawansowane. Szyję od dużych reniferów, baranków, króliczków, maskotek po traktorki i nietoperze. Własnoręcznie wyplatam wianki na drzwi i stroiki. Służą mi do tego gałązki derenia, leszczyny, wiązu – namaczane czasem dobę, dwie przed zaplataniem.

https://www.facebook.com/OlsonStudio/photos/a.1081633915270678.1073741832.299480326819378/1081634658603937/?type=3&theater

Od zawsze moją pasją jest gastronomia, co wiąże się też z tworzeniem własnych mieszanek przyprawowych i przetworów. Ostatnio zajęłam się produkcją mydeł naturalnych z dodatkami owocowymi, kawą i zdrowymi olejkami – każde o innym działaniu i zapachu. Także o nudzie nie ma mowy.

Czy w XXI wieku dużą satysfakcję daje wykonanie czegoś własnoręcznie?

I tak i nie. W XXI wieku praktycznie wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki. Oczywiście stworzenie czegoś własnymi rękoma cieszy. W przypadku mydeł- ja całkowicie zrezygnowałam z żeli pod prysznic i mydeł ze sztucznymi dodatkami, zastępując je swoimi – jest to także pewna oszczędność. Z dumą mogę powiedzieć, że od kilku lat mieszkania moje i rodziny ozdabiają głównie moje wyroby.

https://www.facebook.com/OlsonStudio/photos/a.299493010151443.53496.299480326819378/319686751465402/?type=3&theater
Jednak mimo mojej ogromnej frajdy z tworzenia tych wszystkich rzeczy – ludzie nie mają świadomości ile pracy i środków zostało w to włożone i bardzo często wybierają np. dekoracje z dyskontów, z koszy z ozdobami. Fakt, że dany wyrób jest w 100% naturalny, czy to, że włożyłam w to swój czas i chodziłam wokół krzaczka prowadząc go tak, a nie inaczej – jest jeszcze wielu osobom obojętny. Wszystko się zmienia, liczę więc na to, że i prawdziwe rękodzieło zostanie bardziej docenione .

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ