niecik

Niecik u Wojewódzkiego komentuje zachowanie innych uczestników Agenta

Tomasz Niecikowski, który w ostatnim wyemitowanym odcinku „Agent-Gwiazdy’ odpadł z programu, pojawił się na kanapie u Kuby Wojewódzkiego. Niecik nie ukrywał, że cieszył się z powrotu do domu. W telewizyjnym show chętnie mówił o innych uczestnikach.

Niecik, który jest discopolowcem, został zapowiedziany, jako ‘artysta nurtu muzyki tanecznej’. Muzyk pojawił się w studiu ubrany w zwierzęce skóry.

Niecik od początku był dyskryminowany

– Ja jestem zwykłym gościem, to się nie podobało Alanowi, Odecie, że ja nagrywam disco polo. Mówili mi to wprost, że jestem niczym. A za chwilę klepali mnie po plecach, tacy dwulicowi – mówił u Wojewódzkiego.

– Ja nie jestem po to, żeby bronić tej muzyki. Jeśli ktoś tego słucha, to mnie mama nauczyła, że trzeba szanować każdego człowieka, bo liczy się, jakie kto ma serce. Z Alanem troszkę mnie poniosło. Nie wiem, czy po tym był w ogóle w stanie coś powiedzieć. Ja się ogólnie cieszę, że tam pojechałem, ja po prostu, wiesz, to jest piękne, że taka szansa mnie spotkała. Jak zadzwonili do mnie pierwszy raz z Agenta to powiedzieli, że ty tam będziesz. Pomyślałem: o, zajebiście i dlatego się zgodziłem. W programie starałem się być sobą. Tam jest trzy czwarte osób, które lubię, ale niektórzy dyskryminowali mnie od samego początku. Że jestem śmieciem, bo tworzę disco polo – stwierdził Niecikowski.

Muzyk wykorzystał udział w Agencie do twórczości muzycznej. Dowodem tego miał być tez jego strój.

– Nie pytaj jelenia, jak często majtki zmienia. W Argentynie, jak wszyscy biegali po barach, ja nawiązałem kontakt z pewną Indianką, która szyje takie ubrania. Znaczy ona robi robótki ręczne. Pomyślałem, że warto stworzyć w tym moim środowisku disco polo taki klimat westernowy. To taki fajny klimat, jak goście na koniach cię ganiają i łapią na lasso, czegoś takiego jeszcze w disco polo nie było – chwalił się Niecik .

Niecik hoduje gołębie

Przed udziałem w programie TVN Niecik kojarzony był z muzyki i przechwałek o mercedesie. Okazuje się, że muzyk ma też inne pasje. Dla odstresowania zaczął na przykład hodować gołębie i do wśród nich najlepiej się czuje.

– Ja określam siebie jako prostego chłopaka z Podlasia. Nie wywyższam się, jestem szczery, ogólnie kocham życie, dlatego jestem taki radosny. Mam cudownego syna, w czerwcu urodzi mi się córka, wiem, bo rentgena robiliśmy. Myślę, że moje życie to taka prostota w prostocie. Może ludzie mnie tak odbierają: o, Tomasz powiedział, że kupił sobie mercedesa. Ale to nie jest tak, że ja się chwalę. Ja się tylko cieszę, bo nigdy tak nie miałem. Pochodzę z niezamożnej, ale porządnej rodziny. Hoduję gołębie, bo to jest moja pasja, odreagowuję stresy. Ja nic nie jaram, nie piję, nie biorę narkotyków, bo mam swoje ptaki.. Jak przyjeżdżam z koncertu to z nimi rozmawiam – opowiadał u Kuby.

Do rozmowy włączył się Maciej Orłoś, który był drugim gościem Wojewódzkiego. Dziennikarz był ciekawy, jak u discopolowca przebiega proces twórczy.

– To musi być wena. Nie jest tak, że siedzę dziesięć godzin, dwanaście godzin i wymyślam. To jest strata czasu, lepiej go spędzić z rodziną. Ale potem chodzę sobie i nagle mam temat. No i sobie nucę: „meeeegaaa gooość”. I tak chodzę sobie i nucę – wyjaśnił poważnie Niecik.

Fot. Instagram kuba_wojewodzki_official

ZOSTAW ODPOWIEDŹ