Maja Bohosiewicz: Nic nie daje mi tyle radości, co te małe Śmierdziuchy

Maja Bohosiewicz o hejcie na Annę Lewandowską! Krytykuje czy chwali trenerkę?

Anna Lewandowska zaledwie pięć tygodni po porodzie pokazała płaski brzuch. Wtedy wylała się na nią fala hejtu. Czy trenerka swoimi zdjęciami wpędza w kompleksy inne młode mamy, które nie doszły do formy po ciąży?

Hejt na Annę Lewandowską

Anna Lewandowska urodziła córeczkę Klarę na początku maja. Trenerka bardzo szybko dochodzi do figury sprzed ciąży. Gwiazda zaledwie pięć tygodni po porodzie pokazała zdjęcie płaskiego brzucha. Pod fotką żona Roberta Lewandowskiego przekonywała również, że opłaca się być aktywną osobą i trzymać się zdrowych zasad, zarówno przed ciążą jak i w jej trakcie.

https://www.instagram.com/p/BVHUog4Fadt/?taken-by=annalewandowskahpba

Maja Bohosiewicz o hejcie na Annę Lewandowską! Krytykuje czy chwali trenerkę?

Wiele osób uważa, że sportsmenka wpędza młode mamy w kompleksy, pokazując umięśniony i płaski brzuch. Głos w tej sprawie zabrała Maja Bohosiewicz. Czy ona również krytykuje trenerkę?

„Nie mogę zrozumieć tego hejtu na Anie Lewandowską, która o zgrozo nie roztyła się w ciąży i kilka tygodni po porodzie pokazała się z płaskim brzuchem na treningu (szok niedowierzanie!). Szereg sensownych argumentów jak to, że Ania ma ma sztab niań ( wszyscy to wiemy, ma hajsy, więc na bank oddała dziecko obcym ludziom, bo jak wiadomo żadna z nas matek nie skorzystała z pomocy babci, cioci, siostry czy nawet niani. To wielka zbrodnia dać sobie godzinę w ciągu dnia bez dziecka. ). Oraz gigant wśród argumentów, wózek małej Klary jest wart tyle co kawalerka na Ursynowie. Oczywiście wszystkie Mariolki od razu klasnęły w ręce bo już wiedzą, że nie utyły od złej diety, braku ruchu, hormonów czy czekolady. Wszystkiemu winny jest brak drogiego wózka” – pisze Maja Bohosiewicz.

Co można skopiować od „Chudej Lewandowskiej”?

Aktorka uważa, że zamiast krytykować inne kobiety, warto brać z nich przykład i pomyśleć, co można skopiować od ukochanej piłkarza. Możliwości jest wiele… Anna Lewandowska na swoim blogu zamieszcza mnóstwo przepisów na zdrowe dania, a także nieustannie zachęca do regularnej aktywności fizycznej. Pokazuje również, jak ćwiczyć, aby treningi były bezpieczne i efektywne. Niedawno wydała też książki i płyty dedykowane kobietom w ciężarnym oraz młodym mamom. Bohosiewicz uważa, że jeśli nie mamy ochoty wzorować się na trenerce, to chociaż należy się jej „lajk”, gdyż sportsmenka wytrwałością i ciężką pracą zapracowała na świetną figurę oraz dobre samopoczucie. Aktorka pokazała również swoje zdjęcie zrobione dwa miesiące po porodzie.

„Dziewczyny, powinnyśmy się inspirować innymi kobietami, a nie je krytykować. To chyba nie szok, że mistrzyni świata w karate, której pracą i pasją jest sport i zdrowy styl życia dobrze wygląda kilka tyg po porodzie. A my zamiast wylewać swoje frustracje, pomyślmy co możemy „wziąć” od Chudej Lewandowskiej. Na jej blogu jest pełno zdrowych przepisów, dużo zestawów ćwiczeń dla kobiet w ciąży. A jeżeli wy tak jak ja, dzisiejszy wieczór spędzacie leżąc przed tv zamiast na macie do jogi i jecie czekoladowe lody zamiast jarmużu to zostawmy chociaż lajka i podziw dla Ani, która sama ZAPRACOWAŁA sobie na to jak wygląda i jak się czuje. Ja podziwiam. Serio. Ps. Moje zdjecie 2miesiece po ciąży (wtedy mi się chciało, nie miałam niani, ani drogiego wózka, a teraz wole się wyspać)” – pisze Maja Bohosiewicz.

https://www.instagram.com/p/BVX4epjlcMJ/?taken-by=majabohosiewicz

Nie da się jednocześnie kwitnąć i owocować

Przypominamy, że kilka dni temu Paulina Młynarska opublikowała na Facebooku wpis, który poruszył wielu internautów. Zgadzacie się ze zdaniem dziennikarki?

 – Kochane kobiety, młode mamy! Mam nadzieję, że tego nie kupujecie. Po pierwsze, Anna Lewandowska jest zawodową sportsmenką, więc jej ciało dysponuje zupełnie innymi niż u zwykłych babek, przez lata wypracowanymi na treningach możliwościami. Po drugie, każda z nas ma własne tempo powrotu do formy po porodzie i niech Was bogini broni wymuszać na sobie cokolwiek w tym czasie. Po trzecie, to dzidziuś potrzebuje Waszego czasu i uwagi, a nie Facebook ani Insta. Po czwarte, to jest biznes, który Was wkręca w nierealistyczne oczekiwania od samych siebie, szkoda Waszego życia na próby sprostania im. Dajcie spokój, bądźcie dobre dla siebie, dzidziusia i tatusia, idźcie na spacer, pośpijcie po południu, a kiedy poczujecie potrzebę, porozciągajcie ciało, albo popływajcie. Kilogramy znikną za jakiś czas. Nie da się równocześnie kwitnąć i owocować. Edit: po lekturze komentarzy muszę coś dodać. Nie krytykuję Anny Lewandowskiej ( która, jak napisałam, jest zawodową sportsmenką) tylko durne media, które szaleją na punkcie tych „płaskich brzuszków” w tydzień po porodzie! – napisała Paulina Młynarska.

—————————————————————————————————–

Źródło zdjęć: www.instagram.com/majabohosiewicz/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ