jedzenie min sporteuro

Nie jedz tego, co niepotrzebne

jedzenie min sporteuroJak nie jeść słodyczy? Jak wytrzymać na diecie podczas imprezy? Co jeść kiedy nie mamy czasu? Co zrobić, żeby zjeść mniej? Przedstawiamy super triki, dzięki którym bycie na diecie stanie się dużo prostsze…

Bycie na diecie nie jest wcale takie trudne – o ile mamy dużo wolnego czasu, nie żyjemy w biegu, nie chodzimy na imprezy, nie lubimy półsłodkiego wina i nasi domownicy nie podjadają wieczorem popcornu z czekoladą. Wniosek? Wszyscy żyjemy w biegu, a świat składa się z samych pokus. Odchudzanie należy zatem zacząć od rozprawienia się z kilkoma demonami, które utrudniają chudnięcie i zatrzymują tłuszcz w naszym ciele. Z doświadczenia wiemy, że wszystkim zmagającym się z dietą najgorzej wychodzi jedzenie mniejszych procji. Jak uporać się z tym problemem?

Prawda jest taka, że to nie główne posiłki robią nam krzywdę a to, co spożywamy pomiędzy nimi. Porządne drugie danie – kotlet, ziemniaki i surówka – to około 400 kcal. Podczas odchudzania skupiamy się głównie na tym, aby na talerzu nie było ziemniaków, by mięsa nie usmażono na tłuszczu i nie obtoczono w panierce, a surówka nie topiła się w pełnotłustym jogurcie. Jednak to nie obiady czy śniadania nie pozwalają nam schudnąć a to, co pomiędzy nimi. Dbając o zawartość odtłuszczonego jogurtu w sałatce decydujemy się na zjedzenie jednego malutkiego batonika dwie godziny po obiedzie. Ten objętościowo jest dużo mniejszy, ale wyrządzi więcej krzywdy niż „normalny” obiad ze schabowym. Zatem to przypadkowe kalorie rujnują naszą dietę.

Po pierwsze usuń słodycze z pola widzenia. Pochowaj je po szafkach, jeżeli domownicy nie pozwolą na całkowite usunięcie ich z domu. Słodkości zupełnie nie potrzebnie wodzą nas na pokuszenie. Jeżeli już jesz chipsy czy popcorn, to nasyp trochę do miseczki, a resztę schowaj do szafki i zapomnij o tym. Naucz się traktować paczkę paluszków czy tabliczkę czekolady jak coś, co ma wiele porcji i wystarcza na długo – tak jak opakowanie makaronu – nie zjesz całego na raz. Istotną kwestią jest także niejedzenie przed telewizorem czy przy komputerze. Siadaj zawsze przy stole i skupiaj się na posiłku. Dzięki temu szybciej będziesz syty i zjesz mniej (zniwelujesz także ryzyko sięgnięcia po dokładkę).

Aby zjeść mniej oszukuj żołądek i oczy – optycznie. Pij w niskich i szerokich szklankach – będziesz mieć złudzenie, że spożyłeś większą porcję niż w rzeczywistości. Pijąc sok ze smukłej i wysokiej szklanki szybko sięgniesz po kolejną dolewkę. Wybieraj również mniejsze talerze – pączek na mniejszym naczyniu będzie wyglądał na większą porcję niż ten podany na większym. Możesz także nauczyć się jedzenia niektórych dań chińskimi pałeczkami. Jedzenie nimi zajmuje więcej czasu, a każdy kęs to mniejsza porcja niż na widelcu.

Co zrobić kiedy mamy imprezę i syto zastawiony stół? jedzenie tekst sporteuroSiadaj do jedzenia jako ostatni. Dopasuj także tempo spożywania posiłku do osoby, która je najwolniej. Z badań wynika, że dopasowujemy je do osób siedzących przy stole. Nakładaj na talerz zdrowe rzeczy. Produkty zbożowe i mięso niech zajmują 1/3 talerza – resztę przeznacz na warzywa. Postaraj się nakładać małe porcje. Często sięgając po małą dokładkę po niewielkiej porcji zjemy mniej, niż budując na naszym talerzu zamek z jedzenia.

Utrudnienie w diecie stanowi również brak czasu na spożywanie śniadań. Jeżeli nie zdążymy zjeść czegoś w domu, postarajmy się odwiedzić przed pracą sklep spożywczy (na pewno mijamy jakiś w drodze do biurowca). Tam kupmy pełnoziarnistą bułkę, jogurt naturalny albo jabłko czy pomarańcze. Dobrym pomysłem jest także kupienie serka wiejskiego i pomidorków koktajlowych. Śniadanie możesz zjeść w tramwaju, czy podczas włączania komputera w pracy – ważne jest jednak, aby je zjeść.

Wiadomo nie od dziś, że posiłki powinniśmy spożywać co 3 godziny. Jeżeli robimy to rzadziej, narażamy nasz organizm na niepotrzebne składowanie tłuszczu – po pięciu godzinach niejedzenia nasz metabolizm zwalnia, a ciało odkłada kalorie szykując się na kryzys. Jeżeli nie mamy jednak czasu na przygotowanie drugiego śniadania, podwieczorku, a nawet obiadu – ratuj się jak możesz! Zjedz marchewkę, wafla ryżowego albo kukurydzianego (te drugie maja mniej kalorii), kup paczkę orzechów albo jogurt pitny. Ważne aby nie doprowadzić organizmu do napadu panicznego głodu.

Najważniejsze jest jednak, aby cały proces odchudzania potraktować jak zmianę stylu życia, a nie przymusowy obóz pracy. Po miesiącu zdrowego jedzenia przywykniemy do nowego rodzaju funkcjonowania i zapomnimy, że ogranicza nas jakakolwiek dieta. I nawet jeżeli zdarzy nam się zjeść pół litra lodów czy paczkę chipsów, nie załamujmy się i kontynuujmy przygodę z rozsądnym jedzeniem.

Joanna Sposób

ZOSTAW ODPOWIEDŹ