Święty Mikołaj

Mikołajki w szkole to dno? W tej klasie prezentów nie będzie!

Czy też uważacie, że urządzanie mikołajek w szkole jest niepotrzebne, a wręcz szkodliwe? Tego zdania jest Dariusz Chętkowski, nauczyciel łódzkiego liceum, dlatego w jego klasie prezentów nie będzie! Co o tym myślicie?

 

Lepiej, żeby nie było takiego święta?

Dariusz Chętkowski uczy polskiego w łódzkim liceum. Mężczyzna jest znany z niekonwencjonalnych sposobów nauczania. Swoje teksty publikował m.in. w „Gazecie Wyborczej” czy „Zeszytach szkolnych”. Był również gościem wielu programów telewizyjnych. Jest autorem również Belferbloga, na którym poruszył ostatnio temat mikołajek urządzanych w szkole. Nauczyciel przyznał, że w tym roku w jego klasie uczniowie nie będą obdarowywali się upominkami. Dlaczego? Mężczyzna zacytował wypowiedź profesora Śliwerskiego, który twierdzi, że w klasach dochodzi wtedy do patologii, a mikołajki szkolne to przymus i oszustwo.

„(…) prezenty są dawane nieszczerze, uczniowie nie chcą obdarowywać przypadkowych osób, wymieniają się więc losami, kombinują i kręcą. Nie pragną też być zaskakiwani prezentami. Żaden uczeń nie chce obdarowywać nauczyciela, bo niepisaną zasadą jest, iż nauczycielowi kupuje się coś ekstra. Jednym słowem, mikołajki to dno. Lepiej więc, aby nie było takiego święta” – przekonuje specjalista.

Niepotrzebne zmartwienie?

Profesor również twierdzi, że kupowanie prezentów dla rówieśników ze szkolnej ławy jest bezsensowne i niepotrzebne.

(…) uczniowie uzgadniają na godzinach wychowawczych wysokość kwoty, do jakiej mają zakupić wylosowanej koleżance lub koledze z klasy jakiś upominek, a następnie martwią się, czy rzeczywiście to, czym postanowią obdarzyć rówieśnika (-czkę), przypadnie mu/jej do gustu. Tylko po co? Jaki jest cel tego zwyczaju? Czemu to ma służyć? – pyta się prof. Śliwiński.

Duży kłopot

Specjalista zaznacza, że gdyby upominkiem był własnoręcznie zrobiony prezent, to szkolne mikołajki służyłyby rozwijaniu talentów. Mężczyzna zauważa również, że wymuszona tradycja kupowania prezentów przez osoby, które nie pracują, jest zbyteczna, a nawet kłopotliwa, nie tylko dla dziecka, ale również jego otoczenia.

Czy też uważacie, że szkolne mikołajki to kolejne niechciane święto? A może jest to świetna okazja do zrobienia czegoś dobrego i integracji między uczniami?

 


Źródło zdjęć: www.SheKnows.com

______________                                                  

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ