Polski Fashion Week

Czy Polska jest gotowa na Fashion Week z prawdziwego zdarzenia?

Polski Fashion Week był już w Łodzi. Jednak po aferach i wizytach komorników miasto wypowiedziało umowę organizatorom imprezy. Ponoć kolejna odsłona ma mieć miejsce wiosną 2017 roku w Warszawie. Czy skończy się jedynie na hucznych zapowiedziach, jak w przypadku Mercedes Benz Fashion Week Warsaw? Przekonamy się niebawem. Czy Polska jest gotowa na Fashion Weeki i jak powinny one u nas wyglądać? Z pewnością nie tak jak warszawski a właściwie nadarzyński (bo wtedy nawet nikomu nie śniło się przyłączenie Nadarzyna do stolicy Polski)  Warsaw Fashion Week Fast Fashion. W czym tkwi problem z Fashion Weekiem?

Polscy projektanci są doceniani na całym świecie. UEG świetnie radzi sobie w Azji a Gosia Baczyńska czy MISBHV znakomicie reprezentowali nasze rodzime talenty na światowych wybiegach. Dlaczego więc Fashion Week nam nie wychodzi?

Czołowi polscy kreatorzy mody stawiają raczej na prywatne prezentacje kolekcji. Na pokazach brakuje kupców. Sprzedaż i zainteresowanie gwarantują gwiazdy. Łatwiej znaleźć zdjęcia ze ścianek niż sylwetek prezentowanych na wybiegach. Projektanci nie trzymają się kalendarza mody. Można odnieść wrażenie, że kolekcja zostanie pokazana wtedy, kiedy będzie gotowa. Bez spin i narzuconych odgórnie terminów. Wiosnę lato prezentuje się w grudniu, styczniu. Jak komu wygodniej. Jesień zimę też. Bo czemu nie? Ale czy coś w tym złego? Nie powinniśmy stawiać krzyżyka na polskiej modzie i wypowiadać się o niej prześmiewczo.

Kiedy w wielkich stolicach mody, ta już sprawnie poruszała się na dwóch nogach – w Polsce nie miała okazji nauczyć się raczkować. To, że nie idziemy tokiem Paryża, Londynu, Nowego Jorku czy Mediolanu, nie znaczy, że robimy to źle. Zwyczajnie, robimy to po swojemu. Polscy projektanci nie przywykli do światowego systemu kontraktacji kolekcji i różnych innych zabiegów, które przy okazji pokazu mają miejsce. Otwiera się jednak coraz więcej showroomów, które sytuację tą mogą zmienić. I nie tylko wprowadzać na polskie rynki kolejnych zagranicznych, wielkich projektantów, ale też wypromować polską metkę na rynkach innych niż lokalne.

W odległej przyszłości z pewnością istnieje szansa na Fashion Week z prawdziwego zdarzenia w Polsce. Zagranicznych gości. Kupców. Redaktorów. Zapalnik jednak musi wyjść również od Państwa i rządu. Francja, Wielka Brytania, Włochy, Stany Zjednoczone. Tam młodzi projektanci są wspierani i promowani przez rząd państwa. U nas tego nie ma, a modę traktuje się nadal po macoszemu. Przed Polską jeszcze długa droga, a zawsze lepsza długa niż żadna.

Autor: Karina Sulich

fot. kadr z YouTube

ZOSTAW ODPOWIEDŹ