kaczorowska polsat

Kaczorowska w desperacji prosiła Polsat o kolejną szansę?

Blisko rok temu Agnieszka Kaczorowska zrezygnowała z występowania w „Tańcu z gwiazdami”. Aktorka i tancerka wyjaśniała wtedy, że zamierza wrócić do tańca turniejowego i nie będzie miała czasu na udział w show Polsatu. Teraz wychodzi na to, że aktorka prosiła Ninę Terentiew, by pozwoliła jej wrócić do stacji.

Kaczorowska miała współpracować zawodowo z Kamilem Kuroczko, również znanym z „Tańca z gwiazdami”. Ich plany niestety się nie powiodły, a tancerze wzajemnie obwiniali się za rozpad współpracy.

Kaczorowska wystawiła partnera?

Kuroczko postanowił w tym celu napisać nawet specjalne oświadczenie, w którym przedstawił swoja wersję wydarzeń.

– Z portali plotkarskich i gazet, z którymi Agnieszka w ostatnim czasie ochoczo rozmawia, dowiedziałem się, że przyczyną rozpadu naszego duetu jest mój „strach przed mistrzowskim poziomem”, a ja sam czuję się „zawiedziony”. Gwoli ścisłości – nie jestem zawiedziony. Zostałem po prostu oszukany – pisze w swoim oświadczeniu Kamil. Agnieszka na niecałe 6 tygodni przed turniejem przestała po prostu pojawiać się na treningach, wymyślając co raz to bardziej wydumane powody. W końcu poinformowała mnie, że „musi pokochać samą siebie i odnaleźć nowe ja, ponieważ czuje zmianę” – relacjonował tancerz.

– Podszedłem do tego ze zrozumieniem, podobnie zresztą jak wcześniej, gdy cierpliwie czekaliśmy aż Agnieszka wróci do swojej optymalnej wagi. Przez kolejnych kilka tygodni zwodziła mnie zapewniając, że potrzebuje się wyciszyć, odnaleźć spokój w medytacji i wróci do treningów. W tym czasie nie widywałem jej na sali treningowej, ale za to miałem okazje podziwiać jej zdjęcia ze ścianek, więc najwyraźniej medytacja i wyciszenie to pojęcia względne. Zaczęły do mnie docierać informacje o tym, że Agnieszka w międzyczasie zakontraktowała sobie prywatne eventy i rolę w jednym z musicali. W tym momencie postanowiłem zakończyć naszą współpracę – napisał tancerz i dodał, że nie tylko on jest rozczarowany zachowaniem Kaczorowskiej – Historie o podobnym zachowaniu Agnieszki wobec innych tancerzy słyszałem od dawna, ale naiwnie wierzyłem, że to tylko. Nasza współpraca opierała się na umowie ustnej i żałuję, że nie złożyliśmy stosownych podpisów na papierze.

Miała zgarnąć rekordową gażę

Wszystko wskazywało jednak na to, że Kaczorowska zwycięsko wyjdzie z tego konfliktu. W pewnym momencie pojawiły się nawet plotki, że tancerce zaoferowano rekordowo wysoką stawkę za to, by wróciła do „Tańca z gwiazdami”, który bez niej stracił oglądalność.

– Kaczorowska zgarnie największą kasę . Tancerze są wściekli, bo na korytarzach mówi się, że to może być 20-25 tysięcy za jeden odcinek. Podczas gdy inni dostają nawet 10 razy mniej – mówił jakiś czas temu „informator „Super Expressu”.

– Właśnie szukają gwiazd do kolejnej edycji. Agnieszka powinna tańczyć i prawdą jest, że jej obecność podnosiła oglądalność – stwierdziła natomiast Tyszkiewicz, która od lat zasiada w jury show.

Teraz okazuje się jednak, że dyrektor programowa Polsatu, Nina Terentiw, wcale nie witała Kaczorowskiej z otwartymi ramionami. Co więcej, wychodzi na to, że to tancerka prosiła władze stacji, by pozwolili jej wrócić.

– Agnieszka, która kilka miesięcy wcześniej miała dość Polsatu, w geście rozpaczy zadzwoniła do pani Niny i zaproponowała swój występ podczas sylwestra tej stacji. Mówiła, że może robić wszystko: tańczyć, prowadzić konferansjerkę, nawet wystąpić w cieniu innych. Gotowa jest także wrócić do „Tańca z gwiazdami”. Była zdesperowana – mówił informator w rozmowie z tygodnikiem „Świat i ludzie”.

Jeśli gwiazda rzeczywiście zachowuje się tak, jak opowiadał o niej były partner, ekipa „Tańca z gwiazdami” raczej nie cieszy się z jej powrotu.

Fot. Instagram Agnieszka Kaczorowska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ