filip chajzer

Filip Chajzer opowiada o utracie syna Nie podniosłem się do dzisiaj

Dwa lata temu Filip Chajzer w wypadku samochodowym stracił swojego syna Maksymiliana. W programie „Uwaga! TVN” dziennikarz zgodził się opowiedzieć o tym, że nadal nie zdołał uporać się ze strata jedynego dziecka.

W reportażu dla programu „Uwaga! TVN” dziennikarz ponownie mówił o traumatycznym przeżyciu. Przy okazji odniósł się też do zachowania tabloidów, które wykorzystały tragedię.

– Ja się nie podniosłem do dzisiaj i to też nie jest tak, że ja chciałem o tym gadać przed kamerą, bo jak nie poukładałem czegoś w swojej głowie, to tym bardziej wydaje mi się, że nie powinienem tego robić w takiej sytuacji. Ja mam bardzo dużo zajęć, mam bardzo dużo na głowie, specjalnie sobie te wszystkie zajęcia wkładam, żeby ich było jak najwięcej, żeby ta moja doba była wypełniona od świtu do bardzo późnej nocy. Dłuższa chwila bez tej pracy, bez tego całego natłoku, pędu, bez tego zapełnionego kalendarza jeszcze nie powoduje niczego dobrego w mojej głowie – opowiadał Filip Chajzer.

Pod jego domem czekali fotoreporterzy

W najtrudniejszych chwilach pod domem dziennikarza czekali fotoreporterzy, którzy chcieli uwiecznić jego tragedię.

– Fotoreporterzy tych gazet stali na każdym rogu tego bloku, rozstawieni w samochodach i czekali, aż pojawię się na zewnątrz, żeby zrobić mi zdjęcie, napisać o mnie, a to był najgorszy czas mojego życia. I tym szczurom, tym ostatnim hienom, tym sku***om nigdy tego nie wybaczę. To, z czym ja się wtedy musiałem zmierzyć, sam ze sobą i to, co oni jeszcze mi w tym czasie dołożyli, tego się nie da opisać, to się nie mieści w głowie – mówił dziennikarz w programie TVN.

Pomimo ogromnej straty i codziennych zmagań ze śmiercią syna, Filip Chajzer jest jedną z najbardziej pozytywnych medialnych osobowości.

Fot. Instagram filip_chajzer

ZOSTAW ODPOWIEDŹ